Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Smerfetka11
kakamil225
Hani
leskik1
livrek

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Smerfetka11
kakamil225
Hani
leskik1
livrek

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie, nigdy nie przeżyłam intensywnego, filmowego romansu. I haczyk w tym, że wcale nie żałuję. Jestem osobą, która szybko się przywiązuje i woli stać na stabilnym gruncie bez dołków czy wzniesień. Jestem w stabilnym związku od 6 lat i jest mi z tym wyśmienicie. Mając zaledwie 20-parę lat wiem, że jest to ten jedyny..

Nie, nigdy nie przeżyłam intensywnego, filmowego romansu. I haczyk w tym, że wcale nie żałuję. Jestem osobą, która szybko się przywiązuje i woli stać na stabilnym gruncie bez dołków czy wzniesień. Jestem w stabilnym związku od 6 lat i jest mi z tym wyśmienicie. Mając zaledwie 20-parę lat wiem, że jest to ten jedyny..

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Tak, przeżyłam miłosne uniesienia podczas stypendium zagranicznego. To był Polak, od lat siedział w Londynie. Był moją pierwszą wielką miłością, czego dla niego bym nie zrobiła. Oczywiście motyle w brzuchu gdy Paweł był blisko, nieznośna pustka podczas wykładów, a nocami siedzieliśmy na czacie bo nie mogliśmy codziennie się widywać. Dojazdy ponad 60 km do Londynu były i kosztowne, i czasochłonne. Ale w kradziony czas zachowywałam się jak na haju. Całe noce potrafilisśmy przegadać, albo przetańczyć. Wlewaliśmy w siebie tony coli, by jako tako funkcjonować na zajęciach na uniwersytecie po tych rozkosznych nieprzespanych nocach. Wariactwo totalne- tak to teraz oceniam.
Zatraciłam się w nim całkowicie, czułam, że moje ja stopiło się z Pawłem, i nie wyobrażałam sobie rozłąki. Można zacytować słowa klasyki "oh those summer nights".
Ale narkotyk niszczy i zostawia cię wypalonym. Dlatego z rozrzewnieniem wspominam uniesienia z bratnią duszą, z moim angielskim ukochanym. Nauczył mnie wiele o miłości, czułości, wierności i o zaangażowaniu. Jednak rozstaliśmy się, a ja wróciłam do Polski.
Kiedy patrzę na moje dzieci i wtulam się w męża, wiem, że stabilizacja i spokojny związek to coś, czego podświadomie całe życie pragnęłam, nawet wtedy w Anglii.

Tak, przeżyłam miłosne uniesienia podczas stypendium zagranicznego. To był Polak, od lat siedział w Londynie. Był moją pierwszą wielką miłością, czego dla niego bym nie zrobiła. Oczywiście motyle w brzuchu gdy Paweł był blisko, nieznośna pustka podczas wykładów, a nocami siedzieliśmy na czacie bo nie mogliśmy codziennie się widywać. Dojazdy ponad 60 km do Londynu były i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Szczerze mówiąc uważam, że dla dobra związku potrzeba zarówno odrobiny stabilności, jak i szalonych uniesień. Planowania i spontaniczności. Szarej codzienności i niezwykłych niespodzianek. Ważna jest równowaga. Gdy związek opiera się jedynie na uporządkowaniu, obie strony mogą zapomnieć o tym, skąd ich uczucie się wzięło i dlaczego tak kochają swoje drugie połowy, a co za tym idzie popaść w marazm i znudzenie. Kiedy skupiają się z kolei przesadnie na romansach i uniesieniach, mogą szybko się poddać kiedy tylko pojawią się gorsze momenty, które okażą się zbyt dużym wyzwaniem dla ich relacji.

