cytaty z książki "Kwiat wiśni i czerwona fasola"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Życie nie pozostaje bez końca w jednym kolorze. Są chwile, gdy jego barwa zmienia się całkowicie.
Wszystko trzeba robić porządnie od początku do końca, inaczej zmarnujemy tylko czas, który już włożyliśmy w pracę.
Jeśli chcemy przekroczyć własne ograniczenia, trzeba żyć z myślą, że to wykonalne.
Od tamtej pory inaczej patrzyłam na świat. Gdybym odeszła, nie byłoby też księżyca. Drzew. Wiatru. Gdyby zabrakło mojego punktu widzenia, zniknęłoby wszystko, co widzę. To naprawdę tak proste.
Urodziliśmy się, aby oglądać świat, aby go słuchać. On tylko tego pragnie.
Walczyłam w ciemności, bez szans na wygraną, z dumą trzymając się tej jednej myśli: Wciąż jesteśmy ludźmi.
Ciemność pełna niezliczonych westchnień rozpaczy.
Nieważne, ile stracimy i jak strasznie inni będą nas traktować, wciąż pozostajemy ludźmi.
Życie nie pozostaje bez końca w jednym kolorze. Są chwile, gdy jego barwa zmienia się całkowicie.I.
Ile ludzi tamtędy przeszło? Co czuli, patrząc na żywopłot o ostrych liściach, który odgradzał ich od świata? Na pewno coś innego niż poczucie porażki, które towarzyszyło jemu samemu, kiedy siedział za kratami. On był winny - oni nie.
Dawniej trędowatych odrzucano ze społeczeństwa do tego stopnia, że kiedy ktoś zachorował, cała rodzinie musiała opuścić swój dom. Dlatego większość z nas w ogóle wymazano z rejestrów rodzinnych.
Ale to z dziećmi, które umierają, przeżywszy zaledwie dwa lata? Wszyscy boleją nad ich losem, zastanawiają się, czy ich narodziny miały w ogóle jakiś sens. Ja znam odpowiedź. One przychodzą na świat, aby poczuć niebo, wiatr i słowa na swój unikatowy sposób. Wraz z ich odkryciami rodzi się świat. Dlatego ich życie ma sens.
Zaczynał myśleć, że gdyby wziął się za produkcję pasty na poważnie, może otworzyłyby się przed nim nowe możliwości. Nigdy nie czuł czegoś takiego. Z drugiej strony, słyszał w sobie też inny głos, który mówił wprost: "Nie rób sobie jaj".
Wierzę, że wszystko na tym świecie ma swój język, który można usłyszeć. Nie tylko ludzie idący aleją, ale wszystkie istoty żyjące, ba, nawet promienie słońca czy podmuchy wiatru.
Tylko wiesz, w słodkościach najważniejsze są szczegóły.
Czuł, że właśnie nastał ten jeden moment w ciągu roku, gdy drzemiące w nich uczucia wydostają się na zewnątrz w eksplozji szczęścia. Kwiaty były jak ucieleśnienie czystej, niezmąconej radości.
- Wszystko trzeba robić porządnie od początku do końca, inaczej zmarnujemy tylko czas, który już włożyliśmy w pracę.
Odgryzł kęs dorayaki. Aromat wdarł się przez nos, zanim jeszcze mężczyzna zatopił zęby w cieście. Żywy zapach fasoli, którego próżno szukać w paście od hurtownika, rozchodził się gwałtownie w powietrzu. Głęboka, dojrzała słodycz opanowała usta Sentarō. Mężczyzna uśmiechnął się do Tokue i ugryzł jeszcze raz. Był pod wrażeniem.