cytaty z książki "Kłamca 2. Bóg marnotrawny"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
[...] nie zawsze trzeba wygrywać, żeby zostać zwycięzcą. Czasem wystarczy, że inni przegrają.
- Bocor&Wanga! - wrzasnął na całe gardło przerażony demon. - Pracuję dla Bocor&Wan...
Wystrzał z obu luf sprawił, że urwał w pół zdania. Loki popatrzył zdumiony najpierw na pistolety, potem na Jeffersona.
- Skurcz w palcach - powiedział z niewinnym uśmiechem. - Daję słowo, te cholerne paluchy same się zgięły.
Świat nigdy nie patrzy, gdy dzieją się rzeczy wielkie.
- Tak to już jest z przełożonymi - powiedział. - Jeśli robisz coś dobrze, nikt cię nie widzi.
Dopiero jak coś spieprzysz, masz szansę spotkać prezesa. Ale gdy przychodzi do ogłoszenia
wyników firmy, kogo zaproszą na przyjęcie?
Archanioł przetarł oczy i uśmiechnął się.
- Równy z ciebie gość, Kłamco - powiedział.
- Nie zapominaj o tym przy wypłacie - rzucił wesoło Loki
-Boję się, wiesz? (...) Czasem po prostu boję się jutra. W takich chwilach marzę, by w ogóle nie nadeszło.
-Powinieneś mieć na czole etykietę: Częste spożywanie wina grozi uszkodzeniem mózgu, wiesz? - stwierdził, po czym dodał: - Zatrudnij się w jakiejś cholernej kampanii Nie alkoholowi. Jako żywa przestroga.
A teraz, złotko, bardzo cię proszę, za żadne skarby nie mów nam, dla kogo pracujesz. Uznaj, że w ogóle nas to nie obchodzi, a torturujemy cię dla czystej satysfakcji. Spraw mi tę przyjemność, śmieciu.
Maleńki Polaczek bawi się kamieniem -
Roztrzaskaj mu główkę,zmniejszysz przeludnienie.
Raz, dwa, trzy,
Dziś orzełka dusisz ty.
Maleńki Polaczek znalazł gdzieś deseczkę -
Przyłóż mu nią w głowę i wepchnij go w beczkę.
Raz, dwa, trzy,
I orzełka topisz ty.
Ładne dziewczyny są jak wybory prezydenckie. Nieustanna walka między republikańską głową a demokratyczną dupą.
- Jam jest Herakles, syn Gromowładnego Zeusa - powiedział z dumą. - I przybyłem, by odzyskać swoje dziedzictwo.
Nieznajomy uśmiechnął się i wypluł wykałaczkę. Zrozumiał teraz, co tak bardzo rozśmieszyło Mojry.
- A ja jestem Loki i gówno mnie obchodzi twoje dziedzictwo - odparł.- Czekam tu na twojego staruszka.
Droga do raju rozkoszy kryje się w gąszczu fatałaszków.
Okazja czyni złodzieja, tak zawsze mawiał jego ojciec. I choć sam nigdy niczego sobie nie przywłaszczył, nie potrafił zrozumieć, dlaczego niektórzy mają pretensje, że zostali okradzeni. W końcu ktoś, kto na
przykład zostawia kluczyki w stacyjce mercedesa albo wkłada portfel do koszyka podczas robienia zakupów, sam jest sobie winien.
Bez obrazy, ale gdyby ziemniaki miały bogów, wyglądaliby jak ty — mały, gruby, kanciasty i...