cytaty z książki "Ten się śmieje, kto ma zęby"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ja się cały czas uśmiecham, tylko bezobjawowo.
Pani dobrze znała mojego męża? Z widzenia czy z przyrodzenia?
Co zmarłemu było?
Przerżnął życie. A z życiem przegranym po doktorach się nie chodzi. Bo jakby tak było, cały naród by w poczekalni siedział, a lekarze pierwsi. Zgadza się doktor?
Jak człowiek z ciężkim portfelem chodzi, to mu lżej.
Żadna kobieta urody mu nie doda. Żadne ruchanie lat nie odejmie. Żadna miłość śmierci łba nie urwie.
Nie miał talentu do życia. Umieranie lepiej mu poszło. Człowiek zabija się, jak umie.
Człowiek musi czasem popatrzeć na ogień, od tego mu lepiej.
Gdybym jak człowiek piła codziennie, w ciemnych latach jaśniej by mi było.
Człowiek musi od czasu do czasu popatrzeć na drugi brzeg. Od tego mu lepiej.
Pały to akurat wstydzić się nie musisz. Ja dużo kutasin widziałam, i uwierz mi, Dżokej, masz konia jak w zaprzęgu sołtysa.
Są ludzie, na starość tylko się mażą. Co wspominka, w płacz uderzają. Widać wcześniej wszystkie łzy się nie polały. Dobre życie łez poskąpiło.
Więcej w życiu człowieka umarłych niż żywych.
Moje życie z Dżokejem to nie były żywoty świętych. Miałam z nim wszystko, wiarę, nadzieję i miłość.
Wera i Dżokej, całe życie razem. A na koniec z tej miłości tylko robactwo wybiegło.
Pani Wero, ja ma dość tej całej radości w smutnym świecie.
Nic mu o sobie nie popuściłam. Zaryglowałam się. Kilka razy się szykował, chciał mnie obmacać z dawnych lat. wyrwałam się.
Szewc to zawsze dobry człowiek. Żaden łajza na szewca nie pójdzie. Łajza chce się wylenić i zarobić.
Szewców nie ma, buty wszędzie. Na bazarach, w sklepach. Butów aż strach. Świat jest zadeptany.
Ile się należy?
Co łaska, wydusił.
Dałam co łaska. I była obraza.
Powiedziałam:
Więcej nie dam. Starego Dżokeja chowam, łaska u mnie mała, bo łaska boska na pstrym koniu jeździ.
U mnie świętości ze świecą nie ma co szukać. Nawet małej, bladziutkiej świętości we mnie nie ma. Tyle co mnie ochrzcili. Udzielili komunii pierwszej. Tak zostało. Uschło, nie wiadomo kiedy samo odpadło.
Może i dobrzy ludzie z tych katolików, tylko strasznie łatwowierni.
Bóg może jest. Kto go tam wie. Za bogiem nie nadążysz. Ale jak jest, to nie od tego, żeby się w ludzkich nieczystościach urabiać. Po kościołach widać, bóg lubi czysto i zimno.
Mnie do rany lepiej nie przykładać, zaraz gangrena pójdzie.