Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Niestety, książka zręcznie napisana, ale nic a nic nie posuwa fabuły do przodu. Teraz nawet nie pamiętam co w niej było...

Niestety, książka zręcznie napisana, ale nic a nic nie posuwa fabuły do przodu. Teraz nawet nie pamiętam co w niej było...

Kupiłam tę książkę w ciemno, zasugerowana tylko tym, że opiera się na mitologii nordyckiej. I tak nudnych i ciężkich pierwszych - ja wiem - 400? stron dawno nie czytałam, bałam się, że nie zmęczę. Ale po przebrnięciu przez nie muszę powiedzieć, że książka mnie wciągnęła, zainteresowała. Nie pochłonęła bez reszty i spokojnie mogłam nie czytać dwa, trzy dni, ale gdy zaczynałam czytać na powrót znowu szybko się wkręcałam. Dlatego daję ocenę "dobra".

Kupiłam tę książkę w ciemno, zasugerowana tylko tym, że opiera się na mitologii nordyckiej. I tak nudnych i ciężkich pierwszych - ja wiem - 400? stron dawno nie czytałam, bałam się, że nie zmęczę. Ale po przebrnięciu przez nie muszę powiedzieć, że książka mnie wciągnęła, zainteresowała. Nie pochłonęła bez reszty i spokojnie mogłam nie czytać dwa, trzy dni, ale gdy...

Daję 5/10 gwiazdek dlatego, że nie było to to czego się spodziewałam. Po tytule oczekiwałam pełnych skandynawskich sag a otrzymałam vademecum wiedzy: tło historyczne, zabytki, sztuka, kultura i streszczenia sag. A nie o to mi chodziło.

Daję 5/10 gwiazdek dlatego, że nie było to to czego się spodziewałam. Po tytule oczekiwałam pełnych skandynawskich sag a otrzymałam vademecum wiedzy: tło historyczne, zabytki, sztuka, kultura i streszczenia sag. A nie o to mi chodziło.

Niestety, telenoweli ciąg dalszy. Bardzo podobała mi się Trylogia Czarnych Kamieni, pierwsze 4 książki wciągnęły w mroczny świat pod rządami kobiet. Każda następna książka była jednak kolejnym odcinkiem telenoweli. Sięgając po "Sebastiana" spodziewałam się mrocznej opowieści podszytej namiętnym seksem, a co dostałam? Leciutką opowieść o miłości, jaka nie powinna mieć miejsca, rozterkach bohatera z d... uszy wziętych... BOOORING. Zawiodłam się na tej książce.

Niestety, telenoweli ciąg dalszy. Bardzo podobała mi się Trylogia Czarnych Kamieni, pierwsze 4 książki wciągnęły w mroczny świat pod rządami kobiet. Każda następna książka była jednak kolejnym odcinkiem telenoweli. Sięgając po "Sebastiana" spodziewałam się mrocznej opowieści podszytej namiętnym seksem, a co dostałam? Leciutką opowieść o miłości, jaka nie powinna mieć...