cytaty z książki "Tysiąc spokojnych miast"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zmyślanie historii, w których się występuje, jest powinnością i nieodpartą pokusą prawdziwego mężczyzny, wymyślona historia jest pieśnią jego życia i śmierci, opowieść przegranego, zmyślona opowieść przegranego jest znakiem zwycięzcy.
Strzelając do celu należy się uwolnić od trywialnej myśli o konieczności trafiania.
(...) ja nie dla smaku piję, ale dla wzmożenia egzystencji.
Obawiam się, iż pańska utalentowana znajoma jednak nie miała świadomości swojego talentu , bo w ogóle, moim zdaniem, kobiety nie mają świadomości swoich talentów. Więcej powiem: one nie mają nawet świadomości talentu swojego ciała.
Obaj wiemy, że bycie lutrem w Polsce oznacza byt jeszcze subtelniejszy niż bycie Żydem w Polsce. Żydzi kiedyś w Polsce byli, obecnie zaś ich nie ma, natomiast nas, lutrów, kiedyś w Polsce nie było, a obecnie nie ma nas także.
Bardzo dobrze, towarzysze, bardzo dobrze. Krytyka jest potrzebna naszej partii, krytyka oczyszcza jej szeregi, ale musicie, musimy pamiętać towarzysze, aby była to krytyka konstruktywna, to znaczy krytyka, rzecz jasna, krytykująca, ale generalnie aprobująca.
Mężczyźni, Jerzyku, do czterdziestki nie powinni mówić w ogóle, a i po czterdziestce niewiele.
(...) kobiety nie mają świadomości swoich talentów. Więcej powiem: one nie mają nawet świadomości talentu swojego ciała. Panowie, najpiękniejszą kobietę świata widziałem w Krakowie na ulicy Wiślnej. Stała na krawężniku. Spoglądała w kierunku rynku i pod jej spojrzeniem światła Rynku gasły.
W ciemności widziałem piramidy paczek i przesyłek pocztowych, pan Trąba, ojciec i konwojenci siedzieli pośrodku tych piramid, słyszałem szmer ich rozmów, mówili o kobietach; historie miłosne, niczym mijane po drodze ciemne pola, stacje i światła szły jedna za drugą.
Czas - powtarzałem niedawno usłyszaną naukę - czas wszystko leczy, za jakieś dwa tygodnie nie będę się już niczego wstydził.
Słowem - kluczem delirycznej narracji pana Trąby było słowo „herbata”, cała zaś narracja miała charakter miłosny. Była to sentymentalna skarga mężczyzny bolejącego nad tym, iż nie może pić herbaty u boku ukochanej kobiety, ponieważ ona pije herbatę u boku innego.
(...) proroczy splot podświadomych okoliczności (...).
(...) biała bluzka i czarna spódnica to jest absolutny kres doskonałości damskiej garderoby. Nigdy, nigdzie, żadna kobieta nie wdzieje na siebie doskonalszej szaty niż biała bluzka i czarna spódnica. Tak. Biała bluzka i czarna spódnica. Rekwizyty godne najgłębszej analizy.
Mężczyzna ma tylko jeden dobry powód, żeby przestać pić, kiedy mianowicie spostrzega, iż na skutek picia głupieje. Inaczej powiem: prawdziwy mężczyzna może od wódki umrzeć, zgłupieć - nie śmie.
Kiedy istotnie się tak fatalnie zdarzy, że na samym początku młodości natkniesz się na leniwe ciało, będziesz ty stracony dla życia, twoje wrodzone próżniacze skłonności zostaną rozbudzone i utrwalone i przez całe życie będziesz szukał obiecanej krainy lenistwa, będziesz kroczył przez tysiąc spokojnych miast, całe życie będziesz łaknął leniwych ramion. Nie będziesz żył, ale będziesz spał, prześpisz życie, żyć czy spać, oczywiście, oto jest pytanie (...).
