Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Devon Sillett
2
8,1/10
Pisze książki: literatura dziecięca, opowiadania, powieści dla dzieci
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,1/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Żegnaj, mój Łatku Devon Sillett
8,1
Śmierć jest tematem, którego nie lubimy poruszać, unikamy nawet myślenia o tym najbardziej ostatecznym wydarzeniu, szczególnie w odniesieniu do siebie czy swoich bliskich. Jednak fakt, iż jest to w wielu domach temat tabu, nie pomaga ani w oswajaniu się ze śmiercią dorosłych ani dzieci. Zresztą, właśnie dlatego, że nawet my sami nie chcemy mieć styczności z tematyką umierania, nie potrafimy wytłumaczyć tego dziecku. Co więcej, często w dobrej wierze, staramy się chronić je przed śmiercią udając, że nie istnieje. Najczęściej jest to widoczne w obliczu śmierci osoby obecnej dotychczas w otoczeniu dziecka, jak babcia czy dziadek. Unikamy wówczas używania takich słów, jak śmierć czy umieranie, bardzo często tłumacząc dziecku, że jego bliski „zasnął na zawsze”, że już „się nie obudzi”. W taki sposób, nieświadomie możemy wywołać u dziecka lęk i problemy ze snem.
W jaki sposób zatem rozmawiać z dzieckiem o śmierci? Przede wszystkim szczerze, a także językiem przystępnym dla dziecka. Można przy tym wykorzystać dostępne na rynku publikacje, jak piękna i wzruszająca książka przeznaczona dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, pt. „Żegnaj, mój Łatku”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Jedność książka Devona Silletta, z pięknymi i sugestywnymi ilustracjami, nie zawiera co prawda takich terminów, jak „śmierć” czy „umieranie”, ale jest piękną historią i przemijaniu, a także o życiu po odejściu bliskiej osoby. Zawsze ona bowiem pozostanie w naszych sercach, zaś spędzonych wspólnie chwil, nikt nam nie odbierze.
Dzięki książce mamy możliwość poznać Super-Oliwię i jej niezwykłego psa – razem stanowili oni niezwykle zgrany duet i byli niema nierozłączni. Niczym superbohaterowie byli w stanie przenosić przysłowiowe góry – robili dobre uczynki czy tropili złodziei, przeżywając przy tym mnóstwo przygód, ale i doświadczając wielkiej radości, również tej płynącej z mocy przyjaźni. Niestety pewnego dnia Łatek odszedł, nagle i bez zapowiedzenia, a mimo tłumaczeń mamy, że nawet tacy bohaterowie, jak wierny pies Oliwii, odchodzą, dziewczynka nie mogła zrozumieć, jak to jest możliwe. Przecież bez Łatka była jakby niekompletna, czegoś w jej życiu zaczęło brakować, nie mogła ani jeść, ani spać, a jej misja ratowania świata straciła sens.
Pewnego dnia jednak dziewczynka zaczęła wspominać wszystkie te wspaniale chwile, które spędziła ze swoim pieskiem i zdała sobie sprawę, że dla Łatka pomaganie innym również było ważne. I z pewnością chciałby, żeby kontynuowała ich pracę, polegającą na pomaganiu innym i łapaniu złodziei. W głowie Oliwii rodzi się zatem pewien plan…
Jaki pomysł ma Oliwia? Czy zastąpienie bliskiej osoby kimkolwiek jest możliwe? Przekonamy się o tym podczas lektury książki, które pomaga nam zrozumieć czym jest strata, a także pokazuje poszczególne etapy żałoby. Wyraźnie tu wybrzmiewa to, że smutek po odejściu jest normalny, że może on przybierać różne formy, ale ostatecznie musimy nauczyć się żyć z tym faktem, że nigdy już nie będzie tak samo. A jednak bliskie osoby nie odchodzą tak do końca, wszak żyją w naszych wspomnieniach i z tego faktu warto czerpać siłę do działania, do życia.
Żegnaj, mój Łatku Devon Sillett
8,1
Temat śmierci nie był, nie jest, ale mam nadzieję, że kiedyś będzie łatwym tematem, o którym będzie się rozmawiać. Jakiś czas temu trafiła w nasze ręce książeczka, która pomoże naszym dzieciom uporać się ze stratą ukochanego pupila. Nie ukrywam, że sama jestem mamą i trudno jest podjąć kilka tematów, jak np.… temat śmierci.
W książeczce poznacie cudownie uroczą dziewczynkę o imieniu Oliwka, która każdego dnia wraz ze swoim pupilem Łatkiem walczyli przeciwko złodziejom ciasteczek, szukali wskazówek, robili dobre uczynki itd. Pewnego dnia mama oznajmiła, że przychodzą takie chwilę w życiu naszego pupila, że trzeba pozwolić mu odejść w inne lepsze miejsce. Całość ma pomóc rodzicom w łatwy sposób przejść etap straty i żałoby, ale nie tylko w kwestii pożegnania pupila, ale i człowieka. Swojej Helence staram się tłumaczyć, jakie panują zasady funkcjonowania na tym Świecie, ale przyznaje się bez bicia, że nie ma lekko. A może u was ostatni pojawiła się sytuacja, w której musieliście pożegnać zwierzaka lub kogoś bliskiego? Jakie macie metody na rozmowę z dzieckiem?
Jak wasze pociechy zareagowały na to? Kolejna sprawa, jaka mnie podniosła na duchu to fakt, że autor nie wskazuje zastąpienie tylko pomóc komuś innemu i że nienowe zawsze lepsze tylko adoptowane. Jestem zwolennikiem pomocy tym, którzy potrzebują, a nie hodują dla pieniądza. Moja Helenka przeczytała książeczkę, która treść ma konkretna i bardzo łatwo czytelną, więc wasze pociechy z pewnością poradzą sobie z treścią. Książeczka należy do serii książeczek, które warto mieć i zaopatrzyć biblioteczkę waszej pociechy. Za swoją dziękujemy Wydawnictwu Jedność dla dzieci.