rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Illuminae. Illuminae Folder_01 Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 8,2
Illuminae. Ill... Amie Kaufman, Jay K...

Na półkach: ,

"Illuminae" to książka niezwykła. Nie tylko przez swoją formę, ale i treść, bohaterów, wydarzenia i zakończenie. Zarys fabuły może wydawać się nudny na początku (w końcu mamy tutaj do czynienia z wojnami korporacyjnymi), ale kiedy zaczniemy czytać, okazuje się, że to historia, która zaoferuje nam nieprzespane noce z książką w ręku albo dni spędzone z czytaniem jej na kolanie podczas lekcji, wykładów czy w pracy.
Trzeba wspomnieć o bardzo ciekawych i prawdziwych bohaterach, którzy W KOŃCU nie zachowują się jak superbohaterowie zbawiający świat. To, w jaki sposób ze sobą chatują, przywołuje na myśl rozmowę dwojga licealistów na szkolnym korytarzu. Są bardzo autentyczni i tacy "do polubienia". Szczególnie główna męska postać.
Ale jest to też książka, przy której będziemy wylewać łzy ze śmiechu. Spotkamy tutaj bardzo sarkastyczny humor, czasem nawet obrzydzający, ale nigdy wymuszony czy zbędny.
"Illuminae" to początek świetnie zapowiadającej się serii, która spodoba się zarówno zagorzałym fanom sci-fi, jak i osobom, które dopiero zaczynają przygodę z tym gatunkiem.

"Illuminae" to książka niezwykła. Nie tylko przez swoją formę, ale i treść, bohaterów, wydarzenia i zakończenie. Zarys fabuły może wydawać się nudny na początku (w końcu mamy tutaj do czynienia z wojnami korporacyjnymi), ale kiedy zaczniemy czytać, okazuje się, że to historia, która zaoferuje nam nieprzespane noce z książką w ręku albo dni spędzone z czytaniem jej na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia o książkoholikach dla książkoholików. Pełna niezwykle barwnych i uroczych bohaterów, z których każdy jest zupełnie inny i wyjątkowy. Główna bohaterka jest niezwykle podobna do mnie, co jest czasem BARDZO niepokojące. Przesłodka opowieść o pierwszej miłości, dorastaniu i zmianach, których często nie chcemy, ale koniec końców wychodzą nam one na dobre. Naprawdę polecam <3

Historia o książkoholikach dla książkoholików. Pełna niezwykle barwnych i uroczych bohaterów, z których każdy jest zupełnie inny i wyjątkowy. Główna bohaterka jest niezwykle podobna do mnie, co jest czasem BARDZO niepokojące. Przesłodka opowieść o pierwszej miłości, dorastaniu i zmianach, których często nie chcemy, ale koniec końców wychodzą nam one na dobre. Naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, dla mnie to najgorszy tom. Nie znaczy to, że zły, nie to mam na myśli. Wpływa na to ten początek, w którym nasi bohaterowie nie robią za dużo. Jednak jest to też spowodowane za dużą ilością Gówna, znaczy Gale'a. Jednak działa to też w drugą stronę, ponieważ ilość Peety to coś strasznego. Rozumiem, dlaczego tak jest i co to niesie, ale jednak czuję niedosyt. Dodatkowo śmierci bohaterów, cudownych bohaterów, niszczą emocjonalnie. Zakończenie dobre, ale nie można go nazwać happy endem. Chociaż w sumie dla mnie ono jest świetne (TEAM PEETA na zawsze).
HAPPY HUNGER GAMES! AND MAY THE ODDS BE EVER IN YOUR FAVOR!

Niestety, dla mnie to najgorszy tom. Nie znaczy to, że zły, nie to mam na myśli. Wpływa na to ten początek, w którym nasi bohaterowie nie robią za dużo. Jednak jest to też spowodowane za dużą ilością Gówna, znaczy Gale'a. Jednak działa to też w drugą stronę, ponieważ ilość Peety to coś strasznego. Rozumiem, dlaczego tak jest i co to niesie, ale jednak czuję niedosyt....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

NAJLEPSZY tom całej trylogii!
Cała atmosfera rewolucji bardzo mi się podoba. Peeta - mistrzostwo świata, nie sądziłam, że mogę go pokochać jeszcze bardziej, Finnick - dołączył do moich miłości, Haymitch - jego historia została przedstawiona genialnie. Voldi na G - za dużo jak dla mnie, dodatkowo zaczyna mieszać i denerwować mocniej niż wcześniej. Prezydent Snow - przerażający do szpiku kości.
Scena na plaży - miłość po wsze czasy i mój ulubiony moment z całej serii.
A R C Y D Z I E Ł O
HAPPY HUNGER GAMES! AND MAY THE ODDS BE EVER IN YOUR FAVOR!

NAJLEPSZY tom całej trylogii!
Cała atmosfera rewolucji bardzo mi się podoba. Peeta - mistrzostwo świata, nie sądziłam, że mogę go pokochać jeszcze bardziej, Finnick - dołączył do moich miłości, Haymitch - jego historia została przedstawiona genialnie. Voldi na G - za dużo jak dla mnie, dodatkowo zaczyna mieszać i denerwować mocniej niż wcześniej. Prezydent Snow -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Genialny początek serii, w którym poznałam swojego męża nad mężami - Peetę Mellarka <3. Niestety, poznałam również najgorszą postać w mojej małej czytelniczej "karierze" - Gale'a (który dla mnie jest jak Voldemort). Cała grobowa atmosfera została oddana świetnie, a osoby, oczywiście te, które przeżyły, wywarły na mnie wielkie wrażenie, np Haymitch, który również trafił na listę moich miłości.

HAPPY HUNGER GAMES! AND MAY THE ODDS BE EVER IN YOUR FAVOR!

Genialny początek serii, w którym poznałam swojego męża nad mężami - Peetę Mellarka <3. Niestety, poznałam również najgorszą postać w mojej małej czytelniczej "karierze" - Gale'a (który dla mnie jest jak Voldemort). Cała grobowa atmosfera została oddana świetnie, a osoby, oczywiście te, które przeżyły, wywarły na mnie wielkie wrażenie, np Haymitch, który również trafił na...

więcej Pokaż mimo to