cytaty z książki "Dystopia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jak w tym kraju można coś zrobić, jeżeli wszyscy ciekną jak stary durszlak.
Piękno jest jedyną widzialną rzeczą boską, ale nic nie jest tym, na co wygląda.
Wszyscy szpiedzy wiedzą, że jeśli jest jakiś idealny moment w tygodniu na realizację zadań, to jest to poniedziałkowy poranek.
Nasi faceci siedzą w więzieniu, więc teraz czas na nas. Musimy ich wyciągnąć i... przy okazji pomóc Rzeczpospolitej, w końcu też kobiecie.
Maj był wyjątkowo ciepły, czerwiec zaś prawdziwie już upalny. Rezerwat Dolina Wkry wypełnił się soczystą zielenią, a brzegi rzeki kwitły dywanami żółtych kaczeńców.
Rosjanie powinni przyjaźnić się z Polakami, bo tylko razem mogą pokonać Związek Radziecki.
Chciał im uprzykrzyć życie na tyle, na ile było to możliwe, utrudnić kontaktowanie się, zmęczyć, zdemoralizować i sprowokować, by w końcu objawił się Judasz. Z lektury Pisma Świętego i doświadczenia wiedział, że w każdej grupie znajdzie się jakiś zdrajca. Zdrajca, który dopiero się objawi i który potrzebuje przebudzenia. Prokurator zapomniał jednak, że Judasz nie był kobietą.
Walerian Farbiarz nie wiedział, że nie jest w stanie uprzykrzyć życia komuś, kto całe życie spędził pod obserwacją, zawsze gotowy do działania. Nie wiedział także, że w Sarze, Monice i Marii dojrzewała wściekłość.
O wszystkim, jak zwykle, decydował czas. Im dłużej przebywała w miejscach bez monitoringu, tym jej bezpieczeństwo rosło.
Mamy chyba wystarczająco dużo dynamitu, by wysadzić tę moskiewską agenturę. Wszystkie wiemy, kogo i za co. Teraz musimy zastanowić się, jak to zrobić, kto i kiedy powinien zapalić lont.
Nagłe zniknięcie trzech głównych figurantek stanowiło poważny problem, ale to była tylko praca.
Coraz częściej dostrzegał rzeczy, których wcześniej nie widział, rozumiał więcej i wyciągał właściwe wnioski. Powoli zdobywał władzę.
- Stoję pod bramą jak ten chuj, a ten pierdolony stróż nie chce mnie wpuścić - usłyszał głos Zwolińskiego. - Gdzie jesteś?
- Miałeś być za dziesięć minut - odparł Kamiński, spoglądając na zegar. - Już dojeżdżam.
- Trwa śledztwo w tych sprawach, a aresztowani utrudniają, jak mogą.
- A co kurwa... mają ułatwiać?
- Wiem, Andrzejku, że mnie nie lubisz, ale teraz będziemy razem...
- Nie pierdol, Hubert! - oburzył się nagle Zwoliński, puszczając dym przez nos. - Lubię to niebieskookie blondynki, a ciebie mam w dupie. Mamy się szanować, a nie lubić.
Od ich rozstania minęło wiele lat, więc w pierwszej chwili nie poznała go. Postarza się ponad swój wiek, twarz przeorały bruzdy, oczy wyblakły, był zaniedbany i chyba nadużywał alkoholu, ale dłonie wciąż miał takie same.
Właśnie rozpoczęła starcie z własnym państwem i zaczęło się od małego zwycięstwa na Powiślu.
Lepiej, żeby ta rowerzystka szybko się odnalazła i pozostałe jaszczurki też.
Nagle w jego głowie otworzyła się magiczna skrzynka, z której - jak w kiepskim horrorze - wyskoczyły dwa drapieżne przerażające pajacyki z dzwoneczkami.
Znów będzie musiał rozwiązywać jakiś problem, z którym nie radzi sobie ten gastryczny hipochondryk, i to w chwili, kiedy gdzieś znikły trzy jaszczurki.
Mógł ustawiać grę na planszy całego kraju, rozgrywać politykę wewnętrzną i zagraniczną, likwidować, kogo chce, ale jak na razie nie mógł zrobić nic, żeby powstrzymać trzy rozwścieczone suki, które ewidentnie coś przeciwko niemu knuły.
W Pomiechówku starała się nie pokazywać tego po sobie, ale była bardzo przejęta propozycją Sary. Zgodziła się poświęcić swoją przyszłość. Monika i Sara miały kogo ratować, ale ona mogła stracić wszystko. Nie przypuszczała, że uczucie solidarności i krzywdy może być tak silne.
Dawno nie otrzymał tak ostrej depeszy. Potrafił czytać między wierszami, wyczuwał drugie i trzecie dno, był przecież psychologiem. Sztuka manipulacji i inspiracji należały do jego ulubionych.
- Mogę coś dla ciebie zrobić?
- A co ty w ogóle możesz? - odparł z wyraźnym sarkazmem. - Możesz być tylko po mojej stronie.
Cały czas czuła się podle z tym, że oszukuje Borysa, i to w tak prymitywny sposób. Nie rozumiał, że są ludzie, którzy kłamią, kręcą, manipulują zawodowo. Żył sztuką i był szczery, prostolinijny, może nawet naiwny.
Rozpętali nagonkę na Agencję Wywiadu jako rosyjską rezydenturę. Powyciągali wszystkie sprawy z przeszłości i wymogli likwidację wywiadu. Retoryka ostro antyrosyjska, niby wszystko, co robią, jest przeciwko Moskwie, prosty lud to kupuje, ale w perspektywie korzyści odnosi tylko Kreml.
- Ty też jesteś jego synem.
- Tak, ale on jest bohaterem, a ja zdrajcą. Dlatego jego wyciągną z więzienia, a na mnie polują i chcą zabić, to wykwintna gra, czysta dostojewszczyzna, bardzo rosyjskie.
Bardzo lubił widok pobliskiego jeziora i lasu, chociaż uważał, że jest w nim za mało brzóz. Ogólnie brzozy w Polsce były jakieś małe i chude - powtarzał, kiedy zakładał słoiki, żeby pociągnąć z nich sok.
Im mniej ludzi, tym bezpieczniej. Tym razem mamy za przeciwnika własne państwo, a nikogo za nami. Więc jest ryzyko, jakiego jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy. I nie chodzi o to, żeby polec z honorem, chodzi o to, żeby wygrać i wyciągnąć naszych.