rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jakoś mnie w ogóle nie porwała, ani to śmieszne, ani mądre tak że nie dotrwałem do końca.

Jakoś mnie w ogóle nie porwała, ani to śmieszne, ani mądre tak że nie dotrwałem do końca.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawe świadectwo człowieka stamtąd i spojrzenie 'od kuchni' na hinduizm, wschodni mistycyzm (joga, wszędzie joga :), który mówi, że wszystko to iluzja i postuluje ucieczkę od świata. W efekcie człowiek może i osiąga postulowaną nirwanę, ale czy nie jest to ucieczka, jakaś forma tchórzostwa?! Tak jak jak ojciec głównego bohatera książki, który zastygły w medytacji nigdy nie odezwał się do swojego syna słowem, nie mówiąc już o tym by po prostu być mu ojcem, powiedzieć 'kocham cię', czy jakkolwiek inaczej wyrazić swoją miłość. Mówią, nie będziesz miał żadnych pragnień, nigdy się nie rozczarujesz. Tylko gdzie w tym wszystkim jest miłość?! Nie ma miłości bez poświęcenia. Ja jednak wybieram te trudy, rozczarowania, niewdzięczność. Pełnia życia to tu i teraz brać swoje życie, krzyż i iść naprzód. Tym bardziej, że nikt nie idzie sam :)

Bardzo ciekawe świadectwo człowieka stamtąd i spojrzenie 'od kuchni' na hinduizm, wschodni mistycyzm (joga, wszędzie joga :), który mówi, że wszystko to iluzja i postuluje ucieczkę od świata. W efekcie człowiek może i osiąga postulowaną nirwanę, ale czy nie jest to ucieczka, jakaś forma tchórzostwa?! Tak jak jak ojciec głównego bohatera książki, który zastygły w medytacji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No cuż, trochę tendencyjne wydaje mi się to jak przedstawiony został tutaj D.Trump. Wiadomo, bo tylko te oświecone, liberalno-lewicowe elity potrafią robić prawdziwą dyplomację :) Co z tego, że jakoś przez tyle lat, w kwestii Korei Północnej, praktycznie nie przyniosła ona żadnych efektów. Ciekaw jestem, co by było, gdyby autorka tę swoją surową miarkę wobec Trumpa (uczniaka i prostaka Nikosia Dyzmy), wydaną z piedestału członkini elit, przyłożyłaby do osoby Joe Bidena, choćby w kwestii sławetnego wycofania wojsk amerykańskich z Awganistanu? ;)

No cuż, trochę tendencyjne wydaje mi się to jak przedstawiony został tutaj D.Trump. Wiadomo, bo tylko te oświecone, liberalno-lewicowe elity potrafią robić prawdziwą dyplomację :) Co z tego, że jakoś przez tyle lat, w kwestii Korei Północnej, praktycznie nie przyniosła ona żadnych efektów. Ciekaw jestem, co by było, gdyby autorka tę swoją surową miarkę wobec Trumpa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla mnie plus za innowatorską narrację wszechwiedzącego buddyjsko-newage'owskiego bóstwa w której przeszłość, teraźniejszość i przyszłość się wzajemnie przenikają i zlewają w jedno. Podobały mi się gwaryzmy, które dodają autentyczności, aczkolwiek jeśli ktoś nie zna niemieckiego, może mieć trudność. Minus za to dążenie, moim zdaniem trochę na siłę, by postaci były maksymalnie wyraziste i z krwi i kości. W efekcie końcowym niemal wszyscy to cudzołożnicy, dziwkarze, złoczyńcy, egoiści i obłudnicy itd. No i oczywiście motyw gejowski też musiał być, a jakże. Takie czasy i wymogi rynku :P

Jak dla mnie plus za innowatorską narrację wszechwiedzącego buddyjsko-newage'owskiego bóstwa w której przeszłość, teraźniejszość i przyszłość się wzajemnie przenikają i zlewają w jedno. Podobały mi się gwaryzmy, które dodają autentyczności, aczkolwiek jeśli ktoś nie zna niemieckiego, może mieć trudność. Minus za to dążenie, moim zdaniem trochę na siłę, by postaci były...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miejscami fajny zawadiacki klimat ala Szwejk. Ogólnie bardzo raziło mnie to tendencyjne biało-czarne ujęcie tematu na zasadzie dobry protestantyzm, zły katolicyzm. Rozumiem, że trzeba uzasadniać i kultywować swój mit założycielski Belgii.

Miejscami fajny zawadiacki klimat ala Szwejk. Ogólnie bardzo raziło mnie to tendencyjne biało-czarne ujęcie tematu na zasadzie dobry protestantyzm, zły katolicyzm. Rozumiem, że trzeba uzasadniać i kultywować swój mit założycielski Belgii.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ciekawa, aczkolwiek czuję u Huizinga niechęć wobec katolicyzmu wynikającą pewnie z protestanckej perspektywy autora (np w kwesti malarstwa sakralnego, wizerunków świętych). Z drugiej strony autor w pewnym momencie wyraził swój zachwyt Rewolucją Francuską, która według niego była emanacją odrodzenia społeczeństwa. Czyżby? W skrócie więc lewicowy paradygmat.

Książka ciekawa, aczkolwiek czuję u Huizinga niechęć wobec katolicyzmu wynikającą pewnie z protestanckej perspektywy autora (np w kwesti malarstwa sakralnego, wizerunków świętych). Z drugiej strony autor w pewnym momencie wyraził swój zachwyt Rewolucją Francuską, która według niego była emanacją odrodzenia społeczeństwa. Czyżby? W skrócie więc lewicowy paradygmat.

Pokaż mimo to


Na półkach:

poetyckie, głębokie, piekne...dusza wzlatuje

poetyckie, głębokie, piekne...dusza wzlatuje

Pokaż mimo to