W ciemności widziałem piramidy paczek i przesyłek pocztowych, pan Trąba, ojciec i konwojenci siedzieli pośrodku tych piramid, słyszałem szmer ich rozmów, mówili o kobietach; historie miłosne, niczym mijane po drodze ciemne pola, stacje i światła szły jedna za drugą. Słuchałem opowieści o kobietach biegle władających piórem i słuchałem historii o kobietach biegle władających językami obcymi, słuchałem o romansach z zapracowanymi wdowami i o romansach z leniwymi pannami. Słuchałem pełnych goryczy skarg i pełnych rozpaczy tęsknot, były tam poetyckie krajobrazy pierwszych spotkań, szczegółowe opisy apartamentów finalnych uniesień i zdawkowe szkice miejsc haniebnych rozstań. Słuchałem przekleństw, przestróg i pełnych paradoksalnej mądrości aforyzmów o władzy kobiet albo ulotnych traktatów o sztuce noszenia biustonosza.
Plugawią się na krawędzi ascezy, a to zawsze zasługuje na szacunek.
(...) mężczyzna ma tylko jeden dobry powód, żeby przestać pić, kiedy mianowicie spostrzega, iż na skutek picia głupieje. Inaczej powiem: prawdziwy mężczyzna może od wódki umrzeć, zgłupieć - nie śmie.
Od kiedy pamiętam, obiecuje sobie, że jutro będzie inne niż wczoraj, przyszły tydzień odmienny od minionego, od kiedy pamiętam moje dzisiaj ma być cezura pomiędzy starym a nowym życiem.
A to matka i ojciec pół roku przed śmiercią. Pod koniec roku tak się nienawidzili, że jedno nie mogło żyć bez drugiego i tata umarł sześć tygodni po mamie.
A to matka i ojciec pół roku przed śmiercią. Pod koniec życia tak się nienawidzili, że jedno nie mogło żyć bez drugiego i tata umarł sześć tygodni po mamie.
Nie mialem zielonego pojecia, jak nalezy postepowac w obecnosci smiertelnie zakochanej kobiety i uleglem na wskros meskiemu zludzeniu, iz w obecnosci smiertelnie zakochanej kobiety mozna sobie pozwolic na wszystko.
Tylko amatorzy, laicy i grafomani twierdzą, że pije się po to, aby złagodzić potworność świata i stłumić nieznośną wrażliwość. Przeciwnie, pije się by pogłębić ból i wzmóc wrażliwość.
(...) bycie lutrem w Polsce oznacza byt jeszcze subtelniejszy niż bycie żydem w Polsce. Żydzi kiedyś w Polsce byli, obecnie zaś ich nie ma, natomiast nas, lutrów, kiedyś w Polsce nie było, a obecnie nie ma nas także.
- Za nic, za nic nie dopuszczę was do konfirmacji. Gnój. Gnój. Polska. Polska.
- Polska - powtórzył za nim jak echo pan Trąba.
- Polska - powtórzył tak, jakby odpowiadał odzewem na hasło, Arcymajster Swaczyna.
- Polska gola - powiedział ojciec.
- Polska, Polska, Polska - powiedziała matka, pani Pastorowa i Małgosia Snajperek.
- Polska, Polska, Polska - zaczęliśmy powtarzać jeden po drugim (...) niczym siedzący w jednym sektorze kibice.
- Tak. Byłem z zapracowaną wdową. Choć była wdową, nie miała kłopotów finansowych, myślę, że wręcz można by ją nazwać bogatą wdową (...). Wdowa zagłuszała swoje wdowieństwo niezliczoną ilością powinności i obowiązków oraz pewną nadgorliwością w wykonywaniu prac codziennych. Zawsze wydawało mi się, że ona trochę "bardziej" gotuje rosół, trochę "bardziej" odkurza dywan, trochę "bardziej" prasuje bluzkę.