rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Miłosne ucieczki to zbiór opowiadań, których motywem przewodnim jest
związek dwojga osób. Związek, który musi zmierzyć się z problemami
prawdziwymi, wyimaginowanym, dawnymi albo będącymi cieniem wydarzeń,
których bohaterowie nie mogli być uczestnikami. I, zupełnie jak
w życiu i zupełnie nie jak w literaturze bardziej popularnej,
bohaterowie przeważnie ponoszą porażki albo rozmywają się w nijakości,
własnych lękach i ograniczeniach.

Bernhard Schlink bardzo trafnie wychwytuje ledwie dostrzegalne
fragmenty życia, napięcia między partnerami, ukryte tęsknoty
i motywy. Jego postaci w swojej nielogiczności i zagubieniu są bardzo
logiczne i prawdziwe.

Historie nie są ze sobą związane. Są wśród nich
opowiadania lepsze i słabsze. W niektórych z nich, podkreślam,
tylko niektórych, język autora, czy może
tłumacza, wydał mi się szorstki, zdania niechętnie łączyły się
w akapity a te w opowieść. Mnie osobiście nie przypadła
do gustu część dialogów, na szczęście nie dominują
one w tekście.

Z drugiej strony, zwroty historii i realność postaci
a także narracja tych lepszych rozdziałów na pewno
zrekompensują czytelnikowi wspomniane niedostatki z nawiązką.

Miłosne ucieczki to zbiór opowiadań, których motywem przewodnim jest
związek dwojga osób. Związek, który musi zmierzyć się z problemami
prawdziwymi, wyimaginowanym, dawnymi albo będącymi cieniem wydarzeń,
których bohaterowie nie mogli być uczestnikami. I, zupełnie jak
w życiu i zupełnie nie jak w literaturze bardziej popularnej,
bohaterowie przeważnie ponoszą porażki albo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rutkiewicz, Kukuczka, Bielecki, Messner, Berbeka. Rynek wydawniczy
rozpieszcza czytelnika biografiami wspinaczy i podróżników. A może
taka jest koniunktura? Może w segmencie wspomnienia biografie rynek
nie jest jeszcze wysycony i można wypromować produkt wydawniczy
licząc na szybki zwrot nakładów?

Gdyby spojrzeć na biografię Wojciecha Kurtyki pióra Bernardette McDonald,
a wydaną przez wydawnictwo Agora, pod tym właśnie kątem, elementy układanki zaczynają do siebie pasować. W natłoku lektur umknąć może bylejakość i pośpiech, czy to autorki, czy też tłumacza, a może ich obu. Pomimo niechlujnego wyglądu ubiorów z kolekcji Gułag zostały one wybrane z niemałą starannością, co wymagało dużo pracy. Kiedy rozpoczął naukę
w szkole średniej, natrafił na problematyczną nauczycielkę. Inna teoria, która tłumaczyłaby niechęć Jurka do wycofywania się, związana była z jego nastawieniem. Takimi zdaniami otwierają akapity licealiści, ale raczej nie ci, którzy w przyszłości pracują ze słowem pisanym.

Wraz z upływem kolejnych rozdziałów język poprawia się nieco, a może czytelnik się z nim oswaja? Nie można winić autorki, że nie zajrzała głębiej w swojego bohatera - wydobyła tyle prawdy ile mogła i z tego utkała swoją opowieść. Można natomiast czuć niedosyt, gdy momenty dramatyczne, których, gdyby nie łut szczęścia nie miałby kto opowiedzieć, zrelacjonowane są w stylu: zaczynał tracić nadzieję, kiedy z boku po prawej stronie coś przyciągnęło jego wzrok.

Natomiast w ostatnim rozdziale pazur pokazuje wydawca, zapominając
o spacjach między słowami, składając tekst nierówno, nie przestrzegając dawno przyjętych reguł składu. To jeszcze bardziej potęguje wrażenie pośpiechu, niechujstwa, bylejakości.

