cytaty z książki "Oszpicyn"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kłamstwo lubi towarzystwo, ale z prawdą człowiek boryka się sam.
Przepraszam, czy pan przypadkiem nie chce mnie zabić? Bo jeśli tak, to pozwoli pan że zacznę uciekać.
Głupota zdarzeń jest niczym w porównaniu z późniejszą głupotą zaprzeczania im.
Ludzie z pasją często uważani są za wariatów. Gdy zrobią coś dobrego dla ogółu, zwycięstwo wynosi ich na piedestał. Większość z nich jednak czeźnie na starość w zgryzocie i poczuciu klęski. No i w samotności.
Historia ludzkości to historia zbrodni, także ludobójstwa, kiedy ginęły całe wsie, miasta i narody. Nic tak nas nie rajcuje w czynnym działaniu jak zabijanie innych i rabowanie ich dóbr, także w imię Syna Bożego, wzoru do naśladowania. Od dwóch tysięcy lat chrześcijanie niosą śmierć i pożogę pod hasłem miłości i uwielbienia dla męki Chrystusa.
Może i jest człowiekiem dobrym, jednak i z dobrocią nie ma co przesadzać, zwłaszcza podczas okupacji. Dobrzy giną pierwsi.
Liczył na to, że załatwię jego córce pracę. Kończyła polonistykę w Krakowie i podobnie jak armia koleżanek i kolegów szukała jakiegokolwiek zajęcia, by nie umrzeć z głodu.
Może dlatego archeologia tak nas fascynuje. Może chodzi o prawdę.
Możesz cały świat okłamać i latami funkcjonować w fałszywej rzeczywistości, ale matki nie oszukasz. Spojrzy ci w oczy i już wie. A ty wiesz, że zaprzeczanie nie ma sensu i jedynie pogorszy sytuację. Matka to twoje lustro. Cała sztuka w tym, byś umiał się w nim przeglądać.
Z niespodziewanych komplikacji, zbiegów okoliczności i przypadków można utworzyć historię ludzkości.
- To chyba wystarczy, by przestać myśleć o ryciu za złotem, z zacząć ryć w przeszłości za prawdą.
Tylko tyle mogłem obiecać, dlatego płakała. Powiedziałem je to samo, co kiedyś powiedział mi pewien mądry człowiek: "Nie wyprostujesz ścieżek cudzego losu".
- I co?
- Nie zrozumiała. Matka takich rzeczy nie rozumie.
Odciąć się od przeszłości. To tak jakby chory chciał leczyć złamanie nogi odcinając się od wypadku.
Tu jest pięknie, bo milion ludzi przywiozło piękno ze sobą, bardzo dużo piękna. Każdy swój maleńki kawałeczek, o, tyci. I kiedy poszli przez komin do nieba, wszystkie te kawałki spłynęły w jedną wielką piękność, a ta rozlała się po okolicy i osiadła na pejzażu aż po horyzont. Dlatego nie możesz zapomnieć krajobrazu i wracasz. Fosforyzująca energia ludzkich dusz. Drobinki uczuć, kryształki miłości, czułe obłoki. I wiesz co? Kiedy już raz zobaczyłeś, będziesz zawsze wracał, bo ona ci nie da spokoju, ta piękność. Będziesz ją kochał i cierpiał. Jak w miłości.
Złoto, złoto... Raz wlane do ludzkich serc parzy i przepala na wylot. W sercu tworzy się dziura, przez którą dusza ucieka w nieznane, w szarą mgłę listopadowego poranka lub zieloną zorzę styczniowego wieczoru. Jeżeli gdzieś zostanie resztka, drobinka, wtedy ten i ów się zawaha, ale dotyczy to nielicznych. A niewypowiedziane wisi w powietrzu, drży, kołysze się na wodzie, dudni pod ziemią.