Cytaty
-Musimy być razem - nalegał. -Dlaczego?- spytałam miękko. Usłyszał, choć gniewne podmuchy wiatru zagłuszyły moje słowa. -Bo cię pragnę. Posłałam mu smutny uśmiech, zastanawiając się, czy spotkamy się jeszcze w krainie zmarłych. -Zła odpowiedź - odparłam. (...) Spojrzałam mu w oczy. -Zawsze będe cię kochać - szepnęłam, po czym wbiłam ostrze w jego pierś.(...) Dymitr przestał wal...
RozwińPomyślałam, że nie można się zmusić do miłości. Albo jest, albo jej nie ma. Jeśli nie, trzeba umieć się do tego przyznać. A kiedy sie kogoś kocha, należy robić wszystko, żeby ten ktoś był szczęśliwy.
Całowałam go dłużej niż zwykle, zarówno próbując pohamować łzy i sprawić, by ułożył się w wygodny dla mnie sposób. Moja ręka zamknęła się wokół nogi krzesła, którą ukryłam w kieszeni mojej bluzy. Będę pamiętać Dymitra przez resztę mojego życia. I tym razem nie zapomnę jego lekcji. Z szybkością, na którą nie był gotowy, przesunęłam się i wbiłam kołek w jego klatkę piersiową. Wło...
RozwińJeśli kogoś kochasz, możesz znaleźć się w dowolnym miejscu, a i tak będziesz niewiarygodnie szczęśliwa. Jeśli nie kochasz, nie zmieni tego najwspanialsze łoże w najbardziej luksusowym hotelu.
Lissa: Potrzebuję prysznicu. Christian: Najpierw sen. Potem prysznic. Śpię z Tobą. Lissa: Śpisz czy ŚPISZ? Christian: Naprawdę śpię. Potrzebujesz tego. Oczywiście jeśli będziesz chciała później przeprowadzić jakiekolwiek interesy rady... Lissa: Przysięgam, że jeśli powiesz "małe Dragomiry", to śpisz na korytarzu.
Od dawna czułam napięcie mniędzy nami, ale Dymitr ani razu nie powiedział mie, ze jestem ładna. Chwilami sądziłam , że mu się podobam, chociasz nigdy tego nie wyraził tego wprost. Wielu chłopców zapewnialo mnie , ze jestem dla nich uosobieniem seksu, ale ja chciałam to usłyszec od tego jedynego mężczyzny, którego pragnęłam. -Rose, nie wiem, co cie napadło m ale musisz wracać d...
RozwińBył mężczyzną, którego kochałam, mężczyzną z którym byłam tak doskonale zsynchronizowana, że trudno było powiedzieć gdzie kończyłam się ja, a gdzie zaczynał się on.
Dymitr nie zginął. Czułabym, gdyby tak się stało. Nie można przecież odejść niezauważalnie z tego świata. Mężczyzna, który jeszcze wczoraj trzymał mnie w ramionach, nie mógł mnie tak po prostu opuścić. Zbyt dobrze było nam ze sobą, zbyt wiele nas łączyło. Tyle miłości, serdeczności i ciepła... Nie, śmierć nie mogła mieć do nas dostępu.
Thinking about history makes me wonder how I’ll fit into it one day, I guess. And you too. I kinda wish people still wrote like that. History, huh? Bet we could make some.
Wiele razy widziałam ten sam scenariusz: czarnoskóry zostaje zabity tylko dlatego, że jest czarnoskóry i rozpętuje się prawdziwe piekło. Sama zamieszczałam hasztagi na Twitterze, publikowałam cudze zdjęcia na Tumblr, podpisywałam wszystkie możliwe petycje. Zawsze powtarzałam sobie, że jeśli zobaczę coś takiego, będę krzyczała najgłośniej ze wszystkich, dopilnuję, żeby świat dow...
RozwińWszyscy chcą rozmawiać o tym, jak Khalil umarł - mówię. - Ale w tej całej sprawie nie chodzi o to, jak zginął. Chodzi o to, że żył. Że jego życie się liczyło. Khalil żył! - Zerkam na gliniarzy. - Słyszycie mnie? Khalil żył!
- Nie mogłam przestać na ciebie patrzeć. Nie wierzyliśmy, że jesteśmy rodzicami chłopca, wcześniej zawsze postrzegaliśmy siebie jako rodziców dziewczynki, więc to był dla nas zupełnie nowy świat. - Przykro mi, że nie wyrosłem na prawdziwego chłopaka - mówię. Tata okręca się na krześle i patrzy mi prosto w oczy. - Chyba sobie żartujesz!
Żył, ale zbyt krótko, a ja już do końca mojego istnienia zapamiętam jego śmierć. Czy to bajka? Nie. Ale nie tracę nadziei na lepsze zakończenie. Gdyby chodziło wyłącznie o mnie, Khalila, tamten wieczór i tamtego policjanta, być może dałabym za wygraną. Ale w tej sprawie chodzi o coś więcej. [...] Wiecie co jest w tym najgorsze? Że takich jak oni jest znacznie więcej. Ja jednak ...
RozwińWidzę po jej minie, że szykuje się poważna rozmowa. Zapewne dziwna i niezręczna, na temat podstawowych zasad, które mnie obowiązują. Zrobi z tego coś wielkiego. Bo może to właśnie jest coś wielkiego. Może to coś cholernie i niesamowicie ogromnego. Może chcę, żeby tak właśnie było.