-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Cytaty z tagiem "kapuścinski" [13]
[ + Dodaj cytat]Istnieją wspaniali ludzie, których spotykamy w niewłaściwym momencie. Istnieją także ludzie, którzy są wspaniali, bo spotykamy ich we właściwej chwili".
„Na tej samej planecie żyją dwaj ludzie - jakże różni, jakże inni. Jeden z nich to człowiek, który nic nie ma.[…] Drugi to człowiek zwielokrotniony, rozgałęziony, uginający się pod ciężarem rzeczy[…]Ludzie ci, bracia przecież, bo z jednej rodziny człowieczej, nigdzie się nie spotykają, zresztą nie mieliby sobie nic do powiedzenia".
Reporter jest niewolnikiem ludzi, może zrobić tylko tyle, na ile mu ludzie pozwolą. Reporter jest kompletnie ubezwłasnowolniony. Bo jeżeli się z kimś spotykam i wiem, że będę rozmawiał z tym człowiekiem tylko godzinę w życiu (...), to muszę mieć świadomość, że jestem na niego skazany. Powie tylko tyle, ile zechce mi powiedzieć. Wiem, że sukces zależy od sposobu, w jaki nawiążę kontakt.
Fatalne jest to, że człowiek coraz to osiada na jakiejś mieliźnie. Domu, pracy, przyzwyczajeń... Jałowy, drętwy punkt. I nie ma wiatrów, żeby go zepchnęły na ostry nurt, albo przychodzi taki wiatr, a on się kładzie plackiem, bo boi się, żeby go nie pchnął.
Przeciwieństwem tych uwag o dziennikarstwie pojmowanym jako misja są gęsto rozsiane w Lapidariach opinie o współczesnych mediach, które - zdaniem Kapuścińskiego - zdominowane są dziś nie przez rasowych dziennikarzy, ale przez media workers - techniczne ekipy, zainteresowane raczej znalezieniem gniazdka elektrycznego niż prawdziwym spotkaniem z bohaterem. Współcześni dziennikarze, przywiązani do swych elektronicznych gadżetów, częstokroć tracą kontakt z opisywaną rzeczywistością, nie godzą się (lub nawet nie mają takiej szansy!), by należycie zbadać temat. Nie mają czasu na odpowiednie przygotowania, na lektury, na dłuższe obcowania z bohaterami. Grunt, żeby było szybko i głośno! Efekt jest taki, że zdyszane media pędzące w niekończącym się wyścigu za "newsem" fundują swym widzom stek bzdur.
Współczesny homo sapiens ogarnięty jest ideą pochłaniania: "od rana do nocy w kawiarniach, w barach, w klubach, w restauracjach - jedzą. Tematy rozmów: gdzie będziemy jedli, co będziemy jedli, co wybraliśmy z karty, co podali, jakie to było. (...) Kończą wnioskiem - za dużo jemy". Potem zajmuje ich jedno - jak zrzucić zbędne kilogramy. Wtedy "Część postanawia biegać. Inni studiują czasopisma poświęcone odchudzaniu". I tak w kółko. Trudno się dziwić, że kiedy słyszą o szczęśliwych ludziach przemierzających busz, pustynię czy skaliste góry z kijem w ręku i odrobiną wody w bukłaku - pukają się w czoło".
Póki jeszcze mogę, jeżdżę i będę jeździć. Pomimo ogólnego przekonania, że wszystko wiemy, ciągle jest jeszcze bardzo wiele rzeczy na tym świecie do odkrycia.
Jedni dają pieniądze, drugim trzeba pieniądze dawać. Tych drugich jest więcej i stąd wynika bieda.
Światu grożą trzy plagi, trzy zarazy.
Pierwsza - to plaga nacjonalizmu.
Druga - to plaga rasizmu.
Trzecia - to plaga religijnego fundamentalizmu.
Te trzy plagi mają tę samą cechę, wspólny mianownik - jest nim agresywna, wszechwładna, totalna irracjonalność. Do umysłu porażonego jedną z tych plag nie sposób dotrzeć. W takiej głowie pali się święty stos, który tylko czeka na ofiary. [...]. Umysł tknięty taką zarazą to umysł zamknięty, jednowymiarowy, monotematyczny, obracający się wyłącznie wokół jednego wątku - swojego wroga. Myśl o wrogu żywi nas, pozwala nam istnieć. Dlatego wróg jest zawsze obecny, jest zawsze z nami.
Wszystkie książki o wszystkich rewolucjach zaczynają się od rozdziału , który mówi o zgniliźnie władzy upadającej albo o nędzy i cierpieniach ludu. A przecież powinny one zaczynać się od rozdziału z dziedziny psychologii - o tym jak udręczony, zalękniony człowiek nagle przełamuje strach, przestaje się bać. Powinien być opisany cały ten niezwykły proces, który czasem dokonuje się w jednej chwili, jak wstrząs, jak oczyszczenie. Człowiek pozbywa się strachu, czuje się wolny. Bez tego nie byłoby rewolucji.