cytaty z książki "Wykłady z historii filozofii. Tom 3"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W myśleniu przedmiotem jest tylko myślenie, rozumność wytwarza to, co rozumne, przedmiotem jest dla niej rozum. (Myślenie zniża się też wtedy do nierozumu [...]) (48).
To, co Bóg jako absolutna substancja ogląda [w postaci widzialnego wszechświata] nie jest niczym innym niż on sam (105).
[Ducha wyższy nad literę]. "Trzeba się z tym zgodzić - duchem nie nazywa się niczego innego, jak właśnie to, co zamieszkuj e we wnętrzu ludzi, którzy biora się do [czytania] litery, którzy ją duchowo ujmują i ożywiają, co znaczy, że tym, co mają oni wydobyć z litery, są wnoszone [przez nich własne] wyobrażenia i myśli. Przyznaje się więc sobie w ten sposób prawo do tego, by literę poddać działaniu ducha, tj. by przystepować do niej z własnymi myślami" (14-15).
W związku z zewnętrznym aspektem historycznym życia filozofów rzuci nam się w oczy, że również te okoliczności życia [w dobie nowożytnej] wyglądają odtąd całkiem inaczej niż w przypadku filozofów dawnych czasów. Widzieliśmy tam filozofów jako samoistne indywidualności. Wysuwa się żądanie, że filozof ma żyć zgodnie ze swoją nauką - gardzić światem, nie wchodzić z nim w żaden związek. W tej epoce filozofia oznaczała stan jednostki. MIało być i często tak było, że jednostka żyła również tak, jak na filozofa przystało, że wewnętrzne dążenie, życie duchowe jednostki określało również zewnętrzne stosunki; w tej sposób sa to posągowe indywidualności. Przedmiotem ich poznania było rozważanie myślowe wszechświata. Trzymali się więc możliwie z dala od zewnętrznego związku ze światem, nie uczestniczyli w związku [ze światem], w którym wielu rzeczy, ogólnie biorąc, nie aprobowali - choć zawsze jest to przecież pewien związek [konieczności], który toczy się swoim własnym torem, ma swoje włąsne prawa, formy, od których jednostka jest zależna, ale zarazem uczestniczy w tym związku po to, ażeby realizować swoje osobiste cele i osiągać dzięki temu zaszczyty, majątek, poważanie, wybitną pozycję. Nie interesowali się oni teraźniejszością, stosunkami zewnętrznego życia; pozostawali w sferze idei. Nie wdawali się w rzeczy, które nie interesowały ich myślenia. Mieli swój specyficzny styl życia jako ludzie prywatni; można porównać ich z mnichami - wyrzekali się dóbr doczesnych. Zachowali samoistność, niezależność od [zewnętrznych] stosunków. [...] W czasach nowożytnych wygląda to inczej; nie widzimy już jednostek [w każdym calu] filozoficznych, filozofowie nie tworzą [odrębnego] stanu. Widzimy tu filozofów całkowicie związanych ze światem, oddających się takiej czy innej działalności na tej samej zasadzie jak wszyscy inni członkowie społeczeństwa w państwie; są oni zależni [od społeczeństwa] i odnoszą się [do niego]. " (194-196).
U Greków i Rzymian filozofowie żyli sobie sami dla siebie w otoczeniu zewnętrznym, które wydawało się odpowiednie i godne ich nauki; teraz odchodzi się od tego odosobnienia, filozofowie nie są mnichami, lecz sprawują urzędy i sa uwikłani w aktualny stan rzeczy - w to, jak toczy się świat i jak układają się jego rzeczy; tak więc filozofuje się na boku - jest to poniekąd luksus i zbytek (199).
Gdy rozum zwraca się jako myślenie do przyrody, ażeby znaleźć w niej prawdę, gdyż [uważą, że] jest ona sama w sobie harmoniczna, to świadczy to o zaufaniu rozumu do samego siebie i do przyrody. […] Wiedza pochodząca z doświadczenia, rozumowanie oparte na doświadczeniu [niesłusznie w dobie nowożytnej] przeciwstawia się wiedzy rozwijanej z pojęcia, wiedzy o charakterze spekulatywnym; i [niesłusznie] ujmuje się to przeciwieństwo w aż tak ostry sposób, że wiedza pojęciowa wstydzi się poznania doświadczalnego, a z kolei to ostatnie przeciwstawia się poznaniu opartemu na pojęciu. […] [Tymczasem] dla idei jest konieczne wykształcenie partykularności treści. Pojęcie jest istotnym aspektem, ale tak samo istotna jest skończoność. […] Abstrakcja sama w sobie musi się określić, partykularyzować. […] Partykularność musi wykształcić się sama dla siebie; musi być poznana empiryczna natura, natura fizyczna i natura człowieka. […] Empiria to nie jest samo tylko obserwowanie, słuchanie, czucie itd., postrzeganie tego, co jednostkowe, lecz chodzi w niej w istocie o znalezienie rodzajów, tego, co ogólne, praw. I jeżeli jej się to udaje, to wkracza na teren, na którym spotyka się z pojęciem – wytwarza coś takiego, co należy do sfery idei, pojęcia; przygowyuje dla pojęcia empiryczny materiał, dzięki czemu może ono zaczerpnąć z niej należytą treść (200-203).
Wszyscy ci bohaterowie doświadczenia, którzy […] mniemali, że z obserwacji, eksperymentów, doświadczeń uzyskują rzecz samą w czystej postaci, nie mogli tego robić bez [wyciągania] wnisków ani bez pojęć, a ujmowali pojęciowo i wnioskowali tym gorzej, że sądzili, iż nie mają do czynienia z pojęciami, bo opuścili w ogóle teren wnioskowania i pozostają [wyłącznie] na gruncie immanentnego, prawdziwego poznania. […] „[Uczeni przeprowadzający] doświadczenia, eksperymenty, obserwacje nie zdają sobie w ogóle sprawy z tego, co naprawdę czynią, nie wiedzą mianowicie, że jedynym powodem zainteresowania, jakie wzbudzają w nich rzeczy, jest właśnie wewnętrzna nieświadoma pewność rozumu, iż w rzeczywitym świecie odnajdzie sam siebie; a obserwacje i eksperymenty, jeżeli są prawidłowo przeprowadzone, kończą się właśnie takim rezultatem, że tym, co przedmiotowe jest tylko pojęcie. Zmysłowy jednostkowy przedmiot wymyka się eksperymentom i staje się czymś ogólnym. […] Innym formalnym brakiem cechujacym wszystkich empiryków jest to, że wierzą oni, iż trzymają się tylko doświadczenia; pozostają nieświadomi tego, że w ujmowaniu tych postrzeżeń uprawiają metafizykę. Człowiek nie zatrzymuje się przy tym, co jednostkowe, i nie jest to dla niego możliwe. Szuka tego, co o ogólne; tym, co ogólne, są myśli, choćby nawet nie były one pojęciami.[…] Empirycy zajmują się więc takimi określeniami [jak np. siła] zupełnie bezkrytycznie i bez świadomości rzeczy. Sensem indukcji jest to, że dokonuje się obserwacji, przeprowadza się eksperymenty, bierze się pod uwage doświadczenie i z tego wyprowadza się ogólne określenia [które jednak są tam obecne dzięki rozumowi] (208-209).
Zakwalifikowanie go [Jakoba Böhmego] jako marzyciela jeszcze nic nie znaczy. Bo jeżeli ktoś chce, to może zawalifikować w ten sposób każdego filozofa, nawet Epikura i Bacona; nawet oni sądzili bowiem, że człowiek ma swoją prawdę jeszcze w czymś innym poza jedzeniem, piciem i rozsądkowym życiem powszednim, wypełnionym pracą drwala, krawca, kupca, czy też załatwianiem spraw zawodowych i urzędowych (218).
Newton bezsprzecznie najbardziej przyczynił się do upowszechnienia filozofii Locke'a, czyli w ogóle angielskiej maniery filozofowania, a zwłaszcza do zastosowania [jej] do wszystkich nauk fizycznych. Jego dewizą było: 'Fizyko strzeż się metafizyki' - a zatem: nauko strzeż się myślenia. I zarówno on, jak i wszystkie te fizyczne naukiaż do dnia dzisiejszego starannie dbają o to - nie wdając się w badanie swych pojęć, w myślenie myśli. Ale fizyka nie może przecież nic zrobić bez myślenia; swoje kategorie, prawa ma ona przecież tylko dzięki myśleniu - bez niego ani rusz. Newton zaś przyczynił się w szzcególny sposób do wsprowadzenia do niej refleksyjnych określeń sił; wzniósł on naukę do stanowiska refleksji, zamiast praw zjawisk wysunął prawa sił. Otóż jest on przy tym tak kompletnym barbarzyńcą co do pojęć, że przytrafiło mu się coś takigo, jak innemu z jego rodaków, który bardzo się zdziwił, kiedy się dowiedział, że przez całe życie mówił prozą, nie będąc świadomy tego, że jest taki zdolny; Newton nigdy nie dowiedział się, nigdy nie był świadomy tego, że miał pojęcia i miał do czynienia z pojęciami, mniemając, że ma do czynienia z rzeczami fizycznymi [...] [-] posługiwał się pojęciami jak zmysłowymi rzeczami i postępował z nimi tak, jak się to zwykle robi z kamieniem i drewnem (388).
To, co ma być niemieckością, musi być rozumnością (465).
Tym, o ogólne w człowieku, jest myślenie, np. uczucie religijne; zwierzę go nie mam jest to uczucie ludzkie: i o ile jest ono religijne, nie jest ono jako uczucie pewnego myślącego [podmiotu] i określenie uczucia określeniem jakiegoś naturalnego popędu itd., lecz określeniem myślenia (496).
Jest wielkością naszej epoki, że uznana jest wolność, wolność ducha polegająca na tym, iż jest on w sobie u siebie, iż ma w sobie tę świadomość. Ale ta świadomość jest tylko abstrakcyjna; dalsza sprawą jest bowiem, że zasada wolności dochodzi z kolei do czystej obiektywności, zgodnie z czym nie wszystko, co przychodzi mi do głowy, co mi się nasuwa, jest prawdziwe z tego wzglęgu, iż objawia się we mnie, lecz jest to oczyszczane i jedynie [dzięki temu] dzięki myśli, która usuwa to, co szczegółowe, przypadkowe, otrzymuje swoją prawdziwą obiektywność - obiektywność, kóra jest niezależna od samej tylko subiektywności i która istnieje sama w sobie i dla siebie, tak że respektowana jest zasada wolności ducha (500).
Świat jest kwiatem, który rozwija się wiecznie z jednego nasionka (572).
Myśli w fizyce są tylko formalnymi myślami rozsądku […]. Fizycy nie wiedzą, że myślą [...] (613).