To był czas jego zemsty. Wrócił tu, by rozliczyć się z demonami przeszłości. Sielskie miasteczko dla niego nigdy takie nie było. Dom dziecka. Szkoła. Rówieśnicy. Nękanie. Poniżanie. Bicie. Plan. Skrupulatnie obmyślał go od wielu lat. Teraz wreszcie zdecydował się wcielić go w życie. Przedwczoraj, ku radości wszystkich, zawitało tu wesołe miasteczko. Właśnie obserwował je z oddali. DIABELSKI MŁYN kręcił się w najlepsze. Wtem zatrzymał się bez żadnej przyczyny. Dziesięć sekund później rozległ się CZERWONY ALARM. Ludzie wstrzymali oddech. Równo minutę później nastąpił WYBUCH. Uśmiechnął się do siebie. Wiedział, że nigdy nie odkryją, kto za tym stoi. Spokój miasteczka został zburzony.

To był czas jego zemsty. Wrócił tu, by rozliczyć się z demonami przeszłości. Sielskie miasteczko dla niego nigdy takie nie było. Dom dziecka. Szkoła. Rówieśnicy. Nękanie. Poniżanie. Bicie. Plan. Skrupulatnie obmyślał go od wielu lat. Teraz wreszcie zdecydował się wcielić go w życie. Przedwczoraj, ku radości wszystkich, zawitało tu wesołe miasteczko. Właśnie obserwował je z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Stary DIABELSKI MŁYN w naszej mieścinie ekscytował mnie i inne dzieciaki. Próbowaliśmy dostać się za ogrodzenie obiektu na skraju lasku - naturalne dla szukających kłopotów gówniarzy. Młyn był pilnowany przez mieszkającego w baraku stróża i jego wilczura, co dodatkowo pobudzało wyobraźnię. Dorośli mówili o nim niechętnie, jakby nie chcieli zbyć ciekawskie dzieci, ale starali się coś ukryć. Kiedyś w szafie rodziców znalazłem pożółkły plakat głoszący: „CZERWONY ALARM – mieszkańcy proszeni o nieopuszczanie domów”. Gdy mieszkałem już w stolicy, usłyszałem, że nareszcie wyburzono szpecący mieścinę obiekt pod nową inwestycję. By wybudować garaż podziemny, zdetonowano tamtejsze skały. Podobno WYBUCH przyszło oglądać całe miasteczko.

Stary DIABELSKI MŁYN w naszej mieścinie ekscytował mnie i inne dzieciaki. Próbowaliśmy dostać się za ogrodzenie obiektu na skraju lasku - naturalne dla szukających kłopotów gówniarzy. Młyn był pilnowany przez mieszkającego w baraku stróża i jego wilczura, co dodatkowo pobudzało wyobraźnię. Dorośli mówili o nim niechętnie, jakby nie chcieli zbyć ciekawskie dzieci, ale...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Sielska okolica to nie zawsze piękne domki ze starannie pielęgnowanymi ogórkami i starsze panie, które odwiedzają się na popołudniową herbatkę. Pomimo, że mogłoby się wydawać, że jest tutaj wszystko, co do szczęścia potrzebne łącznie z diabelskim młynem na środku. Co noc wyje tutaj jakiś czerwony alarm, bo ktoś wkrada się do domu, zostawiając w nim totalne spustoszenie. Co jakiś czas słychać wybuch na parkingu i w powietrze wylatuje czyjś samochód. Chociaż policja wciąż patroluje wszystkie uliczki, a kolejne osoby składają zeznania na policji, sprawców wciąż nie udało się ująć. Nie ma nawet podejrzeń, kto dopuszcza się tego wszystkiego.

Sielska okolica to nie zawsze piękne domki ze starannie pielęgnowanymi ogórkami i starsze panie, które odwiedzają się na popołudniową herbatkę. Pomimo, że mogłoby się wydawać, że jest tutaj wszystko, co do szczęścia potrzebne łącznie z diabelskim młynem na środku. Co noc wyje tutaj jakiś czerwony alarm, bo ktoś wkrada się do domu, zostawiając w nim totalne spustoszenie. Co...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Spokojna okolica, nic szczególnego nigdy się nie działo. Aż pewnego popołudnia siedząc na tarasie przy kawie słyszymy WYBUCH, a po nim runął DIABELSKI MŁYN znajdujący się w tutejszym wesołym miasteczku! Został włączony CZERWONY ALARM. Na nogi postawiono wszystkie służby, aby wyjaśnić przyczyny zajścia. Spodziewano się najgorszego. Przecież tyle słyszy się o atakach terrorystycznych. Tylko czy terroryści decydowaliby się na naszą niewielką mieścinę, gdzie z reguły wiele się nie dzieje.
Oględziny miejsca i wstępne ustalenia wykluczają takie podejrzenie. Śledztwo potrwa nieco dłużej, bo wszystkie możliwości muszą być wnikliwie sprawdzone. Niemniej jednak pierwsze poszlaki wskazują na powojenny niewypał zalegający w wesołym miasteczku.

