cytaty z książki "Fabryka absolutu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Na świecie nastąpiła nieograniczona obfitość wszystkiego, czego ludziom potrzeba. Ale ludziom potrzeba wszystkiego, tylko nie nieograniczonej obfitości".
Niechby sobie człowiek myślał, że inna wiara jest kiepska, ale nie powinien myśleć, że ten, co ją wyznaje, to koniecznie musi być wredny, niegodziwy i drański człowiek.
Każdy wierzy tylko w swojego najlepszego Pana Boga , ale nie wierzy innemu człowiekowi, że on także wierzy w coś dobrego. Ludzie powinni najpierw wierzyć w ludzi, ufać im, a reszta sama się uładzi.
- Wszystko tam przeżył: oświecenie, czynienie cudów, ekstazę, wszystko. On nie twierdzi, że te rzeczy tam się nie dzieją.
- No więc proszę cię, jak on to objaśnia?
-Nijak. Powiada, że kościół niczego nie objaśnia, ale nakazuje, albo zakazuje.
- I dlatego tyle ich się nienawidziło wzajemnie i wymordowało - odezwał się ksiądz Joszt. - Wiecie, im większą ktoś ma wiarę, tym wścieklej gardzi tymi, co nie wierzą tak samo jak on. A przecie największą wiarą byłoby wierzyć w ludzi.
- Każdy jest jak najlepiej usposobiony do ludzkości, ale do pojedynczego człowieka to już nie. Ludzkość zbawię, ale ciebie, bracie, zabiję. A to niedobrze, wasza wielebność. Świat będzie zły, dopóki ludzie nie zaczną wierzyć w ludzi.
Na świecie nastała nieograniczona obfitość wszystkiego, czego ludziom potrzeba. Ale ludziom potrzeba wszystkiego, tylko nie nieograniczonej obfitości".
Najbezsensowniejszymi rzeczami w dziejach świata były konsekwentnie realizowane plany".
Już nie wiem co mam robić, przyjacielu. Naturalnie, że wypróbowałem wypróbowałem wszystkie możliwe materiały uszczelniające, które mogłyby nie przepuszczać Absolutu z piwnicy na świat. Popiół, piasek, metalowe płyty, ale nic tu nie poradzisz. Próbowałem obłożyć piwnicę pismami profesora Krejczego, Spencera, Heackla, pozytywistami. Pomyśl, przyjacielu, że Absolut przebija się łatwo i przez takie rzeczy! Nawet gazety, książki do nabożeństwa, święty Wojciech, patriotyczne śpiewniki, wykłady uniwersyteckie, książki Q. M. Vyskocila, broszury polityczne i stenogramy sejmowe nie są dla Absolutu nieprzepuszczalne!
im większą ktoś ma wiarę, tym wścieklej gardzi tymi, co nie wierzą tak samo jak on. A przecież największą wiarą byłoby wierzyć w ludzi".
I żeby samego siebie przekonać, że ma całą prawdę, musi pozabijać tych innych. Właśnie akurat dlatego, że mu tak strasznie na tym zależy, żeby miał sam całego Boga i całą prawdę. Nie może tedy ścierpieć, żeby kto inny miał innego Boga i inną prawdę. Gdyby do tego dopuścił, to musiałby przyznać, że ma tylko parę nędznych metrów, galonów, czy worków bożej prawdy.
Mogę pana zapewnić, że to naprawdę Absolut. Bóg. Ale powiem panu na ucho: Jest zbyt wielki.
— Tak pan sądzi?
— A tak. Jest nieskończony. I w tym cała bieda. Każdy sobie z niego odmierzy parę metrów i zdaje się mu, że to już cały Bóg. Przyswoi sobie taką małą zaderkę czy drzazeczkę i zdaje mu się, że ma całego Boga.
