forum Oficjalne Konkursy
[Zakończony] Smak miejsca - wygaj książkę "Kumin, kakao i karawana. Odyseja aromatyczna".
Gary Paul Nabhan w swojej książce "Kumin, kakao i karawana. Odyseja aromatyczna" zabiera czytelnika w podróż w czasie i przestrzeni, pachnącą przyprawami, które sprzedawano już 3 tysiące lat p.n.e. Podąża śladami kupieckich karawan, które wędrowały wzdłuż najważniejszych szlaków handlowych. Historia handlu korzennego pomaga zrozumieć procesy globalizacji i życie codzienne ludzi, żyjących z obrotu przyprawami i rozmaitymi wonnościami. Ogromnym walorem książki są także przepisy, zachęcające do przyrządzenia potraw, których tradycja sięga kilku tysięcy lat.
Smaki i zapachy ulubionego jedzenia – już sama myśl o nich może spowodować lawinę wspomnień. Jagodzianki jedzone na plaży podczas pierwszych wakacji z rodzicami, niepowatarzalny aromat prawdziwej pizzy zamówionej w Neapolu, lub nawet smażona tarantula podana podczas wyprawy życia do Azji? Tak, smaki nierozerwalnie mogą wiązać się ze wspomnieniami o konkretnych miejscach. Czy Wy też macie taki przysmak, którego pierwszy kęs potrafi przenieść Was w czasie i przestrzeni? Pozwólcie i nam tego zasmakować.
Czekamy na teksty o długości nieprzekraczającej 1500 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają egzemplarz książki.
Kumin, kakao i karawana. Odyseja aromatyczna
Regulamin
- Konkurs trwa od 16 marca do 23 marca włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 1500 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i Wydawnictwo Uniwersytety Jagiellońskiego.
- Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
odpowiedzi [51]
Nagrzane słońcem, omdlewające w upale liście krzaków pomidorowych. Owoce, których skórka jest ciepła, napięta i trzeszczy pod zębami. A w środku słodkawo-kwaśny miąższ, który ścieka po palcach i pozostawia cierpkość na języku. To jest smak, który nieczęsto dane jest mi poczuć. Ale kiedy już jest, kiedy się trafia przenosi prosto do ogrodu, ukrytego przed światem, schowanego...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Wycieczka do chin z moja dziewczyną. Cała podróż, przeżycia, wspomnienia – wszystko to wraca zawsze gdy wchodzę do restauracji z kuchnią azjatycką.
Wycieczka ta była spełnieniem jednego z naszych najskrytszych marzeń. Będąc tam chcieliśmy spróbować wszystkiego co jest specyficzne dla tego rejonu. Codziennie staraliśmy się jeść w jak najróżniejszych miejscach: przydrożnych...
Mmmm, moje ukochane smaki i zapachy przypominają mi wakacje spędzane w dzieciństwie u babci na wsi. Gdy o nich pomyślę, od razu widzę:
1. Wielkie jak pięści kapelusze pieczarek zebranych z miedzy (na której zawsze pasły się nasze ospałe krowy, solidnie ją użyźniając naturalnym nawozem), pieczone na blasze razem z trójkątnymi kawałkami ciasta pierogowego, a wszystko...
To zdarzyło się w zeszły czwartek, wracałem ze spotkania z kontrahentami, lało jak z cebra, i ta cholerna mgła. Oczy same mi się zamykały, musiałem zatrzymać na się choćby na kwadrans. Los, czy też przypadek – nazywajcie to jak chcecie – zesłał mi mały bar mleczny, właściwie pośrodku niczego. Zaparkowałem auto, poprawiłem krawat, po czym wszedłem do lokalu.
Gruba kelnerka...
Siedzę na małej, białej poduszce, na bagażniku od roweru, który prowadzi moja babcia. Właśnie odebrała mnie z przedszkola. Nad nami chmury tańczą wokół słońca, a lekki wiatr wprawia w ruch zieleń przyrody. Jeszcze tylko kilka obrotów kół roweru i przejażdżka dobiegnie końca. Trzeba będzie zjeść obiad, ale babcia mówi, że zrobiła to co lubię. Rzeczywiście, na talerzu czeka...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCiągle mam w pamięci smak pierogów z kapustą i grzybami. Ale nie byle jakich pierogów. Tylko tych babcinych. Każdego roku czekałam na Wigilię Bożego Narodzenia, ponieważ wiedziałam, że na pewno będą tam pierogi. Były częścią, która dopełniała świąteczną atmosferę i zapach świąt na wsi. Gdy tylko przekraczaliśmy próg drzwi babcinego domu, w nozdrza uderzał zapach gotowanej...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Gdy byłam dzieckiem, jesienną porą wykopywaliśmy ziemniaki z rodzicami i dziadkami. Po skończonej pracy, umiloną miłą atmosferą rodzinną, dziadek zarządzał rozpalenie ogniska i pieczenie ziemniaków.
Obecnie pierwszy kęs pieczonego ziemniaka przeniósłby mnie o dziesięć lat wstecz. Przeniósłby mnie do tych dni, gdy dziadek rozpalał ognisko, a ja z rodzeństwem wpatrywałam...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Zsiadłe mleko robione przez moją babcię... Z samego rana wstawała i wyprowadzała krowy na radosną zieloną łączkę, za dnia koło południa ja biegłam "przepalować" krowy, żeby mogły nasycić podniebienia nową porcją soczystej trawy. Taki był szwedzki stół naszych krów. A wieczorem dojenie i mleko lane z bańki do szklanych butelek. Po dwóch dniach mieliśmy na talerzach bajeczne...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJeśli ktoś proponuje mi mięso, np. kurczaka w sosie, który ma w sobie czekoladę to wspominam podróż życia do Meksyku i pamiątkową butelkę z takim sosem, którego w Polsce nie zdążyłem jednak zjeść i wyrosła na nim biała pleśń- egzotyczne potrawy smakują najlepiej jednak w orientalnych krajach, w domu to już nie to samo.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post