Główna bohaterka, Kate, jest tajną agentką CIA. Jej mąż Dexter, który nie wie, czym naprawdę zajmuje się jego żona, dostaje pracę w Luksemburgu jako specjalista od zabezpieczeń bankowych. Postanawiają, że przeprowadzą się do Europy razem z dwoma synkami. Kate rezygnuje ze służby i początkowo ma nadzieję, że definitywnie pozostawi za sobą przeszłość. Przyzwyczajona do życia w kłamstwie i oszukiwania najbliższego jej człowieka, wciąż jednak doszukuje się drugiego dna w otaczającej ją rzeczywistości. W Luksemburgu Kate i Dexter poznają małżeństwo Amerykanów, Billa i Julię, którzy podobnie jak oni zamieszkali w Europie. Kate nie ufa zarówno nowym znajomym, jak i swojemu mężowi. Zaczyna podejrzewać, że Dexter nie mówi jej wszystkiego o swojej pracy. Rozpoczyna własne śledztwo, by odkryć prawdę.

Streszczając zarys fabuły książki, nie zdradzam czytelniom niczego, co powinno zostać tajemnicą. Wiemy o tym od samego początku, nawet wydawca opisuje to na tylnej okładce. Początkowo byłam tym zaskoczona - oto przyjaciele i mąż bohaterki kłamią, a my jesteśmy o tym od razu informowani. Gdzie tu suspens? Przyznaję jednak, że bardzo się myliłam. Napięcie utrzymuje się przez całą powieść. Jego głównym źródłem nie jest pytanie, kto i czy kłamie, ale dlaczego. Jest jednak jeszcze inny aspekt tej książki, który sprawia, że trudno się od niej oderwać, choć tak jak napisałam - nie jest to łatwa i przyjemna lektura. To atmosfera - ponura, gęsta, chmurna od brzydkiej pogody, niszczących myśli i traumatycznych wspomnień bohaterki. Pełna lęku, podejrzeń, wzajemnych kłamstw i pilnowania na każdym kroku, by się nie wydały. Z pozoru sielski rodzinny obrazek - kochające się małżeństwo, dwoje słodkich małych dzieci, zamożny i bezpieczny Luksemburg - jest pokryty ciemną chmurą zagrożenia. Główni bohaterowie są przerażająco samotni w swojej niby szczęśliwej rodzinie. Polecam „Kobietę, której nikt nie znał” wszystkim miłośnikom skłaniających do refleksji thrillerów z przejmującą atmosferą.

Anna Rycaj