Nadeszła era chlorofilu. Na jałowej glebie, w zakwaszonych wodach oceanu, pojawiły się pierwotne organizmy, by w końcu nauczyć się korzystać z energii słonecznej, absorbowanej w ich ciałach. Dziś podobne organizmy już są znane, są Euglenami, w wolnej definicji „roślinkami jak zwierzątka”. Były mobilne, dzięki czemu posiadały możliwość przeczesywania oceanów w poszukiwaniu nutrientów w lądu, które przecież muszą być dostępne w jakimś miejscu. Rosły, lepsze od innych form życia, jako że mogły być zarówno autotroficzne jak i heterotroficzne. W swym sposobie żywienia były doskonałe, zatem ich ewolucja skupiła się na rozwoju kształtów i form, z czasem nawet i lądowych. Na początku formy proste, z czasem osiągnęły poziom dzisiejszych ssaków lądowych, a potem poziom człowieka. Były wiele odporniejsze, jak tworzące swoje jedzenie z ogólnodostępnych substancji. Po latach zaczęły modyfikować świat, choć nie tak intensywnie jak gatunek ludzki, bo tego nie potrzebowały. Ograniczyły się do ochrony przed temperaturą, bo zimna i gorąca nie lubiły, rozpoczęły tworzenie technologii, której słowa dzisiejszego człowieka odpisać nie zdołają, gdyż to pomysły roślinne, nie zwierzęce. W związku z niskim zapotrzebowaniem na surowce i ogromem jego dostępności, nie tworzyły konfliktów. Każdy przecież miał co jeść.

Nadeszła era chlorofilu. Na jałowej glebie, w zakwaszonych wodach oceanu, pojawiły się pierwotne organizmy, by w końcu nauczyć się korzystać z energii słonecznej, absorbowanej w ich ciałach. Dziś podobne organizmy już są znane, są Euglenami, w wolnej definicji „roślinkami jak zwierzątka”. Były mobilne, dzięki czemu posiadały możliwość przeczesywania oceanów w poszukiwaniu...

Dawni ludzie... Kiedyś wszystko było zupełnie inne. Nie pojmuje po co ludzie toczyli wojny. Teraz już się tego nie robi, stworzyliśmy jeden wielki kraj podzielony jedynie przez morza, mamy ten sam język, a oni? Byli podzieleni, mieszkańcy biednych krain musieli żyć w nędzy i ubóstwie, a Ci z bogatszych pławili się w luksusach nie bacząc na cierpienie swoich bliźnich. Kraje nie mogły się dogadać, wszyscy mówili w różnych językach. Walczyli ze sobą o władzę i za wiarę. Teraz wszyscy możemy wierzyć w co chcemy, nikt nie może nas za to źle traktować. Nasze prawo jest surowe jeżeli chodzi o nietolerancje, u nas każdy toleruje każdego, czy to zmienia swoją rasę z zebry na lwa, czy lubi kogoś tej samej płci albo zmienia swoją płeć. Od dziecka nas tego uczyli. Jedyne czego im zazdroszczę to technologia. Wszystko co stworzyli uległo zniszczeniu. Nie jesteśmy jeszcze w stanie konstruować takich maszyn jak oni. Ale medycyna jest u nas dużo lepsza, od paruset lat nikt nie chorował. Żyjemy w symbiozie z naturą. U nas nie płaci się za nic, mamy wszystkiego pod dostatkiem. Każdy pracuje bo lubi to robić i dzieli się owocami z tego zrodzonymi. Kolejną różnicą między nami jest to, że wszyscy wywodzili się od małp, a my od różnych gatunków, ale nie mamy żadnych problemów z życiem ze sobą. Różnimy się od nich wyglądem tylko przez uszy i ogony pokazujące do jakiego gatunku należymy. Ach! Prawie zapomniałam, mamy niesamowite zwierzęta np. jednorożce i smoki. Teraz jest lepiej niż kiedyś.

Dawni ludzie... Kiedyś wszystko było zupełnie inne. Nie pojmuje po co ludzie toczyli wojny. Teraz już się tego nie robi, stworzyliśmy jeden wielki kraj podzielony jedynie przez morza, mamy ten sam język, a oni? Byli podzieleni, mieszkańcy biednych krain musieli żyć w nędzy i ubóstwie, a Ci z bogatszych pławili się w luksusach nie bacząc na cierpienie swoich bliźnich. Kraje...

Feluś zaczął drapać drzewo. Za długie pazury mogłyby być źle odebrane podczas rozmowy o pracę. Po wielu latach nauki mógł rozpocząć samodzielne życie. Jego matka twierdziła, że ojciec był dobrym wędrowcem, ale możliwe, że nie wiedziała, kto był jego ojcem. Ach, gdyby to była prawda i odziedziczyłby talent do dalekich wędrówek i eksploracji świata! Nie chciał spędzić życia jako łowca – ta praca zawsze wydawała mu się niewdzięczna. Łapanie zwierząt dla zaspokojenia własnego głodu nie było trudne, ale znoszenie dużych ilości pożywienia codziennie do firmy? Nie mógł też być budowlańcem – jego przodkowie w ogóle nie zajmowali się niczym w tym guście. Niektóre kotłeki wykształciły przeciwstawne kciuki, ale jego łapy były zbyt niezgrabne, żeby stworzyć cokolwiek. Jego siostra bliźniaczka zamierzała pozostać w kolonii i nauczać sieroty. To też nie była kariera dla Felusia. Osiemnaście lat w tym samym miejscu to i tak było za dużo. Chciałby poznać świat, zawsze podobały mu się bajki o dawnych cywilizacjach. Pomyśleć, że kiedyś w tym samym miejscu mogły mieszkać zupełnie inne stworzenia. Zachichotał pod nosem. Może myszłeki? Co za dziwna myśl.

Feluś zaczął drapać drzewo. Za długie pazury mogłyby być źle odebrane podczas rozmowy o pracę. Po wielu latach nauki mógł rozpocząć samodzielne życie. Jego matka twierdziła, że ojciec był dobrym wędrowcem, ale możliwe, że nie wiedziała, kto był jego ojcem. Ach, gdyby to była prawda i odziedziczyłby talent do dalekich wędrówek i eksploracji świata! Nie chciał spędzić życia...

Ludzie-zrodzeni z mgły i pary wodnej. Błękitnoskóra rasa ludzi z szarawymi włosami. Oczy hipnotyzująco czarne, z białymi źrenicami. Nosy są płaskie jak u węża, gdyż to także od niego pochodzą pierwsi ludzie. Kończyny są tak delikatne, że przy energiczniejszym ruchu rozmywają się w mgłę. Wolnokroczące po trawie istoty, które są wrażliwsze, niż jakakolwiek odmiana zwierząt. Gdy widzą krzywdę, są w stanie poświęcić swoje kruche życie na ocalenie bezbronnych. Ich poświęcenie jest doceniane w następnym wcieleniu. Jeśli swoje życie przeżyli dobrze pomagając innym, odradzają się jako najpiękniejsze kwiaty, a jeśli zgrzeszyli przeciwko bliźnim w drugim życiu są chwastami.

Ludzie-zrodzeni z mgły i pary wodnej. Błękitnoskóra rasa ludzi z szarawymi włosami. Oczy hipnotyzująco czarne, z białymi źrenicami. Nosy są płaskie jak u węża, gdyż to także od niego pochodzą pierwsi ludzie. Kończyny są tak delikatne, że przy energiczniejszym ruchu rozmywają się w mgłę. Wolnokroczące po trawie istoty, które są wrażliwsze, niż jakakolwiek odmiana zwierząt....

