Przeczytałem Orędzie i mnie nie zachwyciło. Napiszę tak - widać, że to debiut. Jedyne co mi się naprawdę w tej książce podobało to zacięcie i pracowitość autora. A to daje nadzieję.

Przeczytałem Orędzie i mnie nie zachwyciło. Napiszę tak - widać, że to debiut. Jedyne co mi się naprawdę w tej książce podobało to zacięcie i pracowitość autora. A to daje nadzieję.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja ostatnio przeczytałam powieść Roberta T. Preysa "Tajemnice Sahary". Bardzo mi się podobała. Nie mogłam się od niej oderwać. Powinniście o niej słyszeć ponieważ autor mieszka własnie w Wołominie. Wiem również o jego pierwszej książce pt. "Orędzie". Leży nawet na mojej szafce ale jakoś nie mogę jej przeczytać. Za każdym podejściem szybko mi się nudzi i od razu rezygnuje. A wy co o niej myślicie?

Ja ostatnio przeczytałam powieść Roberta T. Preysa "Tajemnice Sahary". Bardzo mi się podobała. Nie mogłam się od niej oderwać. Powinniście o niej słyszeć ponieważ autor mieszka własnie w Wołominie. Wiem również o jego pierwszej książce pt. "Orędzie". Leży nawet na mojej szafce ale jakoś nie mogę jej przeczytać. Za każdym podejściem szybko mi się nudzi i od razu rezygnuje. A...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Też czytałam "Śniadanie u Tiffany'ego", nie podobało mi się. Jakoś nie moje klimaty. Film też mi się nie podobał, ale to swoją drogą xD
Ostatnio przeczytałam "Supermarket bohaterów radzieckich" Topola i gorąco polecam, jest to uczta dla erudytów (ze względu na różne odniesienia i smaczki, nie tylko do literatury czeskiej). Obecnie czytam "Siostrę" tego samego autora i na chwilę obecną mi się podoba.

Też czytałam "Śniadanie u Tiffany'ego", nie podobało mi się. Jakoś nie moje klimaty. Film też mi się nie podobał, ale to swoją drogą xD
Ostatnio przeczytałam "Supermarket bohaterów radzieckich" Topola i gorąco polecam, jest to uczta dla erudytów (ze względu na różne odniesienia i smaczki, nie tylko do literatury czeskiej). Obecnie czytam "Siostrę" tego samego autora i na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

ja rownież . przeczytałam ,,śniadanie u tiffaniego,, i jest kompletnie rózny od filmy . to jest przyklad jak bardzo reżyser moze zmienic powieśc na swoja wlasną . przeczytałam pare innych opowiadań i przymiezam sie do ,,z zimna krwią,,
polecam ksiazki Terakowskiej

ja rownież . przeczytałam ,,śniadanie u tiffaniego,, i jest kompletnie rózny od filmy . to jest przyklad jak bardzo reżyser moze zmienic powieśc na swoja wlasną . przeczytałam pare innych opowiadań i przymiezam sie do ,,z zimna krwią,,
polecam ksiazki Terakowskiej

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Lata 50. - to brzmi dobrze! Będę musiał sięgnąć...

Lata 50. - to brzmi dobrze! Będę musiał sięgnąć...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Dobrze by było jakoś zacząć.
Jakie książki, wołomińskie mole, przeczytały ostatnio i z czystym sercem by poleciły? Albo odradziły, jako zdecydowaną stratę czasu.

Mnie ostatnio bardzo wciągnął zbiór reportaży i opowiadań Trumana Capote "Psy szczekają". Znajduje się tam trochę dłużyzn, jednak niesamowitą perełką jest, bardzo frywolny wywiad przeprowadzony z Marlonem Brando, podczas kręcenia filmu "Sayonara". To takie trochę alternatywne spojrzenie na Holywood lat 50tych, gdzie klasyka kina i jej ikony zamieniają się w marketingową popelinę.

Dobrze by było jakoś zacząć.
Jakie książki, wołomińskie mole, przeczytały ostatnio i z czystym sercem by poleciły? Albo odradziły, jako zdecydowaną stratę czasu.

Mnie ostatnio bardzo wciągnął zbiór reportaży i opowiadań Trumana Capote "Psy szczekają". Znajduje się tam trochę dłużyzn, jednak niesamowitą perełką jest, bardzo frywolny wywiad przeprowadzony z Marlonem Brando,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej