Jestem tradycjonalistką, która uwielbia strukturę i zapach książek. Nie ma dla mnie nic lepszego, niż fizyczna lektura, którą mogę trzymać w rękach. Jednak XXI wiek dostarcza współczesnemu czytelnikowi niesamowitych rozwiązań. W podróż, zwłaszcza samolotem najlepszym rozwiązaniem jest czytnik- urządzenie, w którym mogę przechować nieograniczoną ilość książek i czytać je jedną po drugiej. Uwielbiam też aplikacje, bez których nie mogłabym się obejść. Dla mnie podstawową jest oczywiście "lubimyczytać", gdzie mam wszystkie pozycje, recenzje oraz oceny użytkowników. Uwielbiam to, że mogę sprawdzić gdzie i za ile kupię daną książkę. Że nie muszę szukać w ogromnym świecie internetu, określonych ocen i opinii, a jedynie jednym kliknięciem dowiedzieć się wszystkiego, co mnie interesuje. 

Jestem tradycjonalistką, która uwielbia strukturę i zapach książek. Nie ma dla mnie nic lepszego, niż fizyczna lektura, którą mogę trzymać w rękach. Jednak XXI wiek dostarcza współczesnemu czytelnikowi niesamowitych rozwiązań. W podróż, zwłaszcza samolotem najlepszym rozwiązaniem jest czytnik- urządzenie, w którym mogę przechować nieograniczoną ilość książek i czytać je...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

7:30, ledwo otwieram oczy. Wiem, że przyczyną tego jest zbyt długie czytanie poprzedniej nocy. Mój najlepszy przyjaciel to Kindle. Spotykamy się każdego wieczoru, gdy już wszyscy domownicy śpią. Papierowe książki odeszły w niepamięć od czasu narodzin nowego potomka, chociaż nadal kocham je kupować. Kawa, kawa, pranie, odkurzanie... czas dla siebie, ale nie z książką, która nie pozwoliła mi zasnąć.
Facebook, Instagram, dramy, wiadomości gospodarcze, reklamy. Czy na pewno nie potrzebuję termoniksa, skoro jedna z moich koleżanek została jego przedstawicielką? Nie, zdecydowanie nie.
Zagłębiam się w melandry internetu. Informacja o mężczyźnie, który wytatuował sobie na czole logo QR, prowadzące do jego profilu na Instagramie, zabiera mi około 10 minut mojego cennego czasu.
Następnie, dziecko celebrytki posadzone przed kamerą z pudełkiem słodyczy... czy wykaże się silną wolą i nie sięgnie po żelkę, do powrotu swojej mamy? Dziewczynka nawet nie zwraca uwagi, że jest nagrywana, bo przywykła do tego od pierwszej minuty życia.
Kolej na literackie fora, fanpage z inspirującymi książkami, propagujące czytelnictwo. Po 2 minutach zapętlam się w komentarzach członków grupy i wiem, dlaczego jeden z nich jest w szpitalu, co mu dolega i jakiej lektury potrzebuje na trudny czas.
Prywatne życie zupełnie obcego człowieka-poświęcam na to kolejne cenne minuty, które mogłabym przeznaczyć na dokończenie książki, którą nazywają nieodkładalną.
Bateria telefonu daje znać, że ma dość, czas na spacer. Nie zabieram ze sobą książki, nie biorę ze sobą słuchawek, by posłuchać audiobooka. Przed wyjściem jeszcze sprawdzę kilka maili, większość z nich to oferty sprzedaży i informacje handlowe, wyrzucam do kosza, czas mija.
Odpiszę na wiadomości na messengerowej grupie, kilka emotikonek, bo przecież nie mam czasu. Przypomniało mi się, że moja koleżanka wyjechała na Bali, sprawdzę relacje na Instagramie, jak jej bikini prezentuje się na białym piasku.
Jestem zmęczona natłokiem informacji, które przyswoiłam, wmawiam sobie, że wbrew swej woli. Za trudności z koncentracją obwiniam media społecznościowe, jestem rozstrojona i już nie mam ochoty na spacer. Telefon pokazuje czas spędzony na Facebooku: 3 godziny 22 minuty, prawdopodobna ilość stron książki, którą mogłabym w tym czasie przeczytać – około 100, może 150. Ilość książek, które mogłabym przeczytać, nie korzystając z social mediów, nie chcę tego liczyć

