-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1158
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać413
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Cytaty z tagiem "azirafal i crowley" [1]
[ + Dodaj cytat]
Stół był gruntowanie zastawiony butelkami.
-Chodzi o to... chodzi o to... - mówił Crowley, starając się skupić wzrok na Azirafalu. - No, chodzi o to... - powtórzył, zastanawiając się, o co mu chodzi. Chodzi mi o... - przerwał i jaśniej dokończył: -delfiny. I o to mi chodzi.
-Jakieś ryby - wtrącił Azirafal.
-Nnnie. - Crowley kiwnął palcem. - To... jest... ssak. Najprawdziwszy s... sy... ssak. A różnica jest w... w... - Mózg Crowleya przypominał nieprzenikniony gąszcz, w którym trudno odszukać cokolwiek, a co dopiero jakąś różnicę. - A różnica polega na tym, że...
-Odbywają gody na lądzie? - podsunął Azirafal.
Crowley zmarszczył brwi.
-Nie. Raczej na pewnoe nie. Chodzi o coś z młodymi. Zresztą wszystko jedno - powierdział, pozbierał myśli i sięgnął po butelkę, dokończył: - Chodzi o ich mózgi.
-O co chodzi z mózgami?
-To wielkie mózgi. Jak... stodoła. I o to chodzi. A są wieloryby i mają jeszcze większe mózgi. Słowo daję. Cały ocean mózgów.
-Szajs - mruknął Azirafal, zaglądając melancholijnie w swoją szklankę.
Crowley spojrzał chłodno, dając mu do zrozumienia, że ta ostatnia uwaga była wsadzeniem kija w szprychy przedniego koła rozpędzonego roweru.
-Że niby jak?
-Szajs. I banialuki. On przecie w głębinie spoczywa, gdy nad nim przetacza się grom. Pod nieprzebytą warstwą polipty... polity... policy, no, tych cholernych wodorostów. I ma się wynurzyć dopiero na koniec, jak się woda zagotuje w oceanie.
-Tak?
-To są fakty!
-No i masz, czegoś chciał. - Crowley wyprostował się. - Ocean bulgoce, delfiniaki rozgotowane na papkę, nic nikogo nie obchodzi. To samo z gorylami. Patrzą, patrzą i mówią: O rety! niebi czerwone, gwiazdy lecą jedna za drugą; co one wyrabiają, te banany? A potem...
-Budują gniazda. Goryle, znaczy - wtrącił anioł, gdy udało mu się nalać do szklanki już za trzecim podejściem.
-E... tam.
-Jak Bóg na niebie. Było na filmie. Robią gniazda.
-Chyba chodzi o ptaki - nie dowierzał Crowley.
-Gniazda - upieral się Azirafal.