Cytaty
Miecz w moim ręku jest straszną bronią. Przede wszystkim dla mnie.
Kryna skinęła pokrzepiająco i znikła w kuchni, zostawiwszy mnie sam na sam z moim mózgiem, czyli praktycznie w samotności.
Dziewięciu na dziesięciu ludzi dostrzega tylko to, co spodziewa się ujrzeć.
Ależ wy, magowie, macie tajny alfabet ani jednej runy nie potrafię odczytać! - Gdzie? A, to po prostu ja mam takie pismo.
- Jesteś dorosłą, mądrą kobietą! - patetycznie zaczął Len, wyraźnie na potrzeby Starszych ze wzruszeniem przysłuchujących się jego przemowie. (“Ani jedno, ani drugie, ani trzecie" - pomyślałam).
-Wolho, małżeństwo ma również swoje jasne strony! Lepiej wyobraź sobie, jak efektownie będziesz wyglądać w sukni ślubnej... -Całun pogrzebowy! -A wesele? -Stypa!! -Yyyy... Pierwsza noc poślubna? -Uroczyste wniesienie trumny do grobowca i oddanie do użytku!
Miłość nie może trwać wiecznie, tak samo zresztą jak jej brak.
Tylko zerknę, tylko pierwszą linijkę, i tak nie ma w niej nic ciekawego oprócz 'Witajcie, Szanowny...' I rozwinęłam zwój. List składał się z jednej jedynej linijki: 'Wolho, przecież prosiłem!' Dalej zaczynał się sympatyczny atrament.
... Historia miłosna ze szczęśliwym zakończeniem nie ma najmniejszej szansy, by stać się legenda...
- Czego stoisz jak słup? Szybciej, proś o spodnie - szepnęłam. - Odbiło ci! - syknął Len w odpowiedzi. - Biedak jest w takim stanie, że zdejmie własne. - No to kuj żelazo, póki gorące! Wystarczy tego reklamowania starmińskich szwaczek.
- A co proponujesz? - Ja nic. Ale jakoś strasznie mi się nie chce umierać.
(...) nieznajomy, zarośnięty i dosyć podejrzanie wyglądający typ demonstracyjnie potrząsał przed końską mordą kuszą własnej roboty z brudnym bełtem wielokrotnego użytku. Nie do końca rozumiałam, kogo on chce ograbić - mnie czy kobyłkę.
- Co ty tam robisz? - Obserwuję! – krótko odpowiedziała zielarka, pochylając się nad żukiem. – Opryskałam pędy wywarem z tojadu. - I co? - On je zjada! A myślałaś, że ogłosi głodówkę na znak protestu? - prychnęłam. - Nie, wszystko idzie zgodnie z planem. Teraz czekam aż zacznie zdychać! - Od dawna? - Od jakiś trzech godzin. - To prędzej on ciebie wykończy! […] - O ile wiem naj...
Rozwiń-Może dorzucę jeszcze kilka kładni i nie będziesz klął aż do końca podróży? -Niewykonalnych zleceń nie przyjmuję - z godnością odparł troll.