7:30, ledwo otwieram oczy. Wiem, że przyczyną tego jest zbyt długie czytanie poprzedniej nocy. Mój najlepszy przyjaciel to Kindle. Spotykamy się każdego wieczoru, gdy już wszyscy domownicy śpią. Papierowe książki odeszły w niepamięć od czasu narodzin nowego potomka, chociaż nadal kocham je kupować. Kawa, kawa, pranie, odkurzanie... czas dla siebie, ale nie z książką, która...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ludzie we współczesności są otoczeni technologią. W
dzisiejszym świecie ciężko jest funkcjonować bez internetu, który wykorzystujemy
w pracy, w domu, w podróży czy w codziennym życiu. Można spróbować go ograniczyć.
Tylko po co? Tak wygląda dzisiejszy świat, a technologia ułatwia codzienne
życie. Wpływa też na życie współczesnego czytelnika. W rozległym internecie
można poszukiwać najlepszych okazji do zakupu książek, dzielić się opinią o
nich z innymi użytkownikami, znajdować osoby, które podzielają naszą
czytelniczą pasję, kiedy takich osób brakuje w bliskiej okolicy albo życiu
offline. Kiedy wszystkim brakuje czasu, możemy to wszystko zrobić za pomocą
jednej aplikacji w telefonie – Lubimy Czytać. Dodatkowo ratuje nas kiedy, przed
przeczytaniem książki spojrzymy na opinię innych i być może dowiemy się o
czymś, co przekreśli naszą chęć do przeczytania danej książki. Na szczęście na
liście do przeczytania czekają jeszcze setki innych tytułów, z którymi będziemy
się dobrze bawić.
Współczesne technologię są rajem dla czytelników kochających statystyki. Można zmierzyć
ile czasu poświęca się na swoją czytelniczą pasję, podsumowywać ile książek w
danym roku się przeczytało, jaki gatunek spodobał nam się najbardziej, a potrzeba
do tego tylko kilku sekund i paru kliknięć w telefonie. Wspaniałe są teraz
czasy dla czytelników, którzy mogą korzystać z technologii pozwalającej im
zaoszczędzić czas i zanurzyć się wśród słów. Bardziej aktywni mogą założyć
słuchawki i poznawać nowe historię w biegu lub klasycznie usiąść w swoim ulubionym
miejscu i czytać ciesząc się zapachem papieru. Jedna rzecz, która łączy
czytelników pośród czasu i epok to ich miłość do książek.

Ludzie we współczesności są otoczeni technologią. W
dzisiejszym świecie ciężko jest funkcjonować bez internetu, który wykorzystujemy
w pracy, w domu, w podróży czy w codziennym życiu. Można spróbować go ograniczyć.
Tylko po co? Tak wygląda dzisiejszy świat, a technologia ułatwia codzienne
życie. Wpływa też na życie współczesnego czytelnika. W rozległym internecie
można...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Czasy się zmieniają, a ja niezmiennie zaczytuję się w tradycyjnie wydanych książkach w formie papierowej. Uwielbiam moment zapoznania się ze świeżo zakupioną lekturą w domu. Przyglądam się okładce, wertuję strony, czuję zapach drukarskiej farby. To cudowne, że w czasach nowych technologii wciąż można sobie na tę "staroświeckość" pozwolić. Ale korzystam z dóbr świata nowoczesnego przy wyborze książek. Czytam opinie innych czytelników, szczególnie tutaj 🙂 Zamawiam książki zawsze przez internet, korzystając z różnych aplikacji. Ale już odbieram je osobiście i z niecierpliwością mknę do domu... Co się dzieje dalej, już wspomniałam 😉 Dla mnie fizyczne obcowanie z książką jest wspomnieniem, tradycją i coraz częściej luksusem.