Szczerze mówiąc uważam, że dla dobra związku potrzeba zarówno odrobiny stabilności, jak i szalonych uniesień. Planowania i spontaniczności. Szarej codzienności i niezwykłych niespodzianek. Ważna jest równowaga. Gdy związek opiera się jedynie na uporządkowaniu, obie strony mogą zapomnieć o tym, skąd ich uczucie się wzięło i dlaczego tak kochają swoje drugie połowy, a co za...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dla nas obojga byla to Miłość od pierwszego wejzenia.On wypatrzyl mnie na imprezie i podeslal kumpla by zapytal czy z nim zatancze gdy ten pokazal mi chlopaka,na ktorego juz na wejsciu zwrocilam uwage zgodzilam sie.Przetanczylismy caly wieczor.Tamtego wieczoru zostalismy para.Minelo nam tak kilka lat i wszystko bylo ok.On poszedl do wojska a ja konczylam szkole.Planowalismy slub.Codziennie pisalismy do siebie listy.Moje listy czytala cala jego jednostka,z ktora mieszkal ok.20 chlopakow.Dostalam zaproszenie na przysiege,nie moglam jechac bo byl to drugi koniec kraju a ja mialam egzaminy.On rozumial ale jego kumple stwierdzili,ze widocznie mi na nim nie zalezy.Zaprosili po przysiedze kolezanki i urzadzili impreze.Upili mojego chlopaka i wladowali mu do lozka dziewczyne.Rano wmowili im,ze cos bylo.Kilka miesiecy pozniej panna zadzwonila,ze jest w ciazy.Nasz swiat runal.Postanowil postapic jak go wychowano i ozenil sie.Pozwolilam mu odejsc.Kilka lat pozniej ich synek zachorowal i dowiedzeili,sie ze On nie jest ojcem tylko jeden z kumpli z wojska.Chcial wrocic ale bal sie,ze go nie przyjme z powrotem.Zaczal pic az,ktoregos dnia popelnil samobojstwo.O wszystkim dowiedzialam sie na pogrzebie.Gdyby mi powiedzial bylibysmy znow razem.Dzis jestem sama ale czekam moze jeszcze kiedys ktoś...

Dla nas obojga byla to Miłość od pierwszego wejzenia.On wypatrzyl mnie na imprezie i podeslal kumpla by zapytal czy z nim zatancze gdy ten pokazal mi chlopaka,na ktorego juz na wejsciu zwrocilam uwage zgodzilam sie.Przetanczylismy caly wieczor.Tamtego wieczoru zostalismy para.Minelo nam tak kilka lat i wszystko bylo ok.On poszedl do wojska a ja konczylam szkole.Planowalismy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jestem singlem i bardzo to sobie cenię. Są liczne powody mojej decyzji - brak zobowiązań, możliwość realizowania własnych pasji, swoboda finansowa. Ale jest coś jeszcze i tą rzeczą są szalone związki. Nie, to wcale nie oznacza, że mam innego faceta na każdy dzień roku, wręcz odwrotnie, jest ich stosunkowo niewiele. Za to jak już się pojawią, są wyjątkowo namiętne. I tu nie chodzi o sprawy łóżkowe nawet, ale bardziej o to, jak nam na sobie zależy. On zaprasza mnie do kina, a ja w zamian zabieram go na mecz, inny wynajmuje łódkę i śpiewa mi na środku jeziora, ja zaś wtedy piekę mu tort. Wyobraźnia facetów którym zależy jest naprawdę bujna. Pamiętam że Marek napisał mi opowiadanie i opublikował w czasopiśmie, Sławek zabrał w podróż do gruzińskich gór, zaś Tomek skoczył ze mną z wysokiego progu. Tyle niespodzianek, różnorodności i romantyzmu nie otrzymałabym od jednego mężczyzny. I choć żałuję często, że nie mam na kim się oprzeć, to nie zamieniłabym mojego życia na żadne inne, tym bardziej, że zawsze te rozwiązania są przyjmowane za obopólną zgodą.

