Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Męczyłam się czytając tą historię. Nie podoba mi się sposób pisania a cała historia jest dla mnie infaltylna i nad wyraz dramatyczna. Główni bohaterowie, zwłaszcza Ally. Dziewczyna nie mam odwagi, ciągle płacze a Bradina traktuje jakby był piłką. Złap-rzuć, złap-rzuć. Do tego, na miłość boską, prześmieszne intrygi i mnostwo niedokończonych wątków. Tak, wiem, są jeszcze dwa tomy ale nie jestem pewna czy po nie sięgnę. Chociaż muszę przyznać, że jestem trochę ciekawa jak to się potoczy.

Poza tym odnoszę wrażenie, że książka jest częściowo inspirowana pewnym niemieckim zespołem, który był mega popularny, kiedy sama była nastolatką ;-)

Męczyłam się czytając tą historię. Nie podoba mi się sposób pisania a cała historia jest dla mnie infaltylna i nad wyraz dramatyczna. Główni bohaterowie, zwłaszcza Ally. Dziewczyna nie mam odwagi, ciągle płacze a Bradina traktuje jakby był piłką. Złap-rzuć, złap-rzuć. Do tego, na miłość boską, prześmieszne intrygi i mnostwo niedokończonych wątków. Tak, wiem, są jeszcze dwa...

Już dawno chciałam przeczytać tę historię, opis był bardzo zachęcający, jednak wydanie w PL długo się przeciągało. I w końcu jest! Mam. Pierwsze co mnie zniechęciło to okładka. I wysyp recenzji, niekoniecznie na plus...
O bohaterach dowiadujemy się tak naprawdę niewiele. Ich postacie i uczucia są bardzo spłycone. Bohaterów pobocznych jest niewielu i niestety są bardzo mdli.
Cassie Andrews jest spokojną pasjonatką fotografii, mającą problem z zaufaniem. Tyle można powiedzieć o głównej bohaterce. Jack Carter jest playboyem, przystojniakiem, rewelacyjnym graczem baseballowym. Również nie może obdarzyć nikogo zaufaniem, poza dziadkami i bratem. Jednak mimo tego postanawia zaufać Cass i oddaje jej swoje serce. Ona początkowo się opiera, finalnie jednak odwzajemnia jego uczucie. Niestety ich miłość zostanie wystawiona na ogromną próbę i nie wiadomo czy przetrwa...
Niestety ja nie czułam miedzy nimi tej chemii... Brakowało mi tam budowania tego uczucia i napięcia temu towarzyszącemu. Działo się dużo i szybko, autorka co chwilę przeskakiwała do przodu w czasie. Zakończenie oczywiste jednak książka nie oczarowała. Bardzo się zawiodłam...

Już dawno chciałam przeczytać tę historię, opis był bardzo zachęcający, jednak wydanie w PL długo się przeciągało. I w końcu jest! Mam. Pierwsze co mnie zniechęciło to okładka. I wysyp recenzji, niekoniecznie na plus...
O bohaterach dowiadujemy się tak naprawdę niewiele. Ich postacie i uczucia są bardzo spłycone. Bohaterów pobocznych jest niewielu i niestety są bardzo mdli....

Są czasem takie historie, które nie dają o sobie zapomnieć. "Powód by oddychać" bez wątpienia jest jedną z nich. Zarwałam noc i wręcz przebierałam nogami z ciekawości jak potoczą się losy bohaterów.

Nastoletnia Emma odlicza dni do wyjazdu na studia. Uczy się pilnie, jest świetna w sporcie i walczy o stypendium. Robi wszystko by pokazać, że jest coś warta, że może żyć inaczej. Robi wszystko, by uciec od wujostwa, które się nią zajęło. Osierocona przez ojca, porzucona przez pijącą matkę dziewczyna walczy o wyrwanie się z rodziny która za wszelką cenę chce wyglądać na idealną. Niestety ten sielankowy obrazek skrywa mroczne i okrutne oblicze... Emma jednak robi wszystko by jej cierpienie i udręka nie wyszła na jaw. Wie, że w ten sposób ucierpią niewinne dzieci i dla nich poświęca siebie. Z tego powodu Emma nie ma przyjaciół poza Sarą, która jest niezwykle pogodną i żywiołową dziewczyną. Emma która stroni od ludzi a ich większe skupiska wręcz ją przerażają - jest zupełnym przeciwieństwem przyjaciółki, która jest bardzo rozrywkową i chyba najpopularniejszą dziewczyną w szkole.
Emma spokojnie prześlizguje się między ludźmi nie pozwalając się nikomu do siebie za nadto zbliżyć do dnia kiedy w szkole pojawia się nowy chłopak - Evan. I właśnie Evan nie zważając na uparcie odpychającą go Emmę, robi wszystko by stać się częścią jej świata. Ona jednak w przerażeniu wciąż go odpycha - związek z Evanem oznaczałby przymus wyznania prawdy o sobie i własnym dramacie a to ostatnia rzecz jakiej chce Emma... Czy Evan skruszy ten mur? Czy straszna prawda wyjdzie na jaw? Czy dla Emmy jest ratunek? Zapraszam do lektury bo naprawdę warto.

Dodatkowym atutem lektury są postacie drugoplanowe - zwłaszcza Sara i Evan, który trafia na moją listę "absolutnych ciach i ulubionych męskich bohaterów".

Są czasem takie historie, które nie dają o sobie zapomnieć. "Powód by oddychać" bez wątpienia jest jedną z nich. Zarwałam noc i wręcz przebierałam nogami z ciekawości jak potoczą się losy bohaterów.

Nastoletnia Emma odlicza dni do wyjazdu na studia. Uczy się pilnie, jest świetna w sporcie i walczy o stypendium. Robi wszystko by pokazać, że jest coś warta, że może żyć...