-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński16
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "yennefer" [31]
[ + Dodaj cytat]A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej.
Czekałam tu, w oberży, nie wypadało mi przecież iść tam, dokąd ty się udałeś, do owego przybytku wątpliwej rozkoszy, a niewątpliwej rzeżączki.
-Ty co myślałeś, Geralt? Że poplotkujemy wesoło, że powspominamy dawne czasy? Że może na zakończenie pogawędki pójdziemy na wóz i pokochamy się na kożuchach, ot tak dla odświeżenia wspomnień, co?
Geralt, nie będąc pewien, czy czarodziejka magicznie czyta w myślach, czy wyłącznie trafnie zgaduje, milczał, uśmiechając się krzywo.
A potem świat znowu zaczął istnieć, ale zupełnie inaczej.
- Geralt?
- Mhm?
- I co dalej?
- Nie wiem.
- Ja też nie. Bo widzisz, ja... Nie jestem pewna, czy warto się było na mnie skazywać. Ja nie umiem... Zaczekaj, co robisz... Chciałam ci powiedzieć...
- Yennefer... Yen.
- Yen - powtórzyła, ulegając mu zupełnie. - Nikt nigdy mnie tak nie nazywał. Powiedz to jeszcze raz, proszę.
- Yen.
- Geralt.
-Nie krępuj się - powiedziała,rzucając naręcze odzieży na wieszak. -Nie mdleję na widok nagiego mężczyzny.Triss Merigold, moja przyjaciółka, mawia, że jeśli się widziało jednego, to widziało się wszystkie.
Gdyby umiejętność korzystania z doświadczeń i wyciągania wniosków decydowały, dawno już zapomnielibyśmy, czym jest wojna. Ale tych, którzy do wojny dążą, nigdy nie powstrzymywały i nie powstrzymają doświadczenia ani analogie.
Tak, pozbawiono mnie uczuć. Ale niedokładnie. Ten, kto to robił, spartaczył robotę, Yen.
Bo ja, królowa elfów, pragnę ciepła. To właśnie jest moja tajemnica. Dlatego co roku wśród śnieżnej zamieci moje sanie niosą mnie przez jakieś miasteczko i co roku ktoś porażony moim czarem pętli uprząż swoich sań w płozy moich. Co roku. Co roku ktoś nowy. Bez końca. Bo ciepło, którego tak pragnę, niweczy zarazem czar, niweczy magię i urok. Mój ugodzony lodową gwiazdką wybranek staje się nagle zwykłym nikim. A ja w jego odtajałych oczach staję się nie lepsza od innych... śmiertelniczek...
- Za rozkosz - Yennefer zanurzyła drugą rękę - warto zapłacić bólem. Boisz się bólu?
- Nie.
- Ja też nie. Usiądź na brzegu basenu. Kocham Cię, ale nie będę, cholera jasna, nurkować.
Jesteśmy stworzeni dla siebie - szepnęła - Może przeznaczeni sobie? Ale przecież nic z tego nie będzie. Szkoda, ale gdy nastanie świt, rozstaniemy się. Nie może być inaczej. Musimy się rozstać, by się wzajemnie móc skrzywdzić. My, przeznaczeni sobie. Stworzeni dla siebie. Szkoda. Ten lub ci, którzy tworzyli nas dla siebie powinni zadbać o coś więcej. Samo przeznaczenie nie wystarcza, to zbyt mało. Trzeba czegoś więcej. Wybacz mi. Musiałam Ci to powiedzieć.