cytaty z książek autora "Donato Carrisi"
(…) strach to trucizna odbierająca zdolność rozumowania.
Wszyscy chcą być znani, nawet ci, którzy się do tego nie przyznają. Dzieje się coś dziwnego: na początku twierdzisz, że nie odczuwasz takiej potrzeby, że możesz się obejść bez tego, bo przecież prowadzisz satysfakcjonujące życie. I masz rację, tak myśląc. (…) Ale gdy tylko poczujesz skierowane na siebie światła reflektorów, coś się w tobie wyzwala. Odkrywasz nagle przyjemność w tym, że nie jesteś już nikim anonimowym. Aż dotąd nawet się o to nie podejrzewałeś, ale teraz sprawia ci to zadowolenie. Czujesz swoją odmienność, wyjątkowość i chcesz, żeby to wrażenie się nie rozwiało, żeby trwało jak najdłużej, a nawet pozostało na zawsze.
Nie istnieje zbrodnia doskonała, istnieją tylko niedoskonałe śledztwa.
Bogacze są nieszczęśliwi, ponieważ wiedzą, że prędzej czy później będą musieli zostawić wszystko, co posiadają. Nie można zabrać pieniędzy do grobu.
Ile osób spotyka się, nawet nie przypuszczając, że są dla siebie stworzone?
Śmierć, szczególnie okrutna, rzuca na żywych dziwny urok. Widząc trupa, wszyscy robimy się ciekawi. Śmierć to bardzo uwodzicielska pani.
Najciemniejsza i najstraszniejsza noc nastaje wtedy, gdy księżyc jest… ale nikt nie może go zobaczyć.
Bez względu na to jak daleko się ucieknie, dom jest miejscem, które podąża za nami wszędzie tam, gdzie idziemy. Możemy często zmieniać miejsce zamieszkania, ale zawsze istnieje to jedno, z którym pozostajemy związani na zawsze. Jakbyśmy to my należeli do niego, nie na odwrót.
(…) Trudno jest pogodzić się z czymś tak nieprawdopodobnym jak myśl o "zgubieniu" kogoś, kogo się kocha. Ludzie osądzają takie przypadki, ponieważ są przekonani, że im się to nigdy nie przytrafi.
Gdy podrośniesz, wszystko po tobie spływa, nawet najgorsze rzeczy, ale gdy jesteś mała, różne przeżycia odciskają ci się wprost na skórze i nigdy nie znikają.
Moja matka powtarzała zawsze, że kto nie ma rodziny nie wie, czym jest prawdziwy strach.
Wszyscy nosimy maskę, żeby ukryć pod nią to, co w nas najgorsze.
Nieuchronny koniec jest jak nieograniczona władza. Czyni nas niezwyciężonymi.
Ciekawe, dlaczego wyobrażamy sobie zawsze diabła jako istotę przebiegłą – mawiał ojciec jej córki, najlepszy kryminolog, jakiego znała. – Może dlatego, że w innym przypadku pozostaje nam zażenowanie, że nie potrafiliśmy go powstrzymać.
Ludzka egzystencja to łańcuch wydarzeń, pomyślała Sandra, i jeśli człowiek nie nauczy się akceptować tych bolesnych, nie otrzyma w zamian rekompensaty w postaci chwil szczęścia.
(...) Ludzie wyobrażają sobie, że takim tragediom towarzyszą zawsze jakieś okoliczności. Tymczasem najgorsze rzeczy dzieją się właśnie tak, zwyczajnie.
Miłość zatruwa wszystko wspomnieniami. Miłość jest promieniowaniem, które wymazuje całą resztę.
Za każdym cierpieniem stoi jakiś dramat, który powinien być uszanowany.
(...) życie podsuwa najbardziej banalne tropy, żeby zaserwować nam najwspanialsze możliwości. Ponieważ serce mężczyzny czy kobiety nie potrzebuje wypatrywać znaków. Czasami wystarczy odnaleźć się wśród miliardów ludzi.
Zawsze staramy się ratować innych, żeby uratować samych siebie.
Że czasami trzeba zejść na dno piekła, żeby poznać prawdę o nas samych.
CIERPIENIE SPEŁNIA PEWNE ZADANIE. SŁUŻY ODBUDOWANIU ZWIĄZKÓW MIĘDZY SPRAWAMI LUDZI ŻYWYCH I LUDZI UMARŁYCH. JEST JĘZYKIEM, KTÓRY ZASTĘPUJE SŁOWA. KTÓRY ZMIENIA ROZUMIENIE JEGO PROBLEMU.
Kiedy się ryzykuje utratę jakiejś rzeczy, za żadne skarby nie można sobie tego wytłumaczyć. Za to kiedy można stracić wszystko, człowiek uświadamia sobie, że w rzeczywistości nie ma nic do stracenia.
Smutny jest los zjawy. Obserwuje szare egzystencje żyjących, ich cierpienia i utrapienia w wiecznej gonitwie za umykającym czasem, ich złość z powodu drobiazgów. Przygląda się im, miotającym się wśród kłopotów, których los nie szczędzi im każdego dnia. I zazdrości im.