-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Cytaty z tagiem "przejście graniczne" [2]
[ + Dodaj cytat]Szukając sposobów na usprawiedliwienie nieobecności, zaczął chadzać na wycieczki ku turniom, przeklinając utrudnienia, jakie w strefie nadgranicznej spotykał każdy obywatel Polski Ludowej tkwiącej w odmiennym, wojennym stanie. Tęsknie spoglądał ku szczytom słowackim, wspominając czasy konwencji turystycznej, posługiwał się starymi mapami, na których granica jedynie jako pogrubiona kreska przedzielała górskie pasma (na nowych świat się na granicy kończył, graniczny grzbiet Tatr był krawędzią nicości, najświeższe mapy topograficzne przerażały pustką, nie było grani Bielskich, Łomnicy, Lodowego, Gerlacha, nie istniały Smokowce ani Szczyrbskie Jezioro, nie było Rohaczy ani Osobitej - za południową granicą wedle szczegółowej mapy nie było niczego, biała plama, antymateria, Tatry były więc ultima Thule; kiedy chmury nisko opadały i góry znikały, te mapy stawały się przeraźliwie wiarygodne).
- Kurwa, to całe twoje pierdolenie, jak to “Ukraina jest podobna do Polski, tylko bardziej”… To o to ci chodziło, chodziło ci o, kurwa, proste sycenie się tym, że inni mają gorzej! (…) Wiesz, co mnie najbardziej wkurwia? Że cały, kurwa, tak zwany inteligencki Lwów, nic, tylko “Polska” i “Polska”. Przyjaciele Ukrainy. Bracia. Frajerzy jesteśmy i tyle.
(…)
Przy przejściu granicznym pokazałem legitymację prasową ukraińskiemu pogranicznikowi, żeby mnie przepuścił przed kawalkadą mrówek. Przez Ukraińców przeszedłem szybko. W polskim przejściu wszedłem do bramki “dla obywateli UE”. Patrzyłem, jak pogranicznicy w bramce obok, w bramce dla gorszych, dla unternarodów, upokarzają jakiegoś starszego Ukraińca. Był siwy i wysoki, miał elegancko przystrzyżoną bródkę. Mówił, że jest pisarzem i że ma w Krakowie spotkanie autorskie. Mówił to zresztą nienaganną polszczyzną. Polscy pogranicznicy, dwudziestokilkuletnie szczyle, mówili do niego per “ty” i pytali, dlaczego nie jedzie promować swojej książki do Kijowa. Zaciskałem pięści i było mi wstyd.
Tak bardzo, kurwa, wstyd.