Jaka jest więc odpowiedź na fundamentalne pytanie: czy warto? Wojtek Kurtyka jest postacią, którą warto poznać, nawet gdy on sam nie chce, byśmy o nim za dużo się dowiedzieli. Książka zawiera wartościowy materiał faktograficzny. Jeśli ktoś szuka snującej się opowieści, pięknie prowadzonych wątków, niech szuka gdzieś indziej.

Rutkiewicz, Kukuczka, Bielecki, Messner, Berbeka. Rynek wydawniczy
rozpieszcza czytelnika biografiami wspinaczy i podróżników. A może
taka jest koniunktura? Może w segmencie wspomnienia biografie rynek
nie jest jeszcze wysycony i można wypromować produkt wydawniczy
licząc na szybki zwrot nakładów?

Gdyby spojrzeć na biografię Wojciecha Kurtyki pióra Bernardette McDonald,
a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest zbiorem opowiadań, a może tylko relacji z alpejskich wypraw autora. Począwszy od pierwszej fascynacji tymi górami, aż po metodyczne zdobywanie coraz trudniejszych przejść. Warto pamiętać, że Żuławski był uznanym taternikiem i góry jako takie nie były dla niego nowością, mimo to Alpami się zachwycił i zachwyt ten w swojej książce uchwycił.
Żuławski należy do dawnego świata wspinaczy i podróżników którzy nie zostawiali towarzysza nawet gdy był bryłą lodu (to są jego słowa), i którzy też potrafili poprawnie a nawet lepiej niż poprawnie swoje przeżycia przekazać w formie literackiej wypowiedzi. Historie przytoczone w książce mają dobrze skomponowaną fabułę, autor trzyma równowagę między opisem wspinaczkowych detali a uwagami o bardziej ogólnym charakterze. Przy okazji pisze to wszystko ładnym, spokojnym językiem, o który coraz trudniej wśród współczesnych pozycji o podobnej tematyce.

Książka jest zbiorem opowiadań, a może tylko relacji z alpejskich wypraw autora. Począwszy od pierwszej fascynacji tymi górami, aż po metodyczne zdobywanie coraz trudniejszych przejść. Warto pamiętać, że Żuławski był uznanym taternikiem i góry jako takie nie były dla niego nowością, mimo to Alpami się zachwycił i zachwyt ten w swojej książce uchwycił.
Żuławski należy do...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Deep Learning. Systemy uczące się Yoshua Bengio, Aaron Courville, Ian Goodfellow
Ocena 5,4
Deep Learning.... Yoshua Bengio, Aaro...

Na półkach:

Można by się spodziewać ważnej pozycji w szybko rozwijającej się dziedzinie. Wydawnictwo PWN, czyli można oczekiwać, że nie trzeba będzie uganiać się za błędami, literówkami i innymi. Więc, podobnie jak poprzednik: ostrzegam - tej pozycji nie da się czytać.

Perełki z tłumaczenia:

Deep learning rozwiązuje ten podstawowy problem w reprezentatywnym uczeniu się dzięki reprezentatywności wyrażonej w formie innej, prostszej reprezentacji.

Wektor to tabkica liczb. Liczby są ustawione po kolei. [ To nie książka dla przedszkolaków - nie bój się wektorów. To literatura fachowa! ]

Czasami trzeba zmierzyć wielkość wektora.

Dekompozycja wartości osobliwej (Singular value decomposition, czyli rozkład na wartości szczególne.)

Dwa parametry (mu) (rho) sterują rozkładem normalnym.

Można się pośmiać, ale bardzo, naprawdę bardzo trudno,
nauczyć się czegoś z tej książki.

Zdecydowanie odradzam.

Można by się spodziewać ważnej pozycji w szybko rozwijającej się dziedzinie. Wydawnictwo PWN, czyli można oczekiwać, że nie trzeba będzie uganiać się za błędami, literówkami i innymi. Więc, podobnie jak poprzednik: ostrzegam - tej pozycji nie da się czytać.

Perełki z tłumaczenia:

Deep learning rozwiązuje ten podstawowy problem w reprezentatywnym uczeniu się dzięki...

więcej Pokaż mimo to