Jestem singlem i bardzo to sobie cenię. Są liczne powody mojej decyzji - brak zobowiązań, możliwość realizowania własnych pasji, swoboda finansowa. Ale jest coś jeszcze i tą rzeczą są szalone związki. Nie, to wcale nie oznacza, że mam innego faceta na każdy dzień roku, wręcz odwrotnie, jest ich stosunkowo niewiele. Za to jak już się pojawią, są wyjątkowo namiętne. I tu nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

W życiu cenię sobie spokój, stabilizację i wierność, przede wszystkim wierność ale o romansach uwielbiam czytać nie dlatego że brak mi ich ale tylko dlatego że taka książka działa kojąco na kobietę.

W życiu cenię sobie spokój, stabilizację i wierność, przede wszystkim wierność ale o romansach uwielbiam czytać nie dlatego że brak mi ich ale tylko dlatego że taka książka działa kojąco na kobietę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Prawdziwy romans to taki bez zahamowań, bez schematów i bez zbędnych słów. Taki jak mój sprzed wielu lat. On Bułgar, ja Polka. On zna tylko swój język, ja nie znam jego. On umięśniony, opalony, przystojny. Ja raczej typ kujona. I tak dwa tygodnie romansu, uniesień i przyrzeczeń wiecznej miłości. A potem maile i telefony i związek na odległość aż do ... kolejnego wyjazdu do innego kraju:-)

Prawdziwy romans to taki bez zahamowań, bez schematów i bez zbędnych słów. Taki jak mój sprzed wielu lat. On Bułgar, ja Polka. On zna tylko swój język, ja nie znam jego. On umięśniony, opalony, przystojny. Ja raczej typ kujona. I tak dwa tygodnie romansu, uniesień i przyrzeczeń wiecznej miłości. A potem maile i telefony i związek na odległość aż do ... kolejnego wyjazdu do...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Była to młodzieńcza fascynacja, jeszcze naiwna i niedojrzała. I pojawił się niesamowity zbieg okoliczności, bo moja mama i jego tata mieli się ku sobie kiedy byli w naszym wieku, więc byliśmy zauroczeni ich historią. Z czasem, gdy dorastaliśmy pojawiło się głębsze uczucie, jednak jak to w życiu bywa, nadszedł moment kiedy oddaliliśmy się od siebie i wchłonęły nas inne światy.

Przez kilka lat nie mieliśmy kontaktu, spotkaliśmy się przez przypadek na ulicy. Byliśmy starsi, bardziej dojrzali i nieśliśmy pewien bagaż doświadczeń. Kuba ożenił się i został ojcem niepełnosprawnego dziecka. Nie było to jednak szczęśliwe małżeństwo i dość szybko się rozpadło. Był jednak wspaniałym ojcem i dbał o swojego syna. Nigdy nie mówił źle o byłej żonie i bardzo ją wspierał.

Nasze dawne uczucia powróciły i zaczęliśmy myśleć o wspólnej przyszłości. Było wspaniale mieć poczucie bezpieczeństwa, trwać przy boku ukochanego, spełniać marzenia i po prostu cieszyć się tym, co przynosi każdy nowy dzień.

I wtedy wystarczyła chwila, by życie legło w gruzach. Tamtego pamiętnego wiosennego dnia zdarzył się wypadek. Pijany kierowca wjechał w samochód Kuby. Mój ukochany walczył o przeżycie przez kilka dni. Niestety, nie było mu dane wyjść z tego cało. Odszedł godnie - jako zadeklarowany dawca organów.

Od tamtej pory minęło kilka lat. Wiem, że Kuba żyje dalej, nie tylko w mojej pamięci, ale także w ludziach którym ofiarował nowe życie. Chociaż wciąż czuję ogromny smutek i ból, przepełnia mnie wdzięczność za to, co ofiarował mi los i nadzieja, że jeszcze mam coś wartościowego do przeżycia.

Była to młodzieńcza fascynacja, jeszcze naiwna i niedojrzała. I pojawił się niesamowity zbieg okoliczności, bo moja mama i jego tata mieli się ku sobie kiedy byli w naszym wieku, więc byliśmy zauroczeni ich historią. Z czasem, gdy dorastaliśmy pojawiło się głębsze uczucie, jednak jak to w życiu bywa, nadszedł moment kiedy oddaliliśmy się od siebie i wchłonęły nas inne...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej