cytaty z książki "Wodnikowe Wzgórze"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Moja odwaga, mój duch, tak mało z nich zostało. Boję się Twojej wiary we mnie.
Zima. Nastał czas cichych odejść, odsiewanie wszystkiego, co nie wytrzymuje zimy.
Wiele istot ludzkich twierdzi, że lubi zimę, ale tak naprawdę, to lubią uczucie zabezpieczenia przed nią. Nie istnieje dla nich problem jedzenia w zimie. Mają ogień i ciepłą wodę. Zima nie może im zaszkodzić, przeciwnie, zwiększa ich poczucie własnego sprytu i bezpieczeństwa.
Cały świat będzie ci nieprzyjazny, Książę o Tysiącu Wrogów, i ktokolwiek cię schwyta, zabije cię. Ale najpierw muszą cię schwytać, ciebie, który kopiesz, który nasłuchujesz, który biegniesz, książę o szybkim refleksie. Bądź sprytny, pełen sztuczek, a twój lud nigdy nie zginie.
Moje serce przeszło na stronę wrogów, bo mój przyjaciel zatrzymał się dziś w biegu.
Królikom potrzeba godności, a przede wszystkim zgody na swój los.
Kot to nie żarty. Nie widzisz go, nie słyszysz, nagle skok! Jest.
To co dowiedzione było niegdyś tylko przypuszczeniem.
~W. Blake.
Dokąd zdążamy i kiedy przyjdzie komuś z nas przerwać bieg raz na zawsze?
- Ty ranny? - spytał Leszczynek.
Ptak spojrzał chytrze.
- Nie ranny. Mogę bicz. Zostanę chwila, potem idę.
- Zostajesz tu, koniec. Złe miejsce. Przychodzi homba, przychodzi pustułka.
- Cholera na nich. Ja bicz dobrze.
- No i chyba ma rację - rzekł Czubak, patrząc z podziwem na dwucalowy dziób i grubą szyję.
- My nie chcieć ciebie skończyć. Zostajesz tu, koniec. My pomóc - obiecał Leszczynek.
- Odwal sze.
Ten świat w którym jest tak wiele do zrobienia, a tak mało wiadomo...
Skończyć z czasem niepokoju i strachu! Czuć, że wisząca nad nami chmura odpływa i rozprasza się — chmura, która stępiała uczucia, a szczęście obracała we wspomnienie! To jedna przynajmniej radość, jaką zna chyba każde żywe stworzenie. Oto chłopiec spodziewał się ukarania. Tymczasem nieoczekiwanie okazuje się, że przeoczono jego winę albo że mu wybaczono i zaraz świat nabiera wspaniałych barw, i pełen jest rozkosznych nadziei. Oto żołnierz, który z ciężkim sercem oczekiwał cierpień i śmierci w bitwie. Nagle wszystko się zmienia. Nowina! Wojna się skończyła i wszyscy wybuchają śpiewem! Więc jednak wróci do domu! Wróble na zoranym polu przywarły do ziemi w strachu przed pustułką. Ale ona odleciała, fruwają więc bezładnie nad żywopłotem, swawoląc, świergocząc i siadając, gdzie popadnie. Zima trzymała całą okolicę w okowach. Zające na wyżynie, ogłupiałe i nieruchawe z zimna, z rezygnacją zapadały coraz głębiej w mroźne serce śniegu i milczenia. Aż tu — kto się tego spodziewał? — nastaje odwilż, ze szczytu nagiej lipy dzwoni sikora, ziemia pachnie. Zające skaczą i kicają w ciepłym wietrzyku. Beznadziejność i niechęć rozwiewają się jak mgła, a niema pustynia, w której się czaiły, miejsce niegościnne jak rysa w skale, otwiera się niczym róża i rozciąga aż po wzgórza, aż po niebo.
Czuję się wysuszony i pusty, jak purchawka jesienią, jak gdyby wiatr mógł rozwiać moje futro na cztery strony świata.
(...) obiecał mu, że nie będą rodziły się króliki martwe lub nie chciane. Jeśli szanse na przyzwoite życie są niewielkie, to samiczka ma prawo nie wydawać ich na świat.
Dawno temu Frys stworzył świat. Stworzył on wszystkie gwiazdy, a świat jest jedną z nich. Gwiazdy powstały z rozrzuconych po niebie jego bobków i dlatego trawa i drzewa tak gęsto porastają świat.
Chcesz się targować, El-ahrero. Każdego dnia i każdej nocy zdarza się, że króliczka ofiarowuje życie za swoje potomstwo lub jakiś przyzwoity kapitan Ausli swe życie za życie Wielkiego Królika. Czasem ofiara zostaje przyjęta, czasem nie. Nie ma jednak przetargów, tutaj bowiem to, co jest, jest tym, co być musi.
Zrozumiałem jednak, że cierpienie to nie jedyna rzecz, z powodu której współczuję się kochanym istotom. Królik, który nie poznaje daru przynoszacego mu bezpieczeństwo, biedniejszy jest od ślimaka, lecz sam o tym nie wie.