Czasy się zmieniają, a ja niezmiennie zaczytuję się w tradycyjnie wydanych książkach w formie papierowej. Uwielbiam moment zapoznania się ze świeżo zakupioną lekturą w domu. Przyglądam się okładce, wertuję strony, czuję zapach drukarskiej farby. To cudowne, że w czasach nowych technologii wciąż można sobie na tę "staroświeckość" pozwolić. Ale korzystam z dóbr świata...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jestem wdzięczna za to, że mogłam się urodzić w takich czasach. Czytanie książek nie było jeszcze tak łatwe i dostępne dla każdego jak teraz.
Współczesny czytelnik zaczyna swój dzień wtedy kiedy zaczyna czytać nową książkę. Czas jest pojęciem względnym, dlatego uważam, że mój dzień zaczyna się wraz z poznaniem nowych bohaterów, nowej historii.
Rozwój technologii zawładnął światem, jej wpływ można zauważyć w każdej dziedzinie życia. W czytaniu również.
Poza łatwiejszym dostępem do e-bookow, słuchowisk, mogę nawiązywać kontakt z ludźmi, z którymi podzielam swoją pasję.
Korzystając z różnych social mediów, odnajduję nowe pozycje czytelnicze, odświeżam klasyki literatury. Dzielę się swoimi przeżyciami związanymi z nową opowieścią i mogę słuchać perspektywy i odczucia innych czytelników.
Życie czytelników jest w najlepszym momencie, wierzę że dalszy rozwój technologiczny będzie tak samo wspaniały jak ten, który właśnie obserwuję.

Jestem wdzięczna za to, że mogłam się urodzić w takich czasach. Czytanie książek nie było jeszcze tak łatwe i dostępne dla każdego jak teraz.
Współczesny czytelnik zaczyna swój dzień wtedy kiedy zaczyna czytać nową książkę. Czas jest pojęciem względnym, dlatego uważam, że mój dzień zaczyna się wraz z poznaniem nowych bohaterów, nowej historii.
Rozwój technologii zawładnął...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Mój dzień molika książkowego wygląda całkiem podobnie do dnia zwykłego śmiertelnika! Serio! 😋
Pobudka zwykle po 7 z ogromnym niewyspaniem(kto nie czytał do późnej nocy niech PIERWSZY RZUCI KAMIEŃ)! Codzienne obowiązki matki Polki jednak z tą różnicą, że zwykła matka ma głowę pełną obowiązków domowych, przy dzieciach a także tych zawodowych (nie wspomnę o milionie zmartwień) - naprawdę doskonale to znam i rozumiem - roboty zawsze po pachy, nie ma kiedy pierdnąć!
ALE w moim przypadku dodatkowo głowa pływa w chmurach i szuka luki czasowej na zajrzenie do aktualnie czytanej książki - nosz tylko jeden rozdział... tylko 3 minutki... i tak później na najwyższych obrotach dokańczam rzeczy, które miały poczekać krótką chwilkę, ale co taam zawsze warto! Kiedy już wszystko mam ogarnięte, z nadmierną ekscytacją (jak dziecko w sklepie zabawkowym-bez kitu!)
z herbatką chowam się do łózka na "zarwanie" kolejnej nocy z moimi fikcyjnymi przyjaciółmi. 😎
Od dwóch tygodni mam nową "miłość" -Kindelka, 😍 który bardzo ułatwia mi czytanie(zwłaszcza w nocy). Żałuje, że wczesnej nie zdecydowałam się na zakup czytnika, bo wygoda i możliwości jakie daje są moim zdaniem ogromnym skokiem technologicznym w porównaniu do mojego dzieciństwa.
Książki w formie papierowej zawsze będą w moim sercu nr 1 na zawsze! 😍 jednak w podróży lub braku możliwości zakupu\wypożyczenia _papierowej książki_, forma elektroniczna książki na czytniku jest REWELACJA!
Nie ważne jak i gdzie czytasz, ważne że z miłością i uwielbieniem!