Spokojna okolica, nic szczególnego nigdy się nie działo. Aż pewnego popołudnia siedząc na tarasie przy kawie słyszymy WYBUCH, a po nim runął DIABELSKI MŁYN znajdujący się w tutejszym wesołym miasteczku! Został włączony CZERWONY ALARM. Na nogi postawiono wszystkie służby, aby wyjaśnić przyczyny zajścia. Spodziewano się najgorszego. Przecież tyle słyszy się o atakach...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Siedzę ja se pod chałupą,aż tu nagle jak coś nie pierdyknie we wsi. Łuup. WYBUCH czy jaki czort? Już w remizji włączyli CZERWONY ALARM, bo syrena tak pierońsko wyje, że sek na ławcce posiedzieć spokojnie nie można wieczorem. Jedzie Józek Maciejowy na rowerze i drze się jak stary gałganiorz, że DIABELSKI MŁYN rozdupcyło. A to ci wiadomość. Ha! Już ten Żydek obrośnięty nie będzie chodził z łbem do góry. Bozia pokarała, za lichwe i nieuczciwość. A ja tam sek go wcale nie żałuje. Morał z tego taki, kto się na czyjej dupie ślizga nigdy dobrze na tym nie wyjdzie.

Siedzę ja se pod chałupą,aż tu nagle jak coś nie pierdyknie we wsi. Łuup. WYBUCH czy jaki czort? Już w remizji włączyli CZERWONY ALARM, bo syrena tak pierońsko wyje, że sek na ławcce posiedzieć spokojnie nie można wieczorem. Jedzie Józek Maciejowy na rowerze i drze się jak stary gałganiorz, że DIABELSKI MŁYN rozdupcyło. A to ci wiadomość. Ha! Już ten Żydek obrośnięty nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Miasto żyło swoim zwykłym życiem, dość szarym i nudnym. Nic nie sugerowało, aby coś miało się wydarzyć , aż tu nagle trąby, migające światła - CZERWONY ALARM można by pomyśleć! Samo centrum, ludzie się zbiegają, patrzą co się dzieje, wielki gwar. Skąd ten cały DIABELSKI MŁYN? Każdy przepycha się do przodu w utworzonym kręgu, co jest w środku, skąd te światła? Nagle zdziwienie! Młodzież, wielkie czerwone reflektory i ogromy uśmiech na prześcieradle w środku parku. Dziś dzień uśmiechu, chcieliśmy sprawdzić czy rozweselimy nasze miasto? Miło że jesteście, uśmiechniecie się do nas? :) WYBUCH śmiechu i braw był nie do opanowania!

Miasto żyło swoim zwykłym życiem, dość szarym i nudnym. Nic nie sugerowało, aby coś miało się wydarzyć , aż tu nagle trąby, migające światła - CZERWONY ALARM można by pomyśleć! Samo centrum, ludzie się zbiegają, patrzą co się dzieje, wielki gwar. Skąd ten cały DIABELSKI MŁYN? Każdy przepycha się do przodu w utworzonym kręgu, co jest w środku, skąd te światła? Nagle...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

-Gdzie ostatni raz ją widziałaś?
-DIABELSKI MŁYN, pamiętasz? Kiedy karuzela była na samej górze, Kaśka przechyliła się przez barierkę, zdjęła majtki, rzuciła je w tłum i krzyknęła: "CZERWONY ALARM!"
-Jaki alarm?!
-Czerwony! Majtki miała czerwone...- WYBUCH śmiechu był trochę nie na miejscu w sytuacji, gdy ich koleżanka zaginęła, jednak nie mogły się powstrzymać.
-Myślisz że... coś się jej stało?
Niespodziewanie do dziewczyn podszedł mężczyzna którego widziały w hotelu, chyba tam pracował.
-Czy coś się stało?
-Szukałyśmy koleżanki, ale chyba wrócimy do pokoju.
Mężczyzna odprowadził dziewczęta. Przepuścił je przodem, gdy wchodzili do windy. Z tylniej kieszeni wystawał mu skrawek czerwonej koronki.

