cytaty z książki "Mursz"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Cholerne prawo natury. Zjadasz albo jesteś zjadany. Takie same zasady obowiązują w świecie ludzi, takie same w głębi otaczającego nas lasu.
Podobno najlepiej czujemy się tam, gdzie są nasze korzenie, a najcenniejsze jest to, co zostało po bliskich.
Dziwne, jak wygląd, a również pierwsze wrażenie, potrafi wpłynąć na postrzeganie drugiego człowieka.
Stawiają diagnozy tylko na podstawie tego, co my im z siebie dajemy. […] Ale może się zdarzyć, że nie dotarli do źródła, bo ich do niego nie dopuściłyśmy. Nie znają przecież wszystkich haseł. Nie mają do nas wszystkich kluczy.
Mimo okrucieństw, które człowiek, wiedziony chorymi żądzami, wniósł do Duchnego Lasu, życie w nim wciąż płynie swoim stałym rytmem.
Maniakalny zbieracz książek, głównie o lesie, podróżach i numizmatyce - tak można by nazwać mojego ojca.
Ten, który krzywdzi i zsyła męki na innych, to zawsze jest człowiek. Nikt inny. Za zło nigdy nie odpowiada przyroda, ona tylko przyjmuje to, czym człowiek ją karmi.
Nikt nie rozpoczyna tak po prostu nowego rozdziału życia, udając, że poprzedniego nie było.
W lesie zawsze czułam się bezpieczna. Bez względu na porę dnia czy pogodę przyroda od zawsze wypełniała mnie naturalna siłą, nawet, a może zwłaszcza, w tych najpodlejszych sytuacjach. To tam uciekałam, to tam szukałam wspomnień...
Osoba z wielkimi marzeniami jest o wiele silniejsza od tej znającej wszystkie prawdy.
Teraz tak tego nie widzisz, ale niepowodzenie to właśnie znak tego, że zrobiłaś kolejny krok naprzód. Bo spróbowałaś, czyli podjęłaś ryzyko, które czegoś cię nauczyło.
Czas podobno leczy rany, mówi się nawet, że zmarli chcieliby, abyśmy nie cierpieli. Abyśmy szybko ułożyli sobie życie na nowo.
Nasza relacja zawodowa przypomina balansowanie na cienkiej linie. Kiedy sypią się sukcesy moich uczniów, jest dobrze, ale kiedy próbuję pokazać dzieciakom, jak wyjść poza strefę komfortu, jego stosunek do mnie diametralnie się zmienia, szczególnie pod wpływem innych. Asekuranctwo.
Duchny Las, a w zasadzie Mursz, w którym stoi leśniczówka, to miejsce skrajnie inne, zawsze było mi obce, a w pewien sposób, za sprawą jego historii, nawet przerażające.
Na jej twarzy maluje się coś w rodzaju zachwytu i przerażenia jednocześnie. We mnie więcej jest tej drugiej emocji. Lęk przed nieznanym dosłownie wypełnia mnie całą.