Mój dzień molika książkowego wygląda całkiem podobnie do dnia zwykłego śmiertelnika! Serio! 😋
Pobudka zwykle po 7 z ogromnym niewyspaniem(kto nie czytał do późnej nocy niech PIERWSZY RZUCI KAMIEŃ)! Codzienne obowiązki matki Polki jednak z tą różnicą, że zwykła matka ma głowę pełną obowiązków domowych, przy dzieciach a także tych zawodowych (nie wspomnę o milionie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dzień współczesnego czytelnika
nigdy się nie kończy i nigdy nie rozpoczyna. Bywa tak że czytamy do 4 rano, a
bywa też tak że nie czytamy przez kilka dni. I to jest okay. Bo miewamy zastoje
czytelnicze, ale miewamy też dni że czytamy całymi godzinami. Wpływ dzisiejszych
mediów każe nam czytać całymi dniami ,,bo jeśli nie przeczytam wystarczającej liczby
stron to jestem gorszy’’. Jest też wywieranie wpływu na czytelników, bo ktoś przeczytał
15 książek miesięcznie, więc jeśli ja przeczytam mniej to znaczy, że nie jestem
wystarczająco dobry. A to nieprawda. Każdy z nas powinien czytać tyle ile chce
i jakie książki czyta. Bywa też tak, że ludzie są szykanowani bo czytają
,,gorsze’’ albo ,,wattpadowe’’ książki, a nie np. literaturę piękną. Ale ludzie
czytają z wielu powodów. Mogą chcieć rozrywki, a mogą po prostu lubić reportaże,
literaturę piękna zagraniczną a mogą też lubić gatunek young adult. Są osoby,
które są ośmieszane bo czytają ,,książki popularne’’. Doceniajmy to, że każdy
czyta to co lubi. Co do kupowania: sama jestem osobą, która jeśli widzi ciekawy
fragment na tiktoku, czy Instagramie, często sięgam po ta lekturę, bo mnie zaciekawiła.
Jeśli osoba czytająca jest w odpowiednim przedziale wiekowym (bo nie oszukujmy
się to też jest bardzo ważne) to czemu mielibyśmy naśmiewać się z jej gustu
literackiego? Kupowanie książek jest uzależniające, ale pamiętajmy też, że
osoby które mają ,,małą biblioteczkę’’ nie są gorsze od osób z ,,wielkimi
biblioteczkami. Piękne jest to, że w tych czasach istnieją też ludzie, którzy
pomagają innym znaleźć inspiracje literackie, ciekawe książki. Życzę każdemu żeby
znalazł osobę, która będzie pomagała dobrać właściwe książki i chciała rozmawiać
o książkach. Więc w podsumowaniu książki łączą i dzielą. Albo bardziej:
bookmedia łączą i dzielą.

Dzień współczesnego czytelnika
nigdy się nie kończy i nigdy nie rozpoczyna. Bywa tak że czytamy do 4 rano, a
bywa też tak że nie czytamy przez kilka dni. I to jest okay. Bo miewamy zastoje
czytelnicze, ale miewamy też dni że czytamy całymi godzinami. Wpływ dzisiejszych
mediów każe nam czytać całymi dniami ,,bo jeśli nie przeczytam wystarczającej liczby
stron to jestem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dzień współczesnego czytelnika rozpoczyna się... od mocnej kawy (po nocnym maratonie czytelniczym) oraz sprawdzenia Booktoka. W końcu każdy z nas chce być na bieżąco z datami premier ulubionych autorów. Jest to też przestrzeń do snucia teorii i... cóż, wzdychania do książkowych mężów. Nie oceniamy; wspieramy i rozumiemy!

Następnie niektórzy z nas wsiadają do autobusów czy tramwajów i otwierają książki, po raz pierwszy (lecz pewnie nie ostatni!) tego dnia. Inni decydują się na audiobooki podczas podróży samochodem.

Potem... praca. Lub szkoła. Szybki lunch z książką. Stworzeni do walki ze smokami, zmuszeni do życia w późnym kapitalizmie.

A po południu: kawiarnia. I znów książka. Przynajmniej dopóki manager nas nie wygoni za okupowanie stolika przy oknie!

Po drodze do domu, czas na Empik! Mekka książkar i książkarzy, możnaby rzec. Lecz czy coś kupujemy stacjonarnie? Oczywiście, że nie. Kogo na to stać? Za to już czeka na nas paczka (zamówiona w chwili słabości...a stos wstydu rośnie!). Ale skoro tu już jesteśmy... rzućmy okiem na nowości. Te barwione brzegi... na żywo wyglądają dużo lepiej. Nie znamy tego autora, nawet nie lubimy tego gatunku... ale to wydanie...

Pora wyjść. To ostatnie pieniądze do dziesiątego.

