Muzyka pana Jerzego

Punnuf Punnuf
28.09.2012
Okładka książki Sekrety Polihymnii Jerzy Waldorff
Średnia ocen:
7,3 / 10
66 ocen
Czytelnicy: 169 Opinie: 3

„Sekrety Polihymnii” składają się z czterdziestu dziewięciu rozdziałów poukładanych w dwóch nierównych częściach. Do tego dochodzi aneks, wstęp Małgorzaty Gąsiorowskiej i przedmowa autora. Ta ostatnia, trochę nudna, skierowana jest do miłośników wypaczonych błędów i błędnych wypaczeń; pisarz uznał, że powinien wytłumaczyć się ze swojej młodości, a czytelnik może śmiało uznać, że sztuka jest ważniejsza i od razu przejść do pierwszego rozdziału.

Jerzy Waldorff nie jest wielkim literatem, jest za to niezrównanym Jerzym Waldorffem. Jego metafory nie zaskakują, ale są przejrzyste, wyraźne i uwodzą wściekłym uwielbieniem muzyki. Bo trzeba ci wiedzieć, czytelniku, że autor gawędzi pasjami; uderza w mocne akordy słów, budując z nich polifoniczną symfonię anegdot. A wszystko zaczyna się od fortepianu.

Pierwsza część „Sekretów Polihymnii” opowiada o instrumentach. I nutach. Uczulonych na znaczki z ogonkami przesiadujące na pięciolinii, którzy właśnie nerwowo przeszukują kieszenie w poszukiwaniu chustki potrzebnej do wytarcia spoconego czoła, informuję, że autor za pomocą papierowej klawiatury i w kilku prostych zdaniach wyjaśnia co i jak, więcej do tego tematu nie wracając. Następnie kieruje światła reflektorów na dwóch wielkich indywidualistów: fortepian i skrzypce, pozostawiając na chwilę resztę towarzystwa w cieniu. Dość rozmyślań teoretycznych a czas na szczyptę historii mówi w jednym miejscu i to zdanie jest dobrym mottem całej książki. Rozdziały pęcznieją od historyjek związanych z danym instrumentem, na scenie tłoczą się rzemieślnicy nadający konkretną formę genialnym pomysłom, przygłusi zbyt bogaci szlachcice, zagorzali przeciwnicy nowości (Bach nie cierpiał fortepianu!), nadstawiający uszu pierwsi słuchacze. I powoli zapala się reszta lamp rozpraszając mrok; obok siebie stoją w ciszy przedmioty orkiestry symfonicznej, na razie jeszcze bez podmiotów, które pojawią się później. Lecz zanim to nastąpi, pan Jerzy w dobrej wierze dobije nas kilkustronicowym cytatem z Doktora Faustusa.

Obszerniejsza druga część dotyczy form muzycznych; różnych gatunków i związanych z nimi specjalistycznych terminów. Niezbędne zarysy teoretyczne pojawiają się jednak rzadko, tylko wtedy, kiedy niemożliwe jest proste dotarcie do istoty omawianej kwestii. Tematy poważniejsze poprzetykane są lekkimi w zamierzeniu a nierównymi w wykonaniu intermediami, które po jakimś czasie zanikają i wtapiają się w rozdziały, współbrzmiąc z nimi znacznie lepiej, niż kiedy stanowiły oddzielne fragmenty. Waldorff snuje opowieści o smutnych sonatach, wykłada o dynamice, tempie, historii tańca i śpiewu. Wspomina też o Chopinie, albo raczej, czasem o nim nie wspomina. Schorowany pianista błyszczy na stronach „Sekretów Polihymnii” częściej niż Bach i Beethoven. Nie czuć w tym jednak polskiej pychy, ale bezgraniczne zafascynowanie geniuszem artysty.

Potoczne definicje gatunku muzyki, którym zajmuje się Waldorff są zupełnie nietrafione. Poważna? Czy znaczy to, że każda inna jest żartem, a kompozytorzy, patetyczni nudziarze, kreślą na pięcioliniach monumentalnie mdłe melodie? No, może Wagner. Klasyczna? Wystarczy posłuchać wrzasków noworodka zrodzonego ze związku Stockhausena z siłami powietrznymi, żeby obalić tę nazwę. Przenikliwy umysł Waldorffa doskonale spostrzega, że nasza klasyka to stara awangarda, a dzisiejsza awangarda to przyszła klasyka i dlatego autor na każdym kroku piętnuje artystyczny konserwatyzm hamujący rozwój sztuki. Niestety sam nie jest wolny od przesądów, nazywając muzykę rockową (w tym Beatlesów) wrzaskami. Chociaż zaraz potem podkreśla, że nic nie zdoła zatrzymać biegu historii i przy takiej czy innej muzyce świat będzie toczył się dalej w stronę swych ostatecznych przeznaczeń.

Pan Jerzy zaleca do lektury posiadanie fortepianu albo chociaż pianina. Ja będę mniej wymagający – wystarczy dobry sprzęt grający i dużo płyt CD. Mnogie przykłady utworów ilustrujące monolog Waldorffa pozostaną niemym szeptem bez kilkukrotnego przesłuchania ich w skupieniu. A potem warto przeczytać „Sekrety Polihymnii” ponownie.

Rafał Łukasik

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja