W życiu chyba każdego człowieka są wydarzenia, które mają duże znaczenie i są niejako separatorem między pewnymi etapami. U mnie takim przełomowym momentem była z pewnością wyprowadzka z domu rodzinnego na studia. Moje życie zmieniło się wówczas diametralnie. Musiałam o siebie zadbać samodzielnie, nie mogłam liczyć na innych, tylko na siebie. Jeśli zapomniałam o zakupach, to nie miałam co jeść. Najgorsze chyba były momenty, kiedy byłam chora - nikt mi nie przyniósł ciepłego mleka do łóżka, ani nie ugotował rozgrzewającego rosołu... No ale w końcu na tym polega dorosłość - na samodzielności.

W życiu chyba każdego człowieka są wydarzenia, które mają duże znaczenie i są niejako separatorem między pewnymi etapami. U mnie takim przełomowym momentem była z pewnością wyprowadzka z domu rodzinnego na studia. Moje życie zmieniło się wówczas diametralnie. Musiałam o siebie zadbać samodzielnie, nie mogłam liczyć na innych, tylko na siebie. Jeśli zapomniałam o zakupach,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Przełomowym momentem w moim życiu był wypadek samochodowy. Zaczęłam zastanawiać się co jest w życiu ważne. Czy sprzątnie i uszczęśliwianie innych kosztem własnych pragnień czy otwartość na świat i spełnianie marzeń. Kolejnym ważnym etapem w moim życiu była choroba męża. Utwierdziła mnie, że chcę czegoś więcej od życia. Dzięki tym wydarzeniom zaczęłam częściej się uśmiechać, doceniać to co mam. Otworzyłam szerzej oczy i zaczęłam widzieć a nie patrzeć.

Przełomowym momentem w moim życiu był wypadek samochodowy. Zaczęłam zastanawiać się co jest w życiu ważne. Czy sprzątnie i uszczęśliwianie innych kosztem własnych pragnień czy otwartość na świat i spełnianie marzeń. Kolejnym ważnym etapem w moim życiu była choroba męża. Utwierdziła mnie, że chcę czegoś więcej od życia. Dzięki tym wydarzeniom zaczęłam częściej się uśmiechać,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Owszem, czasami dzielę swoje życie na etapy.
Aktualnie wkroczyłam w etap małżeństwa, który bardzo mi służy. Od dwóch miesięcy jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.
Kolejnym etapem będzie zakup własnego mieszkania, który planujemy z mężem już w przyszłym roku. Nie mogę się doczekać!
Myślę,że każdy z nas ma takie chwile w życiu, które kończą jakiś "rozdział" i zaczynają następny. Człowiek wciąż się zmienia, nie stoi wiecznie w miejscu. To wbrew jego naturze.
Wszyscy potrzebujemy zmian, niektórzy dojrzewają do nich szybciej niż inni i nieustannie zmieniają coś w swoim życiu.
Jednak najważniejsze jest to, aby umieć się cieszyć z nowych rzeczy występujących w życiu, przyjmować je ze spokojem, w myśl przysłowia "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło"...

Owszem, czasami dzielę swoje życie na etapy.
Aktualnie wkroczyłam w etap małżeństwa, który bardzo mi służy. Od dwóch miesięcy jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.
Kolejnym etapem będzie zakup własnego mieszkania, który planujemy z mężem już w przyszłym roku. Nie mogę się doczekać!
Myślę,że każdy z nas ma takie chwile w życiu, które kończą jakiś "rozdział" i zaczynają...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Myślę, że marzenia dorastają razem z nami i tak jak my dojrzewają. Kiedyś marzyłem o dalekich podróżach, o ferrari w garażu, o pięknych dziewczynach (w sumie to ostatnie się spełniło - mam przy sobie dwie piękne dziewczyny:)).
A potem poznałem JĄ. Wszystko się zmieniło i to był pierwszy graniczny punkt w mim życiu, gdy zmieniłem się w człowieka, jakim nie myślałem, że kiedykolwiek będę. Ona była na pierwszym miejscu. Bardzo szybko się oświadczyłem, szybki był też ślub. Potem wspólne mieszkanie, wyjazd za granicę do pracy... Przez 3 lata uczyliśmy się siebie nawzajem i tego jak się nie pozabijać przy kłótniach większych i mniejszych. :)
A potem pojawił się największy kamień milowy w moim życiu, najważniejszy punkt zwrotny, najjaśniejsza spośród najjaśnijeszych iskierek. Córka. Nigdy nie myślałem, że będę płakać ze szczęścia. Nigdy nie myślałem, ze tak ucieszę się na dźwięk słowa "tato" skierowanego do mnie. Teraz czuję, że mam wszystko, chociaż tak naprawdę nie mam nic z tego, co kiedyś bardzo chciałem mieć. Wszystko przestało mieć znaczenie, od kiedy mam rodzinę.

