-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2024-03-27
2017-08-01
Bardzo ciekawa przygoda na morzu i wyspie Eden. Lekko fantastyczna. Widać, że autor zna się na żeglowaniu ponieważ używa fachowej terminologii. Ciekawa jestem dalszego ciągu opowieści.
Bardzo ciekawa przygoda na morzu i wyspie Eden. Lekko fantastyczna. Widać, że autor zna się na żeglowaniu ponieważ używa fachowej terminologii. Ciekawa jestem dalszego ciągu opowieści.
Pokaż mimo to2023-09-20
Jack London ma to do siebie, że potrafi napisać książki, które zapadają w pamięć. Choć wiele razy zastanawiałam się czy nie odłożyć książki ze względu na przemoc wobec psów, której nie popieram. Dotrwałam do końca książki i czasem nawet wciągnęła mnie. Dostrzegłam tez piękne momenty, chociażby miłość do człowieka czy chociażby tytułowy zew krwi, czyli atawistyczne skłonności do życia na wolności, do dzikości, naturalnych instynktów.
Jack London ma to do siebie, że potrafi napisać książki, które zapadają w pamięć. Choć wiele razy zastanawiałam się czy nie odłożyć książki ze względu na przemoc wobec psów, której nie popieram. Dotrwałam do końca książki i czasem nawet wciągnęła mnie. Dostrzegłam tez piękne momenty, chociażby miłość do człowieka czy chociażby tytułowy zew krwi, czyli atawistyczne...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-19
Lekka książka, przygody ciekawe jednak naciągane. Może w dzieciństwie inaczej odebrałabym tę książkę. Z wiekiem lubię wynieść jakiś morał czy wiedzę z danej lektury, a tutaj tylko historia przygodowa. Miło jednak było przenieść się do innych czasów, w których żył Mark Twain.
Lekka książka, przygody ciekawe jednak naciągane. Może w dzieciństwie inaczej odebrałabym tę książkę. Z wiekiem lubię wynieść jakiś morał czy wiedzę z danej lektury, a tutaj tylko historia przygodowa. Miło jednak było przenieść się do innych czasów, w których żył Mark Twain.
Pokaż mimo to2019-03-26
Książkę przeczytałam z ciekawości w jakich książkach zaczytywała się moja mama w podstawówce. Jest to opowieść o trzynastoletnim Tomku Wilmowskim, który mieszka w Nowym Jorku i trapi go co dzieje się z przesyłkami wysyłanymi do rodziny w Polsce. Zaraz po II wojnie światowej przesyłki przestały docierać do jego bliskich. Tomek zaciąga się ukratkiem na statek nie wiedząc, że płynie on do Afryki. Tak zaczyna się jego przygoda w Afryce. Książka wypełnia swój cel dydaktyczny i mobilizujący do nauki. Pewnie sceny polowań na zwierzęta dla ich skór potrzebnych na wystawę w Muzeum w Nowym Jorku w dzisiejszych czasach były by potępione, ale autor jednak zastrzega by nie zabijać zwierząt bez potrzeby i by nie przyczyniać się do ich wymierania. Opowieść miejscami zabawna i napisana prostym językiem odpowiednim dla młodych czytelników. Pytanie tylko czy w dzisiejszych czasach fantastyki młodzież jeszcze sięga po książki przygodowe mówiące o rzeczywistym świecie? Z tego co inni mówią kolejne części mogą być ciekawsze.
Książkę przeczytałam z ciekawości w jakich książkach zaczytywała się moja mama w podstawówce. Jest to opowieść o trzynastoletnim Tomku Wilmowskim, który mieszka w Nowym Jorku i trapi go co dzieje się z przesyłkami wysyłanymi do rodziny w Polsce. Zaraz po II wojnie światowej przesyłki przestały docierać do jego bliskich. Tomek zaciąga się ukratkiem na statek nie wiedząc, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
Od drugiej połowy akcja książki nabiera tępa. Miałam inną wizję muszkieterów, tutaj przedstawieni zostali jako sympatycy wina, kobiet i gier karcianych. Na filmie pewnie można zobaczyć więcej widowiskowych scen ze szpadami. Czytając nie odbiera się tego jako coś niezwykłego.
Muszę przyznać, że zła rola kobieca, w postaci milady przedstawiona bardzo dobrze. Chyba to jedyna książka, jaką czytałam, gdy czarny charakter jest aż tak przebiegły i zepsuty do szpiku kości.
Od drugiej połowy akcja książki nabiera tępa. Miałam inną wizję muszkieterów, tutaj przedstawieni zostali jako sympatycy wina, kobiet i gier karcianych. Na filmie pewnie można zobaczyć więcej widowiskowych scen ze szpadami. Czytając nie odbiera się tego jako coś niezwykłego.
więcej Pokaż mimo toMuszę przyznać, że zła rola kobieca, w postaci milady przedstawiona bardzo dobrze. Chyba to jedyna...