O rany! Dopiero teraz zauważyłam, że jestem laureatką. Darłam się tak, że przybiegły zaniepokojone dzieciaki. Dziękuję serdwcznie i gratuluję pozostałym laureatom.

O rany! Dopiero teraz zauważyłam, że jestem laureatką. Darłam się tak, że przybiegły zaniepokojone dzieciaki. Dziękuję serdwcznie i gratuluję pozostałym laureatom.

Wspaniała wiadomość na początek weekendu! Dziękuję i gratuluję pozostałym! :-)

Wspaniała wiadomość na początek weekendu! Dziękuję i gratuluję pozostałym! :-)

Najszczersze gratulacje! Świetna książka, zapewne warta uwagi:)

Najszczersze gratulacje! Świetna książka, zapewne warta uwagi:)

dzięki:)

dzięki:)

Gratulacje;)

Gratulacje;)

Dziękuję raz jeszcze!

Gratuluję wszystkim wyróżnionym :)

Dziękuję raz jeszcze!

Gratuluję wszystkim wyróżnionym :)

Gratuluję wygranym

Gratuluję wygranym

Zwyciężyli:

dorota
zielonooka
Bookoholic_Ona
Ewa
Radarynka

Gratulujemy!

Zwyciężyli:

dorota
zielonooka
Bookoholic_Ona
Ewa
Radarynka

Gratulujemy!

Konkurs zakończony!
Wyniki zostaną ogłoszone do piątku 8 czerwca.

Konkurs zakończony!
Wyniki zostaną ogłoszone do piątku 8 czerwca.

" Jak wyście tutaj schamieli, schłopieli.."
Maria Dąbrowska
"Noce i dni"

Kto schamiał, kto schlopiał?!
Nie jesteśmy wieśniakami spod Kalińca, kocmołuchami ze wsi, co im tylko słoma z butów wychodzi!
My młodzi, wykształceni ludzie jesteśmy przyszłością tego Narodu i będziemy żyć lepiej niz poprzednie pokolenia!
Sami zobaczcie: ukończyliśmy wyższe uczelnie, najczęściej studiowaliśmy więcej niz jeden kierunek, mówimy w kilku językach,podróżujemy (przynajmniej kilka razy w roku).
Mamy wysokie poczucie własnej wartości i byle kto, nie będzie nam mówił, co mamy robić. Ciężko pracujemy i dobrze zarabiamy. Robimy karierę przez duże "K".
Co? My chamy? Jak to? Wystawy, wernisaże, wypady do teatru (bo to jest w dobrym tonie), eleganckie restauracje..No co wy K...a od nas chcecie!! To dzięki nam PKB ciagle wzrasta!!

Chcialabym odpowiedzieć autorce "Nocy i Dni", żeby nie byla tak dosadna w swojej ocenie poziomu kultury i obycia ludzi przelomu XIX i XX wieku.
Z drugiej strony bardzo chciałabym nie miec argumentów i uzasadnienia chamskich zachowań naszego społeczeństwa, bo maniery i savoir-vivre, to te elementy naszej rzeczywistości,
które powoli z powodu "spadku ich wartości rynkowej" odchodzą do lamusa, gdzie jak nie podejmiemy stosownych kroków umra śmiercią przez zapomnienie.
Będę nieco przewrotna i skupię się tylko na wybranej grupie społecznej, którą znam,bo jestem jej częścią. Mam tutaj na myśli pokolenie dzisiejszych 30-sto latków, którzy idealnie wpisują się w pojęcie współczesnych kosmopolitów, prawdziwych Europejczyków. Jednak, czy oprócz tytułów i wypchanych portfeli jesteśmy w pełni takim ludźmi Rensesansu a raczej osobowościami na miarę XXI wieku?

Tutaj mam pewne watpliwości.
Po 1989 roku, kiedy to "runął Mur" otworzył się dla nas nowy, nieznany świat nieskończonych możliwości- przede wszystkich tych materialnych, Z impetem rzuciliśmy się chąc nadrabić to, co nam zabrał tzw. socjalizm z ludzka twarzą. Myślę, że do dzisiaj tak gonimy i tylko przekazujemy sobie pałeczkę w tej niekończącej się sztafecie. Niestety, koncentrujemy się tylko na celu i podczas tego szaleńczego biegu nie zauważamy, że tracimy kontakt z drugim człowiekem i ignorujemy te elementy, ktore stanowią o wspólnym i zgodnym funkcjonowaniu w spoleczeństwie.
Te dwa elementy, to z pewnością dobre maniery i sztuka savoir-vivre chociaz ta druga, śmiem twierdzić, że dla wielu to już sztuka nieznana i zastąpiona przez prymitywne metody współżycia w grupie oraz używany,tylko na własne usprawiedliwienie Owsiakowy slogan "Róbta co chceta".
Skupiam sie na pokoleniu 30-latkow, bo to oni mieli możliwość kształcić się i dorastać już w wolnym kraju. Mieli możliwość rozwijać to, co ich rodzice w tym "owczym pędzie" do dobrobytu zaczęli tracić. Niestety,obserwując dzisiaj zachowania moich rowieśników przysłowiowe "włosy dęba stają".

Dobre maniery na dobre w kąt poszły!

Zaczął liczyć sie tani blichtr, nadrabianie miną, język i gesty pełne agresji,ignorowanie lub nonszalanckie podśmiechywanie sie z własnych(mamy dystans) a najlepiej cudzych potknięć lub po prostu braków w kulturalnym zachowaniu.Inwektywy weszły do języka codziennego panów i pań w bielutkich kolnierzykach. Zastąpiły przecinki i wykrzykniki.Stawianie siebie ponad innymi stało sie normą; ludzi niższych rangą lub odpowiednio mniej zarabiających zaczęto traktować jako gorszych.Wielokrotnie widziałam jak kolega przy biurku obok kopnięciem nogi podsuwał sprzątaczce kosz, żeby oprózniał z niego śmieci. Z oblędem w oczach ogladałam zdemolowane pokoje hotelowe po konferencjach zorganizowanych dla managerów dużego banku.

Pytam się, skąd u nas to dobre samopoczucie, ze jesteśmy tacy nowoczesni jak nie potrafimy "zaszpanować" przynajmniej podstawowym zestawem dobrych manier takich jak: powiedzenie "dzień dobry", "do widzenia", podziękowanie za herbatę, wstanie, kiedy kobieta lub osoba starsza wchodzi do pomieszczenia.
Marzy nam sie picie kawy z Rosenthala choć nie oduczyliśmy się jeszcze siorbać. Marzy nam sie luksus, splendor i komplementy, ale nie bierzemy pod uwagę,że za sukcesem stoją także kultura, obycie, dobre maniery i sztuka obcowania z drugim czlowiekem.
Możemy z przekąsem i ironią rozprawiać o wyższości "zwykłego" podawania dłoni kobiecie nad "pocałunkiem w nią", ale wiedzmy, że są sytuacje, kiedy za właśnie takie staromodne zachowanie (po odpowiednim przeciwiczeniu) zyskuje się dodatkowe punkty. Czyż nie jest szarmackie, kiedy Syn całuje Matkę w rękę, okazując tym samym szacunek?
Jeśli chodzi o savoir-vivre, to sprawa jest dla mnie nieco bardziej skomplikowana. Uważam, że ciągle nie ma w Polsce odpowiednich wzorów do naśladowania i uczenia się tej sztuki. Szeroko pojęte i nadciągane pojęcie elit w środowisku kulturalno-politycznym kraju nie kreuje wizerunku "lepszego"towarzystwa znającego reguły i zasady dobrego wychowania a tym bardziej sztuki savoir vivre. Zatem znajduję usprawiedliwienie dla przeciętnego Kowalskiego, który podczas kolacji rodzinnej potrafi dywagować na tematy mało smaczne: polityka, religia, choroby.
Nie generalizuję opisując nasze przywary, ale śledzę poczynania ludzi z najblizszego mi otoczenia.Jako serdecznym otwarty narod moglibyśmy pokazać się od lepszej strony innym narodom, zaczynając od wprowadzenia do codziennego języka kilku magicznych slów ("proszę", "dziękuję", "dzień dobry", "dowidzenia"), częśtego uśmiechania się, ograniczenia inwektyw i aroganckich gestów, szanowania nie tylko starszych od siebie, ale wszystkich innych ludzi. Jestem pewna takie maniery na pewno przyczyniłyby sie do poprawy jakości życia każdego z nas.

" Jak wyście tutaj schamieli, schłopieli.."
Maria Dąbrowska
"Noce i dni"

Kto schamiał, kto schlopiał?!
Nie jesteśmy wieśniakami spod Kalińca, kocmołuchami ze wsi, co im tylko słoma z butów wychodzi!
My młodzi, wykształceni ludzie jesteśmy przyszłością tego Narodu i będziemy żyć lepiej niz poprzednie pokolenia!
Sami zobaczcie: ukończyliśmy wyższe uczelnie, najczęściej...