cytaty z książki "Odette i inne historie miłosne"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Tego dnia nabrała ostatecznej pewności co do dwóch spraw: bardzo ją drażnił, ale gdyby mogła, zostałaby z nim na zawsze.
Spytała go, co może być pięknego w szarym deszczowym dniu, a on opowiadał o niuansach barw, jakie przybierze niebo, , drzewa i dachy, kiedy wybiorą się na spacer po południu, o nieposkromionej potędze oceanu, o parasolu, który zbliży ich do siebie, gdy będą szli pod ramię, o szczęściu, jakie odczują, wracając na gorącą herbatę, o ubraniach suszących się przy kominku, o zmęczeniu, które wtedy z nich spłynie, o tym, jak będą się długo kochać, a potem pod kołdrą opowiadać sobie o swym życiu, niczym dzieci kryjące się w namiocie przed rozszalałą naturą.
Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi.
Nasze drogi mogą się przecinać, ale nigdy nie spotkamy się naprawdę...
(Odette Jakkażda; str.207)
W moim życiu jest pan tylko przechodniem. Wszedł pan w nie i wyszedł.
Milczenie rodzi więcej problemów niż rozwiązań.
Wielbimy kobiety, bo pojawiają się one owiane tajemnicą, a gdy ona blednie, przestają nam się podobać. Kobiety myślą, że mężczyzn interesuje tylko to, co kryje się pomiędzy ich udami? Pomyłka! Bardziej od seksu mężczyzn pociąga romantyzm. Dowód? Jeśli mężczyzna odchodzi, to zwykle winne są nie noce, ale dni. Dni pełne kłótni w promieniach słońca odbierają ukochanej znacznie więcej blasku niż noce, podczas których kochankowie stapiają się w jedno (...) zostawcie nam noce, a weźcie dni - wtedy dłużej zdołacie zachować mężczyznę.
- Wie pan, Balthazarze, ja nie jestem w panu zakochana.
- Ach?...
- Nie. Nie jestem w panu zakochana. Kocham pana, po prostu.
Przez kilka następnych godzin zdawało się jej, że chodzi po linie nad przepaścią - wystarczyła jedna chwila nieuwagi, by spadła w otchłań smutku.
Gdzie w tym wszystkim romantyzm? - uznała, że piękniej jest kochać kogoś, kogo nie można poślubić...
Każda z kobiet męczyła się, stając wobec konieczności zawarcia swych myśli na trzech kartkach papieru - jak zapisać wszystko na trzech małych karteczkach? Jak zredagować trzy tak ważne kartki, trzy maleńkie kartki, które są jak testament; mają pomieścić to, co w życiu najistotniejsze... Jak przekazać dzieciom własną duszę i wartości, wskazać im na zawsze, po co przyszła na świat?
Cierpiała wciąż, próbując pogodzić dwie wykluczające się nawzajem rzeczy: idealizm i przenikliwość umysłu.
Słuchała go. Szczęście, jakiego doznawał, wydawało się jej absolutną abstrakcją. Dla niej było niedostępne. Ale nawet abstrakcyjne szczęście warte jest więcej niż żadne. Postanowiła mu uwierzyć.
Ja znam tylko pudle, które wabią się Odette. Tylko pudle. I ja. Zresztą wszyscy zapominają, jak mam na imię. Może powinnam nosić obróżkę i zrobić fryzurę na pudla, żeby zapamiętali?
Jeśli mężczyzna odchodzi, to zwykle winne są nie noce, ale dni. Dni, pełne kłótni w promieniach słońca, odbierają ukochanej znacznie więcej blasku niż noce, podczas których kochankowie stapiają się w jedno.
Nie chcę, żeby pan reprezentował dzisiejszą młodzież: chcę, żeby pan reprezentował siebie.
- Ach, co za paskudna pogoda! - wykrzyknął mężczyzna. Helene nie mogła wyjść ze zdumienia słysząc własne słowa: - Ależ myli się pan. Nie trzeba mówić: "co za paskudna pogoda", tylko: "jaki piekny deszczowy dzień".
Wielbimy kobiety, bo pojawiają się owiane tajemnicą, a gdy ona blednie przestają się nam podobać. Kobiety myślą, że mężczyzn interesuje tylko to, co kryje się pomiędzy ich udami ? Pomyłka ! Bardziej od seksu mężczyzn pociąga romantyzm.
Idąc z Antoine'em pod ramię, nie bez urazy zdała sobie sprawę, że świat jest dla niego o wiele bogatszy niż dla niej. Szukał wokół tego, co mogło go zdziwić - i udawało mu się to znaleźć.
Na pewno zaraz wybuchnie łzami... [...] To takie wygodne być mężczyzną, gdy mu to odpowiada, a kiedy mu pasuje, zamieniać się w babę.
W Aimee, jak w każdej ludzkiej istocie, głupota i inteligencja zamieszkiwały odrębne regiony, co sprawiało, że w pewnych obszarach bywała błyskotliwa, a w innych zaś bardzo niemądra: choć znakomicie sprawdzała się w pracy, okazała się głupiutka, wkraczając w przestrzeń właściwą sentymentom.
Jej otoczenie nazywało to depresją, ale w rzeczywistości sprawa była o wiele poważniejsza.
Zamieszkiwały ją teraz dwie pustelniczki, a żadna z nich nie miała już prawa się odezwać.
Kiedy pewnego dnia, najpóźniej jak to możliwe, trafi Pan do raju, podejdzie do Pana Pan Bóg i powie: "Balthazarze Balsan, jest tu mnóstwo osób, które chciałyby Panu podziękować za dobro, jakie uczynił pan na ziemi", a pomiędzy tymi milionami czytelników będzie Odette Jakkażda. Odette Jakkażda, która- proszę jej wybaczyć- jest zbyt niecierpliwa, by czekać na tamtą chwilę.
Powinna pani być dumna ze swojego męża! Uszczęśliwia tysiące ludzi. Może i są wśród nich nic nieznaczące sekretarki, pracownicy najemni jak ja, ale to nie o to chodzi! To że udaje mu się nas zainteresować i poruszyć - a my nie czytamy dużo i nie jesteśmy kulturalni jak wy! - jest większym dowodem, że ma większy talent niż inni! Dużo większy! Bo, proszę pani, może i Olaf Pims też pisze znakomite książki, ale ja potrzebuje encyklopedii i paru opakowań aspiryny, żeby zrozumieć, o co mu w ogóle chodzi. To snob zwracający się tylko do tych, którzy przeczytali tyle co on.
(o dzieciach) Żeby ukradły mi najlepsze lata, wyssały serce i pewnego dnia odleciały w świat, zostawiając w jeszcze większej samotności? Nie, dziękuję! A poza tym albo trzeba być kretynem, albo ulec kompletnemu zamroczeniu, żeby dorzucać jeszcze jakieś istoty na tę planetę, sparszywiałą od zanieczyszczeń i ludzkiego debilizmu.
To ciekawe i naiwne zarazem wierzyć, że niemoralność jest nowoczesna. Młodzi ludzie w każdym pokoleniu mają poczucie, że wynaleźli grzech, cóż za zarozumiałość.
Och, jeśli pani uważa, że mężczyzna nie powinien flirtować na boku, i wierzy, że nie będzie węszył gdzie indziej, to trzeba sobie sprawić psa, nie faceta! A do tego trzeba go uwiązać na łańcuchu przy budzie.
Odette otrzymała od niebios dar: radość.
Nie trzeba mówić: "co za paskudna pogoda", tylko "jaki piękny deszczowy dzień".
W blasku księżyca wyznała mu szczerze:
– Wie pan, Balthazarze, ja nie jestem w panu zakochana.
– Ach?...
– Nie. Nie jestem w panu zakochana. Kocham pana, po prostu.
Dla niego było to najpiękniejsze wyznanie miłosne, jakie usłyszał w życiu – piękniejsze nawet od tych, jakie wymyślił w swych książkach.