-Gdzie ostatni raz ją widziałaś?
-DIABELSKI MŁYN, pamiętasz? Kiedy karuzela była na samej górze, Kaśka przechyliła się przez barierkę, zdjęła majtki, rzuciła je w tłum i krzyknęła: "CZERWONY ALARM!"
-Jaki alarm?!
-Czerwony! Majtki miała czerwone...- WYBUCH śmiechu był trochę nie na miejscu w sytuacji, gdy ich koleżanka zaginęła, jednak nie mogły się powstrzymać.
-Myślisz...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Marzenia się spełniają. Lucyna rzuciła pracę i z mężem wyjechali w Bieszczady. Marek, jako programista, pracował w domu. Do firmy, do Krakowa musiał jechać zaledwie raz w tygodniu. Dookoła cichy las, miasteczko w pobliżu, a w nim najprawdziwszy DIABELSKI MŁYN! Pierwszej nocy spała jak niemowlę, ale rano CZERWONY ALARM. Drzwi do domu otwarte na oścież? Razem z Markiem stali jak wryci patrząc to na drzwi, to na liczne, różne ślady butów w kuchni. Jakby kilkanaście osób w ich domu urządziło sobie przyjęcie. WYBUCH ich samochodu wstrząsnął całym budynkiem. Leżąc na podłodze zauważyli wychodzących z lasu ludzi w maskach wilków. Maskach?

Marzenia się spełniają. Lucyna rzuciła pracę i z mężem wyjechali w Bieszczady. Marek, jako programista, pracował w domu. Do firmy, do Krakowa musiał jechać zaledwie raz w tygodniu. Dookoła cichy las, miasteczko w pobliżu, a w nim najprawdziwszy DIABELSKI MŁYN! Pierwszej nocy spała jak niemowlę, ale rano CZERWONY ALARM. Drzwi do domu otwarte na oścież? Razem z Markiem stali...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Siedlisko na wsi. Kompletne odludzie, tylko las, rzeka i cisza. Osada składa się z kilku domów i starej stodoły w centrum. Idealne wakacje z daleka od zgiełku. Nagle WYBUCH! Sąsiad uruchomił motocykl z pięćdziesiątych lat. Potem długo był spokoj, aż w piątek wieczorem jakiś koleś wlazł na stodołę i zaczął wykrzykiwać: CZERWONY ALARM! Czerwony Alarm! Nagle wszędzie zaroiło się od ludzi. To aż tylu ich mieszka w okolicy? Wyczekiwaną przez cały tydzień atrakcją okazał się festyn disco polo z zespołem, którego nazwę wykrzykiwał facet na dachu. A niepozorna stodoła okazała się być znanym lokalem rozrywkowym o pięknej nazwie DIABELSKI MŁYN!

Siedlisko na wsi. Kompletne odludzie, tylko las, rzeka i cisza. Osada składa się z kilku domów i starej stodoły w centrum. Idealne wakacje z daleka od zgiełku. Nagle WYBUCH! Sąsiad uruchomił motocykl z pięćdziesiątych lat. Potem długo był spokoj, aż w piątek wieczorem jakiś koleś wlazł na stodołę i zaczął wykrzykiwać: CZERWONY ALARM! Czerwony Alarm! Nagle wszędzie zaroiło...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Kim jestem? Poszukiwaczem mocnych wrażeń, choć niektórzy powiedzą, że szaleńcem. Co robię na tej prowincji? Zdradzę Wam tajemnicę. Po prostu szukam pięknych widoków, właściwie nic więcej.
DIABELSKI MŁYN nieopodal miasteczka ma trzy poziomy ostrzegawcze. Trzeci, tak zwany CZERWONY ALARM, natychmiast go zatrzymuje. Mój pilot ma dwa przyciski, pierwszy natychmiast uruchamia CZERWONY ALARM.
Planuję go nacisnąć, gdy już będę na samym szczycie, stamtąd widok będzie wspaniały. W sumie to tyle... Nie! Jest jeszcze drugi przycisk, równie istotny, a może nawet ważniejszy, bo to on wywoła WYBUCH ładunku w samym centrum miasta.
Nacisnę go zaraz po pierwszym. Tak, widok zaprawdę będzie wspaniały.

Kim jestem? Poszukiwaczem mocnych wrażeń, choć niektórzy powiedzą, że szaleńcem. Co robię na tej prowincji? Zdradzę Wam tajemnicę. Po prostu szukam pięknych widoków, właściwie nic więcej.
DIABELSKI MŁYN nieopodal miasteczka ma trzy poziomy ostrzegawcze. Trzeci, tak zwany CZERWONY ALARM, natychmiast go zatrzymuje. Mój pilot ma dwa przyciski, pierwszy natychmiast uruchamia...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej