cytaty z książki "Pamiętnik statecznej panienki"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
póki będą na świecie książki, moje szczęście jest zabezpieczone.
(...) mnie wydawała się czymś wręcz wspaniałym praca nad rozwijaniem się, bogaceniem wewnętrznym; właśnie w tym znaczeniu rozumiałam naukę Gide'a: "Zrobić z siebie istotę niezastąpioną"...
Moje życie będzie piękną historią, która będzie się stawała prawdziwa, w miarę jak ją będę sobie opowiadała.
Nikt nie chciał mnie przyjąć taką, jaką byłam, nikt mnie nie kochał: będę sama siebie kochała dość silnie, by sobie to osamotnienie wynagrodzić.
Pogrążałam się w czytaniu tak jak niegdyś w modlitwie.
Ulubione książki stały się biblią, z której czerpałam rady i pociechy.
O sobie myślałam jak o kimś, kto się dopiero staje, i miałam ambicję doskonalić się w nieskończoność.
Miałam tylko jedno życie, chciałam je przeżyć dobrze (...) trzeba było się urządzić na tej ziemi możliwie najlepiej,
czyli robić to, na co miałam ochotę.
Nie słabiej niż w dzieciństwie odczuwałam dziwność mojej obecności na tej ziemi.
Kiedy była pogoda, szłam czytać do Ogrodu Luksemburskiego, na słońce; chodziłam wniebowzięta dookoła basenu, powtarzając sobie zdania, które mi się spodobały.
Świat dookoła mnie był ogromną, bezładną obecnością.
A że nie widziałam na ziemi żadnego miejsca, które by mi przypadło do gustu, radośnie powzięłam zamiar niezatrzymywania się nigdzie.
Miałam pozostać na zawsze swoim jedynym władcą.
Nagle ludzie z krwi i kości mówili wprost do mego ucha, o sobie i o mnie; wyrażali dążenia, bunty, których ja nie potrafiłam sobie sformułować, które u nich odnajdywałam i rozpoznawałam.
Pomimo kilku przyjaźni i tej nie całkiem wyraźnej miłości czułam się wciąż bardzo sama; nikt mnie nie znał i nie kochał całkowicie taką, jaką byłam; nikt nie był i myślałam sobie - nigdy nie będzie dla mnie "czymś ostatecznym i całkowitym".
Obecność jest czymś tak całkowitym, nieobecność jest czymś tak zupełnym: między nimi dwiema nie istnieje żadne przejście.
Moim zdaniem, nie wystarczało tylko myśleć albo tylko żyć, całkowicie szanowałam jedynie takich ludzi, którzy "myśleli-żyjąc".
To przerażające, jaki ja jestem skomplikowany. Gubię się w moich własnych komplikacjach.
(...) mówiła zawsze tylko to, co doskonale wiedziała, to, co szczerze czuła, i dlatego często bywała milcząca: ale każde jej słowo było ważkie.