Ostatnie ślady cywilizacji znikły. Na przykład na Hradczanach rozmnożyły się niedźwiedzie tak bardzo, że ostatni mieszkańcy Pragi zburzyli wszystkie mosty, nawet most Karola, dla ochronienia prawego brzegu Wełtawy przed tymi krwiożerczymi drapieżnikami. Liczba mieszkańców zmniejszyła się do nieznacznego ułamka. Wyszehradzka kapituła wyginęła po mieczu i po kądzieli. Mistrzowskiemu meczowi Sparta — Viktoria — Żyżków, przyglądało się tylko sto i dziesięć ludzi.
Oto są dzieje dziejów. Każdy z tych setek milionów walczących człowieczków miał przedtem swoje dzieciństwo, swoje miłości, swoje plany. Czasem miewał pietra, czasem bywał bohaterem, ale na ogół był śmiertelnie zmęczony i z ochotą byłby się rzucił na wygodne łóżko w świecie bez wojen. Jeśli umierał, to na pewno nieumyślnie. I oto z tego wszystkiego mamy tylko garść danych: bitwa tam i tam, straty takie i takie, wynik taki albo owaki i co najgorsze, że ten wynik o niczym właściwie porządnie nie zadecydował.
Dlatego też mówię: nie odbierajcie ówczesnym ludziom tej jedynej pychy, że to, co przeżyli, było Największą Wojną. My oczywiście wiemy, że za parę dziesiątków lat uda się zmajstrować wojnę jeszcze większą, bo i w tym kierunku wznosi się ludzkość coraz wyżej i wyżej.
Rewolucję możesz sobie robić gdzie chcesz, tylko nie w urzędach. Nawet gdyby miał być koniec świata, trzeba najpierw zniszczyć wszechświat, a dopiero potem urzędy".
Umarl za wiare. Przemoca swoja nie pozwolil mu pan na to, aby mnie zjadl. Zginal za narodowy ideal ludozerstwa. W Europie od samego poczatku ludzie pozerali sie wzajemnie za najwyzsze idealy. Pan jestes przyzwoity czlowiek, panie kapitanie, ale kto wie, czy nie pozarlby mnie pan z powodu jakiegos zasadniczego zagadnienia zeglarskiego. Ja juz nie dowierzam nawet panu.
Ale kto wie — wizja jest taka zwodnicza! — może w pobliżu widowni ostatniego aktu światowej tragedii stała smukła srebrzysta brzózka. Może nad pobojowiskiem śpiewał skowronek, a jakiś inny ptaszek trzepotał się nad srogimi wojakami. I patrzajcież, już prawie nie ma nikogo do zabijania. Jest gorący październikowy dzień i bohaterowie jeden za drugim stają zwróceni tyłem do pobojowiska, załatwiając potrzebę fizjologiczną, i pragnąc świętego pokoju, idą, aby się położyć w cieniu brzozy.
Nie wiedział, że prawa rynku są potężniejsze od praw boskich".
(...)na zjeździe Siódmej Międzynarodówki delegat rosyjski Paruskin-Reben-feld zaproponował oddawanie czci Towarzyszowi Bogu, który sympatie swoje dla ludu roboczego objawił tym, że wstąpił do fabryk. Przyjęto z wdzięcznością do wiadomości, że Najwyższy Towarzysz postanowił pracować zamiast wyzyskiwanych. Uchwalono wniosek, aby na dowód solidarności zagaił generalny strajk we wszystkich swoich zakładach.
Jest to ugruntowane w naszej ludzkiej naturze, że gdy nam się przytrafia coś brzydkiego, to specjalne zadowolenie znajdujemy w tym, że owo brzydkie, które nas spotkało, jest - jak świat światem - największym w swoim zakresie. Tak na przykład, gdy nas dręczą upały, gazety pocieszają nas od razu tym, że "jest to najwyższa temperatura jaką notowano od roku 1881".
Po chwili uroczystej ciszy powstał Drugi Strażnik - Bracia! W tej historycznej chwili witam, że tak powiem, głębokie słowa, które wypowiedział nasz Dostojny Czcigodny. Powiedział on, że tak powiem, "zdarzenia godne pożałowania". Owszem, tak jest, my, którzy mamy na celu jedynie szczęście Ludzkości, musimy uznać wszystkie te pożałowania godne cuda, oświecenia, ataki miłości bliźniego i inne zaburzenia podobne, że tak powiem, za wysoce pożałowania godne. Zachowując całkowitą tajność, jaka cechuje nasz Zakon, musimy, że tak powiem, odrzucić jakiekolwiek związki z faktami pożałowania godnymi, które, że tak powiem, nie zgadzają się z tradycyjnymi i postępowymi zasadami naszego Wielkiego Zakonu. Bracia, te pożałowania godne zasady są, iż tak powiem, jak słusznie powiedział Czcigodny w zasadniczej sprzeczności z tym, co... które... Ponieważ klerykałowie, że tak powiem, spadają na nas, więc skoro mamy na oku Najwyższe Interesy Ludzkości, przeto wnoszę, abyśmy w całym znaczeniu słowa wyrazili zgodę z wydarzeniami pożałowania godnymi, jak słusznie powiedział Czczigodny. Judex Formidabillis powstał.
- Bracie Czcigodny, proszę o głos. Stwierdzam, że tu się mówiło w pożałowania godny sposób o pewnych zdarzeniach. Uważam, że te zdarzenia nie są takie pożałowania godne, jak sądzi nasz Brat Drugi Strażnik. Nie wiem wprawdzie, o jakich wydarzeniach Brat Drugi Strażnik mówi, ale jeśli ma na myśli zgromadzenia religijne, na których ja bywam, to oświadczam, że się myli, a nawet powiem otwarcie, że jest w błędzie.
-Proponuję - ozwał się inny Brat - abyśmy głosowali, czy wzmiankowane wydarzenia są pożałowania godne, czy nie.
-A ja - zawołał ktoś inny - proponuję wybór ściślejszego komitetu do zbadania zdarzeń pożałowania godnych.
Każdy jest jak najlepiej usposobiony do ludzkości, ale do pojedynczego człowieka to już nie. Ludzkość zbawię, ale ciebie, bracie, zabiję".
Im większą ktoś ma wiarę, tym wścieklej gardzi tymi, co nie wierzą tak
samo jak on.
Właściwe urzędy administracyjne pracowały gorączkowo we dnie i w nocy, aby zażegnać katastrofę zaopatrzeniową, ale najwidoczniej było już za późno. Jedynym wynikiem było, że każde ministerstwo produkowało codziennie od piętnastu do pięćdziesięciu trzech tysięcy akt, które na skutek uchwały komisji międzyministerialnej, były codziennie wywożone ciężarówkami do Wełtawy.
Jak sobie ktoś coś ubrda, to zaraz chece, żeby wszysycy w to wierzyli. I nie da ci spokoju, i nie da".
- A tak. Jest nieskończony. I w tym cała bieda. Każdy sobie z niego odmierzy parę metrów i zdaje mu się, że to już cały Bóg. Przywłaszczy sobie taką małą łupinkę czy skrawek i zdaje mu się, że ma całego Boga.
- Aha - powiedział kapitan. - I wścieka się na tych, co mają inny kawałek.
Właśnie dlatego, że mu tak strasznie na tym zależy, żeby miał sam całego Boga i całą prawdę. Nie może tedy ścierpieć, żeby kto inny miał innego Boga i inną prawdę.
Rewolucję możesz sobie robić, gdzie chcesz, tylko nie w urzędach. Nawet gdyby miał być koniec świata, trzeba najpierw zniszczyć wszechświat, a dopiero potem urzędy.
- Słuchaj, batiuszka - zawołał generał Buchtin - nie chcemy żadnych japońskich wiar. Jeżeli ma być wiara, to niech będzie prawosławna. A wiesz, dlaczego? A dlatego, po pierwsze, że jest prawosławna, po drugie, że jest ruska, po trzecie, że tego chce nasz car, a po czwarte, że my mamy, mości panowie, największe wojsko. Ja, moi panowie, mówię po żołniersku: sama prawda prosto w oczy. Jeśli już jakaś wiara, to tylko nasza, prawosławna.