Kilka milionów lat po armagedonie na Zielonej Planecie nareszcie pojawiła się jakaś rozumna forma życia! Może nie jest to szczyt możliwości Mateczki Natury, bo ani toto zbytnio szybkie, ani silne, no i z urodą też nie za bardzo... Ale rozum to rozum, nie bądźmy wybredni! Ziemię zamieszkują teraz doprawdy dziwne istoty... Zacznijmy więc od wyglądu. Sierść w kolorach od naturalnych brązów i czerni do fioletów, błękitów i różów rozmieszczona jest w zupełnie randomowych miejscach. Spomiędzy wystają miejsca nieowłosione w wielu wersjach kolorystycznych. Podobnie, jak kiedyś robił to człowiek, porusza się na kończynach dolnych, z tą jednak różnicą, iż czasem chód ów przypomina szarżującego nosorożca, czasami dreptanie kaczki, zaś w niektórych sytuacjach męskie osobniki tego gatunku preferują chód kołyszący, będący swego rodzaju prezentacją siły. Formy larwalne mają długość ok. 30 cm, która stopniowo rośnie, czasem dochodząc do ponad 2,7 m. Osobniki tego gatunku wykazują niewyjaśnioną skłonność do pozbawionych sensu i motywu zachowań. Teoretycznie łączą się w pary na całe życie. Czasem potrzebują naprawy software'a lub hardware'a. Zazwyczaj po ok. 16 godz. aktywności zapadają w krótką hibernację. Podejrzewa się, iż wyewoluowali od małp, jednak możliwe są także inne zwierzęta, takie jak żmije, świnie, samice psa, leniwce... Od istot rozumnych zamieszkujących wcześniej Ziemię odróżnia ich... A nie, czekajcie, to jednak ludzie. Także właściwie, to nic się nie zmieniło. Sorry, mój błąd.

Kilka milionów lat po armagedonie na Zielonej Planecie nareszcie pojawiła się jakaś rozumna forma życia! Może nie jest to szczyt możliwości Mateczki Natury, bo ani toto zbytnio szybkie, ani silne, no i z urodą też nie za bardzo... Ale rozum to rozum, nie bądźmy wybredni! Ziemię zamieszkują teraz doprawdy dziwne istoty... Zacznijmy więc od wyglądu. Sierść w kolorach od...

Armagedon doprowadził do upadku cywilizacji. Jednak po wielu tysiącach lat, nie wiadomo skąd pojawili się ludzie. Niektórzy twierdzą, że wykluli się niczym ze smoczych jaj w jaskiniach. Przez długi czas nie opuszczali górskich przełęczy i grot. Jednak długie lata przebywania w ciemnościach wpłynęły na wygląd i zachowanie człowieka i jego potomków. Delikatna, prawie że przezroczysta skóra pod którą widać tętniące błękitną krwią żyły stała się skutkiem braku kontaktu z promieniami słonecznymi tak jak i kruczoczarne włosy każdego z nich. Teraz kontakt ze słońcem wywołuje oparzenia skóry przez co ludzie są zmuszeni przebywać w podziemiach, a wychodzą tylko nocą. Jednak takie warunki życia przyniosły im też korzyści - wyostrzony słuch i wzrok, niczym koty doskonale widzą w ciemnościach, słyszą najmniejsze szmery. Walka o przetrwanie zrobiła z nich doskonałych łowców ale pozbawiła zdolności do odczuwania silnych emocji. Stali się oni oziębli w podwójnym znaczeniu - niebieskawa skóra pozbawiona ciepła oraz twarde serca pozbawione miłości i empatii. Teraz kierują się oni jedynie wolą przetrwania i chęcią odbudowania tego co przepadło. Nie zastanawiają się skąd się wzięli, wiedzą, że ich celem jest stworzenie nowego Imperium Ludzkiego. Patrzą w przyszłość, nie przeszłość.

