cytaty z książki "Uwagi ateisty o micie Ukrzyżowania"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie można przebłagiwać samego siebie. W szczególności, nie można przebłagiwać samego siebie przez wydanie się na mękę; nie można również przebłagiwać samego siebie przez wydanie na mękę istoty najbardziej przez siebie ukochanej. Nie można składać ofiary przebłagalnej sobie samemu: ofiarnik musi być tu kimś innym niż ten, komu się ofiarę składa (s. 100).
Kościół jest obecnie w fazie głębokiego przewartościowania tradycyjnych "wartości chrześcijańskich", częściowo milcząco akceptując postęp dokonany bez jego współudziału lub na przekór jego oporowi, częściowo jawnie przyznając się do dawnych przewin moralnych. Nie popiera niewolnictwa ani ustroju feudalnego; nie popiera imperializmu europejskiego (jak ów papież [Aleksander VI, Borgia: 1492-1503], który w swoim czasie na mapie podzielił "orbis terrarum" pomiędzy Hiszpanię i Portugalię); wszedł na drogę przezwyciężania europejskiego etnocentryzmu kulturowego; nie popiera paulińskiego wymogu powstrzymywania się kobiet od działalności publicznej, nie sprzeciwia się prawnemu równouprawnieniu kobiet (poza funkcjami kapłańskimi); odrzucił teorię narodu-bogobójcy i potępił antysemityzm, który przez wieki promulgował; nie popiera nawracania pogan mieczem ani nie uważa innych religii i wyznań za posiew Antychrysta. Żałuje umęczenia Husa i procesu Galileusza. Jednakże, jak każda instytucja autorytatywna, jest zawsze przekonany, że po odbyciu samokrytyki odzyskał utracony dar nieomylności i prawo do domagania się od sumień ludzkich całkowitej uległości względem obecnej wersji jego magisterium (s. 65-66).
Skoro zaprzeczam wiarygodności hipotezy teistycznej na podłożu intelektualnie uczciwego (co nie przesądza o trafności) rozważania argumentów podawanych na jej poparcie - nie zaś powodowana pragnieniem, abym mogła popełniać zberezeństwa, o ile tylko może mi to na tym świecie ujść bezkarnie - to nie rozumiem, jak przekonanie moje, w razie jego błędności, mogłoby być grzechem, a nie po prostu tezą fałszywą nie dyskwalifikującą mnie moralnie. Nikt nigdy nie podał dowodów na rzecz tezy, iż przeświadczenie, że jeżeli nie ma Boga, to "wszystko wolno", jest wśród ateistów czymś typowym. Znaną jest rzeczą, że ateiści nie tylko bywają osobami o życiu nienagannym (i nie znam statystyk poświadczających, że jest to rzadsze wśród ateistów niż wśród ludzi wierzących), ale również że ateistyczni myśliciele rozwijają systemy moralności tzw. niezależnej, niejednokrotnie nie mniej surowo niż doktryna chrześcijańska potępiające egoizm i lekkomyślny stosunek do dobra innych ludzi oraz społeczeństwa.
Głosząc, że "poza Kościołem nie ma zbawienia" i że ateizm jest grzechem, Kościół wywołuje poczucie winy i strachu u osób, w których umysłach pojawiają się wątpliwości co do katolickich "prawd wiary" albo zgoła co do istnienia Boga. Odbiera to tym ludziom wolność intelektu i wpycha w nierzetelną postawę myślenia, którego wynik ma być z góry przesądzony (s. 90).