cytaty z książki "Bądź jak woda, przyjacielu. Nauki Bruce'a Lee"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Życie, niczym płynąca woda, nieustannie się zmienia i gdzieś po drodze pojawią się nieprzyjemne doświadczenia - mogą pozostawić bliznę, ale potem życie płynie dalej. I jak woda, jeśli się zatrzyma, zmętnieje. Idź więc odważnie naprzód, przyjacielu, ponieważ każde doświadczenie czegoś nas uczy.
Ale relacja jest także niczym przejrzysta woda, w której tafli możemy ujrzeć siebie najostrzej, jeśli odważymy się naprawdę spojrzeć.
Gdyby każdy człowiek pomógł swojemu sąsiadowi, nikt nie pozostałby bez pomocy. Nie jestem jednym z tych, którzy opędzają się od innych ludzi. Jeśli czuję, że mogę poświęcić chwilę, żeby kogoś uszczęśliwić, dlaczego miałbym tego nie zrobić?
Być jak woda to zaangażować się w proces odkrywania, a następnie ucieleśniania najbardziej realnych i prawdziwych wersji własnego ja.
Czyż nie wydaje się to łatwe? Tak, ale gdy zaczniesz podążać ścieżką poznawania i odkrywania siebie, możesz zdać sobie sprawę, jak bardzo nie jesteś wierny sobie, a może też otaczającym cię ludziom. I nagle możesz sobie uświadomić: „Hmm, to trudne! Nie podoba mi się to”. Ale, jak ze wszystkim, nie staniesz się Bruce’em Lee, biorąc jedną lekcję kung-fu. Nie można zostać koncertującym pianistą po jednej lekcji gry na instrumencie. I nie możesz wyrazić swojego najlepszego ja w świecie bez zdrowej konfrontacji z samym sobą i odpowiedniej dozy uczciwości. Potrzeba pracy, by twoje wnętrze zaczęło pasować do tego, co na zewnątrz.
[...] Chodzi o to, by widzieć rzeczy takimi, jakie są, i nie przywiązywać się do niczego. Zeskrob cały brud, jaki zgromadził się na twoim istnieniu, i odkryj rzeczywistość w jej istocie, w jej nagości. Zrzuć ciężar z góry przyjętych sądów i „otwórz się” na wszystko i wszystkich. Bądź spokojnym obserwatorem tego, co dzieje się wokół ciebie. Po prostu widzisz, a w tym widzeniu dostrzegalna jest całość, a nie część.
To proces, który mój ojciec nazywał „mimowolną świadomością”. Zaczerpnął ten termin od Krishnamurtiego, jednego ze swoich ulubionych filozofów.
Lekarstwo na trapiące mnie cierpienie od zawsze miałem w sobie, ale go nie zażyłem. Moja dolegliwość pochodziła z wnętrza, lecz aż do tej pory tego nie dostrzegałem. Teraz widzę, że nigdy nie znajdę światła, dopóki, jak świeca, nie stanę się swoim własnym paliwem, pochłaniając siebie.