Armagedon doprowadził do upadku cywilizacji. Jednak po wielu tysiącach lat, nie wiadomo skąd pojawili się ludzie. Niektórzy twierdzą, że wykluli się niczym ze smoczych jaj w jaskiniach. Przez długi czas nie opuszczali górskich przełęczy i grot. Jednak długie lata przebywania w ciemnościach wpłynęły na wygląd i zachowanie człowieka i jego potomków. Delikatna, prawie że...

Trzecia ludzkość? Ja raczej widzę to jako trzecią rasę dominującą na planecie. Wiem, wiem, nie jestem jakimś specjalistą w nazewnictwie takich zawirowań, ale się do tego przyznaję od razu!

Są wśród nas gracze? Gracze w gry RPG czy strategiczne np Warcraft? Dobrze, dobrze, to tyle słowem wstępu, krótko ale treściwie, zaraz się powinno zrobić jaśniej.

Jego wnętrze jest bardzo twarde, należy do prastarego gatunku, który przetrwał kolejny armagedon. Przetrwał go jako najbardziej rozwinięty ewolucyjnie gatunek. Sporo już wie, ale dalej nie potrafi pojąć co się wokoło wydażyło, może się poruszać, wcześniej nie pamięta aby miał taką możliwość, aż w takim stopniu. Wszystko jest jakieś inne. Poruszył jedną z wielu kończyn, zaskrzypiało, zatrzeszczało, ale nie stało się nic więcej, poleciało trochę łuszczącej się materii pokrywającej go zewnątrz. Postanowił bardzo powoli ruszyć przed siebie, spraedzić czy ktoś jeszcze przetrwał, w najbliższej okolicy wszystko zmiotło, to było chyba epicentrum klęski.
.......
Kilkoro ludzi wyszło ze schronów przeciwatomowych, są to jedyni przedstawiciele gatunku jacy przetrwali. Bardzo ich zdziwiło to, ze ich schron otacza tyle drzew, przecież był on w centrum miasta. Aż tyle się by nie mogło pozmieniać w tak krótkim czasie. Niee... To wcale nie las, to wybory na króla Drzewców! Zbyt późno to zrozumieli, byli już pojmani.

Obradowali już nie tylko nad władzą, ale także nad tym co zrobić ze swoim wielkim wrogiem – człowiekiem, który bestialsko ich mordował.

Trzecia ludzkość? Ja raczej widzę to jako trzecią rasę dominującą na planecie. Wiem, wiem, nie jestem jakimś specjalistą w nazewnictwie takich zawirowań, ale się do tego przyznaję od razu!

Są wśród nas gracze? Gracze w gry RPG czy strategiczne np Warcraft? Dobrze, dobrze, to tyle słowem wstępu, krótko ale treściwie, zaraz się powinno zrobić jaśniej.

Jego wnętrze jest...

Trzecia ludzkość? Ja raczej widzę to jako trzecią rasę dominującą na planecie. Wiem, wiem, nie jestem jakimś specjalistą w nazewnictwie takich zawirowań, ale się do tego przyznaję od razu!

Są wśród nas gracze? Gracze w gry RPG czy strategiczne np Warcraft? Dobrze, dobrze, to tyle słowem wstępu, krótko ale treściwie, zaraz się powinno zrobić jaśniej.

Jego wnętrze jest bardzo twarde, należy do prastarego gatunku, który przetrwał kolejny armagedon. Przetrwał go jako najbardziej rozwinięty ewolucyjnie gatunek. Sporo już wie, ale dalej nie potrafi pojąć co się wokoło wydażyło, może się poruszać, wcześniej nie pamięta aby miał taką możliwość, aż w takim stopniu. Wszystko jest jakieś inne. Poruszył jedną z wielu kończyn, zaskrzypiało, zatrzeszczało, ale nie stało się nic więcej, poleciało trochę łuszczącej się materii pokrywającej go zewnątrz. Postanowił bardzo powoli ruszyć przed siebie, spraedzić czy ktoś jeszcze przetrwał, w najbliższej okolicy wszystko zmiotło, to było chyba epicentrum klęski.
.......
Kilkoro ludzi wyszło ze schronów przeciwatomowych, są to jedyni przedstawiciele gatunku jacy przetrwali. Bardzo ich zdziwiło to, ze ich schron otacza tyle drzew, przecież był on w centrum miasta. Aż tyle się by nie mogło pozmieniać w tak krótkim czasie. Niee... To wcale nie las, to wybory na króla Drzewców! Zbyt późno to zrozumieli, byli już pojmani.

Obradowali już nie tylko nad władzą, ale także nad tym co zrobić ze swoim wielkim wrogiem – człowiekiem, który bestialsko ich mordował.

Trzecia ludzkość? Ja raczej widzę to jako trzecią rasę dominującą na planecie. Wiem, wiem, nie jestem jakimś specjalistą w nazewnictwie takich zawirowań, ale się do tego przyznaję od razu!

Są wśród nas gracze? Gracze w gry RPG czy strategiczne np Warcraft? Dobrze, dobrze, to tyle słowem wstępu, krótko ale treściwie, zaraz się powinno zrobić jaśniej.

Jego wnętrze jest...

Nowy homo sapiens,będzie kimś wyjątkowym.Nie będzie znał,chorób ani głodu.Nie zazna chorób,a śmierć będzie polegała.Że człowiek zniknie,rozpadnie się w pył.
Ludzie mimo,tego nie będą sobie równi.Będą różnić się biologicznie od siebie.
Przyroda będzie inna niż obecnie zamiast ssaków,dominatem gatunkowym będą owady i pajęczaki.
Lasy deszczowe będą dominującą formą roślin.
Będą też inne kontynenty.Nie będzie Ameryki,za to Afryka będzie podzielona na dwie wielkie wyspy.Tak wzdłuż równika.Azja połączona z Australią.
A Polska,cóż będziemy tropikalną wyspą.Może być dziwnie.

Nowy homo sapiens,będzie kimś wyjątkowym.Nie będzie znał,chorób ani głodu.Nie zazna chorób,a śmierć będzie polegała.Że człowiek zniknie,rozpadnie się w pył.
Ludzie mimo,tego nie będą sobie równi.Będą różnić się biologicznie od siebie.
Przyroda będzie inna niż obecnie zamiast ssaków,dominatem gatunkowym będą owady i pajęczaki.
Lasy deszczowe będą dominującą formą roślin.
...

Wszystko zaczęło się od pewnego krokodyla ,który dziwnym zbiegiem okoliczności zatruł się i zginął .Do padliny zaczęły przylatywać wszelkiego rodzaju muchy by się żywić i żerować na rozkładającym się mięsie ,z czasem zaczęły rosnąc i ewoluować .Tak powstała nowa rasa ludzi (jeśli można ich tak nazwać)istoty te mają wielkie czarne oczy ,malutkie usta i smukłe ciało koloru indygo .Według ich wiary są na równi z przyrodą i jej zasadami ,nie mają swych domów żyją tam ,gdzie "przywieje je czas" .Niestety stworzenia te nie mogą mieć dzieci przez co pracują nad stworzeniem idealnych warunków do ewoluowania nowych osobników.w całym roku (który trwa 23 miesiące) maja tylko jedno święto zaczerpnięte od naszego Bożego Narodzenia ,wszyscy spotykają się w Jednym miejscu by zaśpiewać wspólnie ,trzymając się za ręce jedyną pozostała piosenkę po starej cywilizacji ...

Wszystko zaczęło się od pewnego krokodyla ,który dziwnym zbiegiem okoliczności zatruł się i zginął .Do padliny zaczęły przylatywać wszelkiego rodzaju muchy by się żywić i żerować na rozkładającym się mięsie ,z czasem zaczęły rosnąc i ewoluować .Tak powstała nowa rasa ludzi (jeśli można ich tak nazwać)istoty te mają wielkie czarne oczy ,malutkie usta i smukłe ciało koloru...