Cytaty z tagiem "dobroczynność" [23]
[ + Dodaj cytat]Co mnie obchodzi, że zdychają z głodu, niech zdychają. Zawsze jakaś część ludzi musi nic nie mieć. Mnie nikt nie dał ani grosza, wszystko musiałem sobie wyrwać, wyrobić, więc dlaczego ja mam dawać drugim, za co? Niech mi kto udowodni, że powinienem. Komu ja mam dawać? panom, którzy przehulali majątki, niech ich diabeł weźmie. Tu u was wszyscy chcą brać, a nikt robić nie chce. Mógł który z was tak jak ja przyjść do Łodzi, zabrać się do roboty, zrobiłby tak samo jak ja majątek. A dlaczego tak nie było? Bo wyście w tym czasie robili u nas rewolucję... Ho! ho! Donkiszoci!
Nie ma co gadać! Daję sto rubli i cztery sztuki białego towaru, ale proszę pań, niech wyraźnie stoi w pismach, że Szaja Mendelsohn dał na kolonie letnie sto rubli i cztery sztuki towaru. Ja się nie chwalę, ale niech ludzie wiedzą, że ja mam dobre serce...
Prawdziwie, całym sobą, działać dla ogółu można tylko wtedy, kiedy to leży we własnym interesie.
(..) daję ci dar bycia pomocnym komuś, kto cierpi. To zdarza się bardzo rzadko, ale trzeba być głupcem, aby nie wykorzystać tej okazji.
Możemy powiedzieć, że święty Franciszek w całej nagiej i suchej prostocie życia przywarł kurczowo do ostatniego łachmana zbytku: do dworskich obyczajów. Ale podczas gdy na dworze jest tylko jeden król i setka dworaków, to w tej historii widzimy jednego dworaka obracającego się między setką królów. Albowiem traktował on cały tłum jako tłum królów. I była to rzeczywiście i naprawdę jedyna postawa mogąca poruszyć tę stronę człowieka, którą chciał poruszyć. Tego nie można zrobić dając złoto ani nawet chleb, gdyż - jak mówi przysłowie - każdy hulaka może być dobroczynny z samej pogardy. Nie można tego zrobić nawet przez poświęcenie czasu i uwagi, bo wielu filantropów i honorowych pracowników w biurach dobroczynnych wykonuje swe czynności mając w sercach jeszcze chłodniejszą i okropniejszą od hulaków pogardę. Żadne plany czy propozycje, czy zręczne reorganizacje nie przywrócą załamanemu człowiekowi jego szacunku dla samego siebie ani poczucia, że rozmawia z równym sobie. A jeden gest może to uczynić. [gest przepraszający]
(…) pomyśl, jak fajnie żyłoby się w Polsce, gdyby wszyscy, którym się udało, dali sobie na wstrzymanie. (…) Jest coś niestosownego w tym, w jaki sposób wydajemy pieniądze. Niestety, trudno nawet o tym mówić, bo brakuje dziś dobrego języka do takiej dyskusji. Brakuje pojęć. Takie słowa jak „skromność”, „powściągliwość” i „umiar” trącą myszką. Trzeba by używać jakichś poczciwych zdań z Prusa, żeby uzasadnić, dlaczego nie wypada szastać kasą. Coś w tej naszej wolnej Polsce po drodze zgubiliśmy, tylko nawet nie wiemy dokładnie, co (Dorota Wellman).
Moje drogie dziecko, czy nie przyszło ci na myśl, że właśnie ci bogaci ludzie nie chcą wcale znać tamtych biedaków?
Podobnie czuje się człowiek oglądający reklamy którejś z organizacji dobroczynnych działających na rzecz dzieci z Trzeciego Świata: jeśli trafi na moment, w którym będzie już po dwóch, trzech drinkach, uroni łzę i nawet przyjdzie mu do głowy, że mógłby coś z tym zrobić - ale tylko do chwili, kiedy reklamy się skończą i zacznie się druga połowa piątkowego meczu.
Pollyanna zrozumiała, że Koło Opieki szczyciło się swoimi hojnymi ofiarami dla misji w Indiach i że byłoby ujmą posłać w tym roku mniej pieniędzy niż zwykle. Z dalszej rozmowy wynikało, że żadna z pań nie interesowała się wcale, na jakie cele używano tych pieniędzy, chodziło tylko o to, aby ich nazwiska figurowały na liście ofiarodawców, przekazywanej prawdopodobnie wraz z datkami pieniężnymi do Indii.
Pojąłem, że dobro wymaga więcej chęci niż zło. Pojąłem również, że moje ciało jest kruchym okrętem: jeśli załaduję je zbrodniami, zatonie, lecz jeśli je odciążę, praktykując odosobnienie, będę wielkoduszny, zapomnę o sobie, zaprowadzi mnie do dobrego portu.