Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Z trudem dobrnęłam do końca.Wielkie rozczarowanie, no trudno...

Z trudem dobrnęłam do końca.Wielkie rozczarowanie, no trudno...

Swoją podróż w świat książek paranormal romance rozpoczęłam rok temu. Zaintrygowana opiniami szanownych miłośników tego gatunku na lubimy czytać, postanowiłam przyjrzeć się osobiście temu fenomenowi. Zawsze kochałam historie "nie z tej ziemi", mogłam bezkarnie oderwać się od problemów codziennych i kiedy chcę odwiedzać nieznane i zaskakujące przestrzenie wyobraźni autorów książek. Z tym, że jest to literatura stricte młodzieżowa absolutnie się nie zgadzam, wręcz irytuje mnie ta cała nagonka, że "infantylne", że "płytkie" i "odmóżdża". Przepraszam bardzo. Jestem osobą o bogatej duszy i sporo ważącym intelekcie i jakoś nie zgłupiałam, pochłaniając co raz to inne i ciekawsze książki tego gatunku. Uważam nawet, że wzbogaciły one moją wrażliwość i skierowały uwagę na to co w życiu nieoczywiste i inne. Przejdę do sedna... Sagę "Zmierzch" smyrałam ciekawością od dawna. Przez pierwsze tomy przebrnęłam , słuchając audiobooków, które notabene wspaniale czyta Anna Dereszowska. Cudownie się przy nich relaksowałam i zasypiałam. Pozostała część ostatnia "Przed świtem", kupiłam i...wpadłam po uszy! Jest przepięknie napisana. Właśnie to, co inni nagminnie krytykują, mnie urzekło. Cała gama emocji, wątpliwości i rozterek głównej bohaterki- Belli, bardzo przypomina mi samą siebie i moje skłonności do wnikliwej analizy każdej części mojego życia. Przecież każdy z nas, spotyka na swojej drodze wampiry, wilki i inne postaci, wystarczy się rozejrzeć po otaczających nas ludziach, mnóstwo jest wśród nich "wysysaczy energii", osób, które w niewyjaśniony sposób przenikają nasz mózg, obezwładniają nasze serca, uzależniają, porywają gdzieś, skąd trudno wrócić do normalności. Ja tą metaforę poczułam i świetnie potrafiłam dopasować do własnych wspomnień i przeżyć. Uważam, że cykl "Zmierzch" to świetne preludium do poznawania świata paranormal i szkoda, że nie od tych pozycji książkowych zaczęłam tę magiczną przygodę. Przebrnęłam już przez masę opowieści tego typu, ale zawsze tu będę powracać, bo wbrew pozorom Saga "Zmierzch" jest najbardziej "realna" i bliska historii każdego z Nas- czy to dosłownie czy w przenośni. Świetna robota Pani S. Meyer!!! Życzę każdemu takich przeżyć jak moje, podczas lektury " Przed świtem", bez cynizmu, bez krytyki i wyłączenia "szkiełka i oka". Dziękuję Wszystkim Opiniotwórcom tego wspaniałego portalu, bo to właśnie Wy skłoniliście mnie do wędrówki w te piękne światy i nie zamierzam stamtąd wracać...nigdy:).

Swoją podróż w świat książek paranormal romance rozpoczęłam rok temu. Zaintrygowana opiniami szanownych miłośników tego gatunku na lubimy czytać, postanowiłam przyjrzeć się osobiście temu fenomenowi. Zawsze kochałam historie "nie z tej ziemi", mogłam bezkarnie oderwać się od problemów codziennych i kiedy chcę odwiedzać nieznane i zaskakujące przestrzenie wyobraźni autorów...