cytaty z książki "Łóżeczko, z którego wyjęłam miłość. Adopcja chorego dziecka zmieniła nasze życie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Przysięgam syneczku, że nigdy cię nie opuszczę. Bóg się przecież nie pomylił. Bóg chciał, żebyś żył, miał na ciebie plan.
Nasz syn nie jest kartą przetargową. On ma prawo być członkiem naszej rodziny, nosić nasze nazwisko, mieć takie same prawa co jego bracia. Naszym obowiązkiem jest zadbać o to, by niczego mu nie zabrakło. Jak można własne dziecko przeliczać na pieniądze? Jak można postrzegać rodzinę w sposób tak materialny?
Niektórzy pewnie będą się zastanawiali: po co jej tyle rąk do zwykłej kąpieli? Otóż mój plan był zamierzony. Chciałam, żeby każdy z moich mężczyzn czuł się potrzebny i wyjątkowy. To była nowa sytuacja dla każdego, tu nikt nie mógł czuć się odrzucony.
Chciałabym, aby nasz adopcyjny synek, pomimo zaznanego cierpienia, był przykładem dla wielu. Warto dostrzec, jak ważne w życiu dziecka jest poczucie przynależności, jak ważną rolę spełnia rodzina i wiara, by rzeczy niemożliwe możliwymi się stały. Moim największym marzeniem jest to, żeby adopcja dziecka z niepełnosprawnością nie kojarzyła się z wyrzeczeniem, lecz z darem. Bo cóż może być piękniejszego od widoku szczęśliwego, kochającego, ufającego człowieka?
Alanek, tak miał na imię chłopczyk, w dziesiątej dobie swojego życia wypadł z wózka na schody. Liczne krwiaki, pęknięta podstawa czaszki oraz walka o życie w samotności, bez bliskiej mu osoby u boku, wywarły ogromny wpływ na dalszy jego rozwój fizyczny i psychiczny.
Został porzucony przez wszystkich swoich najbliższych, nam natomiast zabroniono go zobaczyć, odwiedzić, zanim sędzia nie podpisze tego cholernego papierku. Czułam wtedy narastającą we mnie złość na urzędy, rodzinę biologiczną dziecka, na cały świat.
Mama, kakam”. To najpiękniejsze wyznanie naszego synka nie tylko sprawiło mi ogromną radość. Ujrzałam przed sobą szczęśliwego, dumnego, mądrego chłopca. Naszego kochanego synka, który stał się całym naszym światem.