Nareszcie w domu! Czas na kocyk i... książkę! Co za zwrot akcji. Ale najpierw, adoracja. Może mały unboxing paczki na Booktoka? Trzeba dzielić się radością! Otwieramy. Co za zapach... czy istnieje coś lepszego?

I tak kończymy ten długi dzień. Teraz czas na czytanie. Tylko jeden rozdział... i kolejny... nie możemy skończyć tutaj, nie zaśniemy przez taki cliffhanger... 

Dzień współczesnego czytelnika rozpoczyna się... od mocnej kawy (po nocnym maratonie czytelniczym) oraz sprawdzenia Booktoka. W końcu każdy z nas chce być na bieżąco z datami premier ulubionych autorów. Jest to też przestrzeń do snucia teorii i... cóż, wzdychania do książkowych mężów. Nie oceniamy; wspieramy i rozumiemy!

Następnie niektórzy z nas wsiadają do autobusów czy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dzień współczesnego nałogowego mola książkowego? Po śniadaniu bookstagram żeby zobaczyć co ciekawego polecają ulubione konta. W samochodzie odpalam audiobooka, umilając sobie czas kiedy stoję w korkach. W przerwie na kawę otwieram aplikację  lubimyczytac żeby ocenić skończoną wczoraj książkę. W  drodze powrotnej odbieram dzieci z przedszkola. Szybki całus i „maaaamooo ja chce czegoś posłuchać”, także w aucie rozbrzmiewa nowa adaptacja Reksia. W domu obiad, rzut oka na książkę kucharską (prezent od teściowej oczywiście) i bieg na plac zabaw. Chłopcy w piasku a ja siadam z książką na ławce. Robię zdjęcie, żeby udostępnić obserwatorom co teraz czytam. Wracamy wesoło na kolację. Kąpiel i wieczorna rutyna z czytaniem książeczek dla moich chłopców. Wieczorem jeszcze rzut oka na media społecznościowe, niedługo premiera nowej powieści mojego ukochanego autora. Zamawiam przedpremierowo, ale przed kliknięciem “kup teraz” sprawdzam gdzie można dostać najtaniej. Bo wiadomo, że każdy nałogowy czytelnik jest zawsze na debecie. A na koniec mój ulubiony czas na czytnik e-boków w łóżku. A w nocy na pewno zwariowane sny ze zlepku wszystkich czytanych książek. Bo wiadomo, na każdym medium inny tytuł.

Dzień współczesnego nałogowego mola książkowego? Po śniadaniu bookstagram żeby zobaczyć co ciekawego polecają ulubione konta. W samochodzie odpalam audiobooka, umilając sobie czas kiedy stoję w korkach. W przerwie na kawę otwieram aplikację  lubimyczytac żeby ocenić skończoną wczoraj książkę. W  drodze powrotnej odbieram dzieci z przedszkola. Szybki całus i „maaaamooo ja...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Postęp technologii i jej wpływ na nasze codzienne życie jest oczywisty. Nawet bardzo konserwatywni i staroświeccy fani książek musieli zacząć nadążać za nowymi trendami. Moją wspaniałą bibliotekarkę z rodzinnego miasta, która jak nikt potrafiła mi doradzić przy wyborze nowej lektury, zastąpił portal lubimyczytać. To tu obecnie szukam inspiracji, czytam opinie innych użytkowników, sprawdzam dostępność i cenę dane pozycji. Dalej kocham papierowe wydania, a zapach nowej książki to niezmiennie mój ulubiony, ale jako fanka grubych objętościowo powieści musiałam uznać wyższość e-booków w przypadku podróży. Podobnie stało się z kupnem nowych książek - tutaj też stacjonarne księgarnie zostały zastąpione ze względu na cenę i wygodę przez zakupy w sieci. Zdecydowanie technologia ułatwiła w wielu aspektach życie współczesnym książkomaniakom.

Postęp technologii i jej wpływ na nasze codzienne życie jest oczywisty. Nawet bardzo konserwatywni i staroświeccy fani książek musieli zacząć nadążać za nowymi trendami. Moją wspaniałą bibliotekarkę z rodzinnego miasta, która jak nikt potrafiła mi doradzić przy wyborze nowej lektury, zastąpił portal lubimyczytać. To tu obecnie szukam inspiracji, czytam opinie innych...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej