rozwiń zwiń

Krótka seria w twarz

Ola Loobeensky Ola Loobeensky
24.04.2013
Okładka książki Rzeczy niepospolite. Polscy projektanci XX wieku Czesława Frejlich, praca zbiorowa
Średnia ocen:
8,1 / 10
13 ocen
Czytelnicy: 138 Opinie: 2

Kiedy, po długich bojach, udało mi się pozbyć ponad piętnastu kilogramów tłuszczu, czyniącego problematycznym zarówno wysiłek fizyczny, jak i dobieranie spodni, zabrałyśmy się z mamą do przeglądania jej starych, pamiętających jeszcze komputery Odra, ciuchów. Układające się zrazu w bezładną kupę wymieszane tekstylia w moich oczach podzieliły się prędko na dwie grupy: kupowane w Peweksie albo zdobywane innymi, nieznanymi mi sposobami ubrania ekskluzywne, najlepszej jakości, które zachowały w niezmienionej postaci fakturę, kolor, a także fason oraz tańsze koszule i kiecki, wyblakłe, z rozchodzącymi się szwami. Tych pierwszych było niedużo, kilka zaledwie, pozostałe zaliczały się do drugiej grupy. Cały układ odpowiada mniej-więcej temu, czego dowiedzieć się można na temat wzornictwa epoki ludowej z wydanego niedawno przez 2+3D we współpracy z Fundacją Rzecz Piękna albumu „Rzeczy niepospolite”; tematyka tytułu nie ogranicza się wszakże do czasów socjalizmu.

Garść faktów: książka prezentuje sylwetki najlepszych polskich projektantów od początku do końca wieku XX, od Wyspiańskiego po Wybieralskiego. Projektowanie przed I wojną światową, środowisko Warsztatów Krakowskich, Wzornictwo międzywojnia, PRL do lat 70. oraz, osobno, epoka gierkowska, tworzą pięć rozdziałów, każdy poprzedzony tekstem Davida Crowleya, profesora Royal Collage of Art w Londynie. „Rzeczy” pojawiły się najpierw jako anglojęzyczne „Out of the Ordinary”, dopiero w dwa lata później zostały przełożone na język polski. Należy więc mieć na uwadze fakt, że wstępy Anglika w zamyśle skierowane były do odbiorcy zagranicznego, który o historii Polski może mieć pojęcie niezłe, a może go nie mieć wcale; ze względu na to czytane przez autochtona mogą sprawiać momentami wrażenie zbyt oczywistych.

Ponieważ trudno, aby pozycja traktująca o przedmiotach składała się jedynie z tekstu, „Rzeczy niepospolite” wyposażono w ogromną liczbę fotografii, spośród których wiele to zdjęcia wykonywane specjalnie na potrzeby publikacji. Projektem książki zajął się Kuba Sowiński; całość utrzymana jest w biało-czerwonej kolorystyce i pod względem wizualnym trudno jej cokolwiek zarzucić.

Okres od 4 lutego do 17 kwietnia 2012 był dla miłośników wzornictwa doskonałym czasem na wizytę w stołecznym Muzeum Narodowym. Zorganizowano tam wówczas cieszącą się (zasłużenie) sporą popularnością wystawę „Chcemy być nowocześni”, prezentującą crème de la crème polskiego dizajnu lat 1955-68. Przyzwyczajeni do postrzegania PRL-owskich przedmiotów bez wyjątku jako „brzydkich acz wytrzymałych” widzowie byli zapewne w szoku i przecierali zdumione oczy na widok fantastycznych figurek Tomaszewskiego, czy tkanin Wyszogrodzkiej; domyślam się, że widząc krzesła Wołkowskiego, ten i ów zastanawiał się, zafrapowany, dlaczego jego dziadkowie ustawiali w swoich mieszkaniach z przydziału ohydne meblościanki i paskudne wersalki w kolorze świeżej biegunki. Dwa rodzaje spódnic mojej mamy wydają się trafną odpowiedzią. W „Rzeczach” jak refren powtarza się zdanie (nie jest to dokładny cytat, ale sens zostaje zachowany): Pomimo starań projektanta nie wdrożono do masowej produkcji. Najlepsze wzornictwo miało przed sobą, co widać w książce, z reguły trzy drogi: pozostawało w formie prototypu, wypuszczano je w krótkich seriach, rozchodzących się w mgnieniu oka wśród krewnych i znajomych, a jeżeli nawet liczba egzemplarzy przekraczała dwadzieścia, ich cena skutecznie odstraszała zarabiających średnią krajową. By obejrzeć krzesło Muszelka, muszę iść do muzeum – chociaż Teresa Kruszewska zawzięcie walczyła o wprowadzenie jej projektów na rynek.

Tak naprawdę niewiele się zmieniło. Dowodem na to jest artykuł wstępny redaktorki „Rzeczy”, Czesławy Frejlich, do czterdziestego czwartego numeru pisma 2+3D, traktujący o badaniach rynku (a raczej ich braku), prowadzonych przez krajowe firmy meblarskie. „Tłumy w Ikei świadczą, że nabywcy poszukują tanich i lepiej zaprojektowanych mebli” – pisze projektantka; niestety, szwedzki moloch nadal nie ma realnej konkurencji. Z jednej strony przepiękna, drenująca portfele tych, którzy mogą sobie na nią pozwolić, twórczość dizajnerów prezentowana na wystawach (a lata później w muzeach), z drugiej – rozkładana kanapa w kakofoniczne wzory. Z trzeciej odbiorca, zwykle niewyrobiony, przyzwyczajony do tandety. Z czwartej – książka, której bardzo brakowało.

Aleskandra Lubińska

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja