Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Powiew świeżości w fantastyce. Nie mogę doczekać się 2 części.

Powiew świeżości w fantastyce. Nie mogę doczekać się 2 części.

Zawiodłam się na zakończeniu niestety.

Zawiodłam się na zakończeniu niestety.

Zaczęłam czytać zachęcona pozytywnymi opiniami i wizją słodko gorzkiej miłości dwóch chłopaków. Uwielbiam się wzruszać i książki, które czytam nie zawsze muszą mieć dobre zakończenie.... ta na pewno nie miała.

Podczas czytania były momenty, że się wzruszałam i poleciały mi łzy z oczu. Z drugiej zaś strony ponad połowę (albo i więcej) książki mocno się wynudziłam. Akcja idzie jak flaki z olejem. I w czasie jej trwania wcale nie poczułam więzi z głównymi bohaterami. Być może przeszkadzał mi w tym styl pisania autora, który wcale mi nie podszedł. Sam proces tworzenia się uczucia pomiędzy bohaterami jest tak subtelny, że mogło by go i nie być. Moim zdaniem dodany na siłę, by wydobyć z nas - czytelników kolejne łzy i jako chwyt marketingowy.

Co do śmierci bohaterów, no dajcie żyć strasznie słabo to wszystko było rozegrane. I zamiast sie wzruszyć to moją reakcją było wtf? Że jak? To już? I tak?

Kiepskie zakończenie. Kiepska cała książka. Może komuś się spodoba. Mnie nie. Pomysł fajny ale potencjał zmarnowany.

Zaczęłam czytać zachęcona pozytywnymi opiniami i wizją słodko gorzkiej miłości dwóch chłopaków. Uwielbiam się wzruszać i książki, które czytam nie zawsze muszą mieć dobre zakończenie.... ta na pewno nie miała.

Podczas czytania były momenty, że się wzruszałam i poleciały mi łzy z oczu. Z drugiej zaś strony ponad połowę (albo i więcej) książki mocno się wynudziłam. Akcja...