Myślę, że marzenia dorastają razem z nami i tak jak my dojrzewają. Kiedyś marzyłem o dalekich podróżach, o ferrari w garażu, o pięknych dziewczynach (w sumie to ostatnie się spełniło - mam przy sobie dwie piękne dziewczyny:)).
A potem poznałem JĄ. Wszystko się zmieniło i to był pierwszy graniczny punkt w mim życiu, gdy zmieniłem się w człowieka, jakim nie myślałem, że...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Trudno dzielić swoje życie na
etapy, bo wśród spraw tak wielu -
nie da rady, ale przełom, ważny moment,
kulminacja, mogą sprawić, że się w nowy etap
wkracza

W moim życiu tych momentów parę było, lecz się
wszystko jakoś dziwnie wciąż toczyło, że od
lat, miesięcy, dni, wciąż tu stoję i nie bardzo
wiem, jak żyć

Trudno dzielić swoje życie na
etapy, bo wśród spraw tak wielu -
nie da rady, ale przełom, ważny moment,
kulminacja, mogą sprawić, że się w nowy etap
wkracza

W moim życiu tych momentów parę było, lecz się
wszystko jakoś dziwnie wciąż toczyło, że od
lat, miesięcy, dni, wciąż tu stoję i nie bardzo
wiem, jak żyć

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Życie dzielę na prywatne i służbowe. Niemniej jednak ostatnio w obu rozpoczęłam nowe etapy. Ale co najważniejsze z obu zmian jestem bardzo zadowolona.
Najpierw zmieniłam pracę. Nie przepadałam za moją dotychczasową pracą, niemniej jednak nie lubię zmian, jak chyba każdy jakoś się ich obawiam. Dopiero kiedy życie mnie zmusiło zdecydowałam się na zmianę. Wyszła mi ona na dobre. Moja obecna raca jest o niebo przyjemniejsza i do domu wracam zawsze z uśmiechem na twarzy!
Kolejnym zamkniętym przeze mnie rozdziałem jest etap panieństwa, a otwarłam nowy etap życia małżeńskiego. Tą zmianę również uważam za najlepszą decyzję w moim życiu. Z aktualnym mężem świetnie się uzupełniamy i dogadujemy. Zmieniło się w naszym życiu wiele, wspólne zamieszkanie, wspólne decyzje, wspólne życie. Kompletna życiowa rewolucja, która pozwala nam na stabilizacje, wspólne spędzanie większej ilości czasu i wspólne realizowanie życiowych marzeń i celów.

Życie dzielę na prywatne i służbowe. Niemniej jednak ostatnio w obu rozpoczęłam nowe etapy. Ale co najważniejsze z obu zmian jestem bardzo zadowolona.
Najpierw zmieniłam pracę. Nie przepadałam za moją dotychczasową pracą, niemniej jednak nie lubię zmian, jak chyba każdy jakoś się ich obawiam. Dopiero kiedy życie mnie zmusiło zdecydowałam się na zmianę. Wyszła mi ona na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"Jaśmina rozpoczyna nowy etap w życiu – nadszedł koniec wieloletniego związku z wiecznie nieobecnym mężem i teraz musi odnaleźć się po rozstaniu."... Hm, u mnie było podobnie... Nie mąż, ale chłopak. Przez 12 lat "chłopak". Postawiłam sprawę jasno... Tak, "postawiłam"... długi czas czekałam na sporządzenie chociażby zarysu naszych wspólnych planów na przyszłość, ale ile można?
W końcu zdobyłam się na pewnego rodzaju odwagę i zamknęłam drzwi...
...z drugiej strony...
I w obawie że będzie mi ciężko zmieniłam swoje życie o 180 stopni...
I się zdziwiłam, bo ciężko nie było!
Dałam radę!
I tak, spełniłam swoje marzenie, całkiem przypadkowo ;) Praca poniżej moich kwalifikacji, ale przynosząca mi radość i zadowolenie. Spełniam się. Gotowanie od ZAWSZE było moim hobby i teraz jestem... kucharzem! :D
Bałam się że nie przyjmą takiego laika bez doświadczenia i wykształcenia gastronomicznego do porządnej restauracji więc nigdy nie próbowałam. Ale nadszedł ten czas, ten moment, gdy człowiek zamyka za sobą drzwi i musi otworzyć kolejne- co za nimi będzie- nie ma czego się bać! Trzeba iść naprzód!

"Jaśmina rozpoczyna nowy etap w życiu – nadszedł koniec wieloletniego związku z wiecznie nieobecnym mężem i teraz musi odnaleźć się po rozstaniu."... Hm, u mnie było podobnie... Nie mąż, ale chłopak. Przez 12 lat "chłopak". Postawiłam sprawę jasno... Tak, "postawiłam"... długi czas czekałam na sporządzenie chociażby zarysu naszych wspólnych planów na przyszłość, ale ile...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ważnym dla mnie wydarzeniem było podjęcie pracy w Zolu z osobami starszymi i niepełnosprawnymi. Czuję się bardziej potrzebna, doceniana i wiem że tego chciałam

Ważnym dla mnie wydarzeniem było podjęcie pracy w Zolu z osobami starszymi i niepełnosprawnymi. Czuję się bardziej potrzebna, doceniana i wiem że tego chciałam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Czy dzielę swoje życie na etapy? Samo siebie dzieli. Ja co najwyżej te momenty zauważam i jeśli wiążą się z przykrościami, staram się zamknąć drzwi i iść optymistycznie w przyszłość.

Ostatni z etapów był rozstaniem z mężem po zaledwie 3,5 latach małżeństwa. Pół roku po rozstaniu sądziłam, że nic nie ma sensu, że nie dam rady. Zawiodłam się. Rozpadło się to, co było dla mnie bardzo ważne. Nie przetrwało trudności dnia codziennego, choroby… Okazało się jednym wielkim kłamstwem i mistyfikacją.

Po pół roku od rozstania zakasałam rękawy, wzięłam się za siebie i zaczęłam spełniać marzenia. W ciągu półtorej roku ukończyłam kolejne studia podyplomowe, dostałam wymarzoną pracę, zmieniłam tryb żywienia i aktywności, co wpłynęło korzystnie na moje zdrowie. Schorzenie nie zniknęło, ale wyniki i samopoczucie znacznie się poprawiły. Wyszłam do ludzi i mam zamiar spełnić kolejne marzenie, jakim jest trwały, oparty na zaufaniu, prawdzie i miłości związek. Wierzę, że i to pragnienie się spełni.

Czy dzielę swoje życie na etapy? Samo siebie dzieli. Ja co najwyżej te momenty zauważam i jeśli wiążą się z przykrościami, staram się zamknąć drzwi i iść optymistycznie w przyszłość.

Ostatni z etapów był rozstaniem z mężem po zaledwie 3,5 latach małżeństwa. Pół roku po rozstaniu sądziłam, że nic nie ma sensu, że nie dam rady. Zawiodłam się. Rozpadło się to, co było dla...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

W życiu każdego człowieka, żyjącego świadomie jest wiele etapów, podrozdziałów spiętych w jedną, spójną okładkę. Kilka lat temu zachłysnęłam się portalem społecznościowym o tematyce... Mniejsza z tym. Poświęcałam swoje samotne chwile serfując swobodnie po elektronicznych łączach. Był to czas tak na prawdę osamotnienia, a nie samotności. Byłam w czasie aklimatyzowania się w nowym miejscu zamieszkania, z dala od bliskich i rodziny. Zamiast szukać przyjaźni w rzeczywistości, uciekałam od swoich kłopotów w komputer. Skutek? Całkowite zaniedbanie mojego życia. Prawie depresja. Jak udało mi się uwolnić od ciągłego klikania w klawiaturę i sprawdzania czy ktoś mnie zauważył, zareagował? Ten moment trwał miesiącami. W końcu dokonałam odseparowania się od internetu, kiedy wyjęłam wtyczkę od Wi-Fi. Dziś jestem wolna! Poukładałam swoje życie i odnalazłam w nim miłość przez duże M w dodatku pomnożoną przez co najmniej trzy! Mogę więc podzielić swoje życie na etap życia świadomego i ten pełen iluzji. Piękne bańki mydlane zawsze pękają. Zatroszcz się o to co prawdziwe. Swoje życie.

W życiu każdego człowieka, żyjącego świadomie jest wiele etapów, podrozdziałów spiętych w jedną, spójną okładkę. Kilka lat temu zachłysnęłam się portalem społecznościowym o tematyce... Mniejsza z tym. Poświęcałam swoje samotne chwile serfując swobodnie po elektronicznych łączach. Był to czas tak na prawdę osamotnienia, a nie samotności. Byłam w czasie aklimatyzowania się w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej