Veline

Profil użytkownika: Veline

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 11 lata temu
3
Przeczytanych
książek
6
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
3
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Kupiłam tę książkę, ponieważ wydawała mi się ciekawa, i miała świetne recenzje. Jednak już po kilku rozdziałach czułam, że coś jest nie tak.
Może to to, że nie przepadam za takimi gatunkami, a może to, że wręcz nienawidzę idealnych postaci, których Pani Phyllis Cast nawciskała do tej książki, jakby nie miała co z nimi zrobić. Sama Elphame mnie denerwowała, a ja muszę lubić główną bohaterkę, by lubić książkę.
Elphame niby to chciała być tak jak inne kobiety w Partholonie, ale mimo to, zachowywała się, delikatnie mówiąc, dziwnie. Między innymi wtedy, gdy miała z Brenną i Łowczynią wykąpać się w rzece. Bała się, że kobiety jej towarzyszące będą się na nią głupio patrzeć, a sama wlepiała wzrok w Brennę jak wół w malowane wrota. Uzdrowicielka też mnie denerwowała, bo autorka książki zeswatała ją z Cuchulainnem, a przynajmniej nieudolnie próbowała to zrobić. Jedyną szanowaną przeze mnie postacią w tej książce była Łowczyni.
Mam nadzieję, że moje poglądy wobec tej książki zmienią się, zanim skończę ją czytać. Ale oto moje zdanie jak na obecny moment.

Kupiłam tę książkę, ponieważ wydawała mi się ciekawa, i miała świetne recenzje. Jednak już po kilku rozdziałach czułam, że coś jest nie tak.
Może to to, że nie przepadam za takimi gatunkami, a może to, że wręcz nienawidzę idealnych postaci, których Pani Phyllis Cast nawciskała do tej książki, jakby nie miała co z nimi zrobić. Sama Elphame mnie denerwowała, a ja muszę lubić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dla mnie Waleria Komarowa jest genialną pisarką i jednocześnie moim autorytetem. Zawsze znajdą się osoby, którym taki a nie inny styl pisania nie przypadnie do gustu. Mi natomiast bardzo się podobał, ponieważ sama praktykuję podobny. A teraz parę argumentów, dlaczego powinno się przeczytać i kochać tę książkę:
Po pierwsze, świetni bohaterowie.
Rey-line polubiłam niemal od razu, i jak od przeczytania tej książki minęły jakieś dwa lata, to nadal uśmiecham się przypomniawszy sobie jedną z jej wypowiedzi. Uwielbiałam momenty, gdy drażniła się z Kessarem. I ten również jest godzien pochwały, choć z tej dwójki wolę Rey. Zresztą, ten fragment mówi sam za siebie: "[...]Łatwo wszystko dzielę na czarne i białe, jestem impulsywny". Jak dla mnie, taki typowy, nudny mężczyzna. Chociaż nadal go lubię, to jest dla mnie postacią nieco niedopracowaną. Strasznie bał się uczucia, którym pałał do głównej bohaterki, i przez to sobie u mnie nagrabił. Dopiero pod koniec książki mi zaimponował, ale to już zupełnie co innego.
Mimo wszystko, książka genialnie napisana i jedna z moich ulubionych.

Dla mnie Waleria Komarowa jest genialną pisarką i jednocześnie moim autorytetem. Zawsze znajdą się osoby, którym taki a nie inny styl pisania nie przypadnie do gustu. Mi natomiast bardzo się podobał, ponieważ sama praktykuję podobny. A teraz parę argumentów, dlaczego powinno się przeczytać i kochać tę książkę:
Po pierwsze, świetni bohaterowie.
Rey-line polubiłam niemal od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Już zaczynając czytać tę książkę, czułam, że będzie świetna. I była. A teraz postaram się Wam powiedzieć dlaczego:
Po pierwsze, świetna tematyka. Jakiś recenzent napisał, że Woon nie szła utartymi szlakami, lecz sama starała się wymyślić w miarę oryginalną akcję. I tu się całkowicie zgodzę, bo mimo że to love story przywodziło mi na myśl książki z serii 'Zmierzch', to nie było tak mdłe, oczywiste i banalne. Było coś, co trzymało w napięciu. Coś, co kazało czytać dalej, z zapartym tchem.
Po drugie: Świetni bohaterowie. Renee to niby zwyczajna nastolatka, ze zwyczajnymi problemami, własnym, normalnym światem. Ale tu znów zostałam mile zaskoczona. Polubiłam główną bohaterkę, a ja jestem bardzo wybredna. No i Dante. Od razu bardzo go polubiłam, autorka dobrze oddała charaktery obydwu postaci.
Do gustu przypadła mi także Eleanor, choć ta była tylko zapomnianą przez wszystkich, postacią drugorzędną.
Podsumowując: Świetna książka, uwielbiam taki lekki ale wciągający styl pisania.

Już zaczynając czytać tę książkę, czułam, że będzie świetna. I była. A teraz postaram się Wam powiedzieć dlaczego:
Po pierwsze, świetna tematyka. Jakiś recenzent napisał, że Woon nie szła utartymi szlakami, lecz sama starała się wymyślić w miarę oryginalną akcję. I tu się całkowicie zgodzę, bo mimo że to love story przywodziło mi na myśl książki z serii 'Zmierzch', to nie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Veline

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
3
książki
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
3
razy
W sumie
wystawione
5
ocen ze średnią 8,4

Spędzone
na czytaniu
22
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]