-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać4
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-04-17
2024-02-07
Oj nie, rozczarowałam się... :(
Niby wszystko jest jak to u Małeckiego - i emocje, i melancholia, i nieoczywista miłość, i tęsknota. No i ten charakterystyczny klimat.
Ale o ile inne książki autora zamykały mnie w sobie i nie puszczały do ostatniej strony, gdzie historie chociaż czasami niezrozumiałe wciągały, gdzie atmosfera przenikała serce tak tutaj wiało niestety nudą. Wszystko było jak dla mnie jakby na siłę udziwnione.
Nie twierdzę, że książka nie miała swoich lepszych momentów ale w ogólnym rozrachunku nie dorównuje poprzednim przeczytanym przeze mnie tytułom Jakuba Małeckiego.
No cóż...
Nie odradzam przeczytania ale do mnie nie trafiła.
Oj nie, rozczarowałam się... :(
Niby wszystko jest jak to u Małeckiego - i emocje, i melancholia, i nieoczywista miłość, i tęsknota. No i ten charakterystyczny klimat.
Ale o ile inne książki autora zamykały mnie w sobie i nie puszczały do ostatniej strony, gdzie historie chociaż czasami niezrozumiałe wciągały, gdzie atmosfera przenikała serce tak tutaj wiało niestety nudą....
2024-01-14
Ach, żeby wszystkie kryminały były takie!
Książka jest nieodkładalna a Tess Gerrritsen genialnie pisze.
Wszystkiego jest tyle ile trzeba, jak trzeba i kiedy trzeba.
Nie mam uwag!
10/10
Ach, żeby wszystkie kryminały były takie!
Książka jest nieodkładalna a Tess Gerrritsen genialnie pisze.
Wszystkiego jest tyle ile trzeba, jak trzeba i kiedy trzeba.
Nie mam uwag!
10/10
2024-01-05
Mam problem z oceną tej książki. Bo z jednej strony czytało się dobrze, po odłożeniu chciało mi się do niej wracać, zawsze pamiętałam "na czym stanęło" a to są przecież najbardziej obiektywne wskaźniki atrakcyjności lektury.
Z drugiej strony historia w niej opisana, choć z założenia fascynująca (katastrofa lotnicza i ocaleni z niej próbujący przetrwać na pustkowiu, w górach, w środku srogiej zimy) jest niesamowicie absurdalna i przez to niewiarygodna. Głównie przez kryształowych bohaterów - wszechwiedzący i wszechzdolny, idealny lekarz i wiecznie optymistyczna (choć połamana i poturbowana) dziennikarka.
Nie żałuję czasu poświęconego lekturze (tym bardziej, że czyta się szybko) i pewnie gdyby nie #wyzwanieLC na styczeń (przeczytam książkę zimową) w ogóle bym po nią nie sięgnęła to jak się chce czegoś lekkiego z romantyczną nutą to można przeczytać.
Może być, 5/10
Mam problem z oceną tej książki. Bo z jednej strony czytało się dobrze, po odłożeniu chciało mi się do niej wracać, zawsze pamiętałam "na czym stanęło" a to są przecież najbardziej obiektywne wskaźniki atrakcyjności lektury.
Z drugiej strony historia w niej opisana, choć z założenia fascynująca (katastrofa lotnicza i ocaleni z niej próbujący przetrwać na pustkowiu, w...
Nie dałam rady skończyć :( Doczytałam do połowy, potem odłożyłam na jakiś czas i kiedy wróciłam absolutnie nie chciało mi się kontynuować. Nie umniejszam talentowi literackiemu Melchiora Wańkowicza. Książka ma naprawdę wspaniałe momenty ale pokonały mnie te zdrobnienia, te pieszczotliwe zwroty - było ich za dużo i nie mogłam już tego zdzierżyć.
Nie dałam rady skończyć :( Doczytałam do połowy, potem odłożyłam na jakiś czas i kiedy wróciłam absolutnie nie chciało mi się kontynuować. Nie umniejszam talentowi literackiemu Melchiora Wańkowicza. Książka ma naprawdę wspaniałe momenty ale pokonały mnie te zdrobnienia, te pieszczotliwe zwroty - było ich za dużo i nie mogłam już tego zdzierżyć.
Pokaż mimo to