-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2018-01-17
2017-10-30
No cóż, po przeczytaniu tej książki jestem zdania, że z Katarzyny Bondy taka królowa polskiego kryminału jak z Dody królowa polskiej piosenki. W zasadzie wszystko już zostało powiedziane w poprzednich opiniach, ja dodam jeszcze, że jeżeli kryminał ma 600 stron a ja po przeczytaniu 500 oddaję go do biblioteki bo jest mi kompletnie obojętne kto zabił - to świadczy to nie za dobrze o "kryminalności" tego kryminału. Prawdziwym bohaterem książki podobno jest Łódź. Możliwe. Nigdy nie byłem i po przeczytaniu "Lampionów" w dalszym ciągu się nie wybieram.
No cóż, po przeczytaniu tej książki jestem zdania, że z Katarzyny Bondy taka królowa polskiego kryminału jak z Dody królowa polskiej piosenki. W zasadzie wszystko już zostało powiedziane w poprzednich opiniach, ja dodam jeszcze, że jeżeli kryminał ma 600 stron a ja po przeczytaniu 500 oddaję go do biblioteki bo jest mi kompletnie obojętne kto zabił - to świadczy to nie za...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-03
Jak u Oborniaka ze "Zmienników" - "to samo życie jest". Małomiasteczkowi kombinatorzy partyjni i jeden sprawiedliwy. Ten system nie miał prawa przetrwać.
Jak u Oborniaka ze "Zmienników" - "to samo życie jest". Małomiasteczkowi kombinatorzy partyjni i jeden sprawiedliwy. Ten system nie miał prawa przetrwać.
Pokaż mimo to2016-12-09
Smutne jak dolina Muminków w listopadzie. Wszystko w tej książce jest za późno.Studium samotności? Chyba tak...
Smutne jak dolina Muminków w listopadzie. Wszystko w tej książce jest za późno.Studium samotności? Chyba tak...
Pokaż mimo to2016-10-09
Mój syn nie chciał czytać tej lektury. Powiedział, że jest beznadziejna. Przeczytałem i powiedziałem mu, że musi być jednak dzielny i przeczytać, gdyż jest to jego obowiązek. Innych powodów przeczytania tej książki nie widzę. Pierwsze moje skojarzenie to hałaśliwa, rozwrzeszczana i patologiczna"Rodzinka.pl",chociaż Miziołki są dużo starsze. Wszystko w tej książce jest totalnie rozwalone, bohaterowie nudni i schematyczni. Ktoś twierdził, że to lepsze od Mikołajka. Otóż koło Mikołajka to to nawet nie leżało. Daję 2 pkt zamiast 1 bo ubawiło mnie wręczenie kwiatów wuefiście w Dzień Kobiet.
Mój syn nie chciał czytać tej lektury. Powiedział, że jest beznadziejna. Przeczytałem i powiedziałem mu, że musi być jednak dzielny i przeczytać, gdyż jest to jego obowiązek. Innych powodów przeczytania tej książki nie widzę. Pierwsze moje skojarzenie to hałaśliwa, rozwrzeszczana i patologiczna"Rodzinka.pl",chociaż Miziołki są dużo starsze. Wszystko w tej książce jest...
więcej mniej Pokaż mimo to
Autor nie doczekał wydania trylogii, zmarł w roku 2004. Nie znam dokładnych okoliczności jego śmierci,ale trzecia część trylogii wygląda tak, jakby się bardzo spieszył. Wszystko w tej książce idzie za szybko i za łatwo. Bad guys z służb specjalnych są sprytni, ale nasi detektywi-amatorzy oczywiście są sprytniejsi i zawsze są o krok do przodu. Dlatego też finał jest tak przewidywalny jak fakt, że policyjna Lara Croft , niedoszła olimpijka Monika Figuerola wyląduje bez większych wstępów w łóżku głównego bohatera. Blond-olbrzyma cyborga autor też pozbywa się najprostszymi środkami, przy użyciu młotka prawie że. Czyta się to świetnie. Ale filmy z zawsze zwycięskim Chuckiem Norrisem też ogląda się świetnie. Poprzednie części trylogii były lepsze.
Autor nie doczekał wydania trylogii, zmarł w roku 2004. Nie znam dokładnych okoliczności jego śmierci,ale trzecia część trylogii wygląda tak, jakby się bardzo spieszył. Wszystko w tej książce idzie za szybko i za łatwo. Bad guys z służb specjalnych są sprytni, ale nasi detektywi-amatorzy oczywiście są sprytniejsi i zawsze są o krok do przodu. Dlatego też finał jest tak...
więcej Pokaż mimo to