cytaty z książki "Une putain d'histoire"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wszyscy jesteśmy kłamcami. Przeinaczamy, podrabiamy, modyfikujemy, wypełniamy puste przestrzenie. Wszyscy jesteśmy mitomanami, różne są tylko rozmiary naszej mitomanii.
Orka drapieżna jest najbardziej okrutnym ze ssaków morskich, ale człowiek wędrowny to najbardziej okrutny ssak na całym świecie.
Oto, dzięki rewolucji cyfrowej krok po kroku spełnia się sen wszystkich dyktatur: sen o obywatelach bez życia prywatnego, którzy dobrowolnie zapierają się swojej wolności...
Raje są po to by je stracić, a każdy początek ma swoje źródło w zbrodni.
Dalej przeglądałem fotografie- świadków mojego szczęśliwego dzieciństwa. Czy ono rzeczywiście było szczęśliwe? Czy istnieje bardziej kłamliwe świadectwo niż zdjęcie?
Każda rodzina ma swoje niepisane zasady. Jest jednocześnie krajem i jego rządem, obowiązują w niej prawa, których nie stosuje się w domu obok, dziesiątki drobnych układów i obyczajów, które, nie przekraczając jej granic, zapewniają jej jedność.
...jest taki okres, pod koniec dzieciństwa, kiedy te anteny, którymi odbieramy tajemnice świata o wiele lepiej niż dorośli, działają wyjątkowo mocno. Zanim jeszcze okres dojrzewania, hormony, racjonalizm dorosłych i system edukacyjny zabiją w nas zmysł cudowności.
W głębi swojego jestestwa ten chłopiec doskonale wiedział, że jest sierotą, adoptowanym dzieckiem, małym uchodźcą. Wiedział o tym instynktownie, jak dzikie zwierzę, które udaje oswojone, ale nigdy nie zapomina o dawnej wolności.
Surfowanie po Internecie jest jak spacerowanie nago po domu o ścianach ze szkła.
Jeśli nadejdzie tsunami głupoty, nienawiść i okrucieństwa, jak mu się oprę? (...). Mowa nienawiści rozprzestrzeniała się w sieci jak ogień na kałuży benzyny.
Ludzie są naiwni... Większość porusza się po cyberprzestrzeni jak amerykańscy turyści, którzy w meksykańskim barze wykładają na stolik portfele, kluczyki do samorządu i karty płatnicze.
Depresja to choroba duchowa, Henry, choroba duszy: odbiera smak rzeczy, odbiera smak życia.
Wolność. Do dziś nie znałem tego słowa. Tylko ci, których pozbawiono wolności, mogą zrozumieć, czym ona jest.
Kiedy życie przygniata i ciężar bólu staje się zbyt wielki, człowiek chciałby się schylić, żeby przed nim uciec, przysiąść, położyć się plackiem, przywrzeć do ziemi.
Zastanawiam się, czy w głębi swojego jestestwa nie postrzegał tego świata z większą przenikliwością niż my, czy nie rozumiał lepiej niż my jego próżności i okrucieństwa, czy nie pojął wcześniej niż inni, że tym, co nas zgubi, jest nasz egoizm...
Nigdy nie lubiłem tych nocy, gdy pachnąca jodem mgła przychodzi od morza, wciska się w ulice, otula wyspę i odcina ją od reszty świata, sprawia, że w jej bieli znika blask gwiazd i wszystkie kształty poza jasnymi księżycami latarń (...). Zawsze mam wrażenie, że coś może się z niej wyłonić. Coś albo ktoś.
Kto nie wątpił we własne wspomnienia, w ich autentyczność? Kto się nigdy nie zastanawiał, jak wiele z nich przeredagował, upiększył? Wszyscy jesteśmy kłamcami. Przeinaczamy, podrabiamy, modyfikujemy, wypełniamy puste przestrzenie. Wszyscy jesteśmy mitomanami, różne są tylko rodzaje naszej mitomanii.
(...) Noah wydedukował, że ma przed sobą to, co pozostało z Darrella Oatesa. W sumie całkiem logiczny koniec człowieka, którego całe życie przypominało długi upadek w odmęty perwersji i zbrodni.
Wyobraźcie sobie jej strach. (...). Wyobraźcie sobie taki strach, jeśli potraficie. Strach tak wielki, że miażdży kości i rozdyma serce do rozmiarów grożących eksplozją. Strach, który napina i usztywnia mięśnie, tak że stają się jak liny, które nasiąkły wodą, a potem wyschły i stwardniały na słońcu.
...czy jednak naprawdę w głębi duszy można się pogodzić ze stratą, gdy nie umilkły podszepty serca?
Naomi lubiła wielkie hasła i wielkie słowa, takie jak "rewolucja", "nieposłuszeństwo obywatelskie", "opór", "totalitaryzm", "przeciwwładza"; lubiła naprawiać świat do spółki z Charliem, Kaylą i kilkoma innymi osobami, które zawsze były gotowe podnieść z prochu ziemi sztandar utopii. Ja zaś (...) widziałem w nich niepoprawnych donkiszotów, salonowych rewolucjonistów pozbawionych poczucia rzeczywistości- takich, co to gdyby powierzyć im stery kraju, w mniej niż tydzień doprowadziliby go do upadku.
W dzwonnice kościoła zwężającą się ku górze i zakończoną piorunochronem w kształcie krzyża na tle czarnego, nabrzmiałego od chmur nieba uderzały gwałtowne podmuchy wiatru. Ładna metafora: piorunochron wiary usiłujący odwrócić bieg całego zła spadającego na ten świat. Ale zła było już zbyt wiele.
Zastanawiałem się, ilu policjantów musiałoby być na ziemi, żeby wyplenić z niej zbrodnie. Jeden na dwadzieścia osób? Jeden na dziesięć? Na pięć? A może zbrodnia jest czymś nieuniknionym, zapisanym w zwojach naszego gadziego mózgu?
Nadzieja jest jak morze - ma swoje przypływy i odpływy.
-Życie jest krótkie 9...). Przed nami jest noc. Nie prosiliśmy o narodziny, nie prosimy o śmierć. Żyjąc na tym świecie, cierpimy i sami sprawiamy cierpienie.
Niezależnie od tego, czy kieruje tobą rozsądek czy strach, trzeba będzie je przekroczyć.
Liv mogła zburzyć całe rozumowanie przeciwnika w okamgnieniu, tak jak płomień z paszczy smoka potrafi spalić najgrubszy mur obronny. Ostatnie słowo należało do niej. Zawsze.
Liv dysponowała argumentami jakich nie mieli Oatesowie- choć akurat w tamtej chwili groźba, że zepchną mnie razem z samochodem ze stromego urwiska wydawała mi się znakomitym argumentem. W pewnym sensie był to argument z autorytetu.
Nagle pożałowałem, że mam w tym korytarzu towarzystwo. Chciałem być sam z moimi wspomnieniami, które jedno po drugim wyłaniały się z tego kartonu jak dżin z lamy Aladyna.
Dopiero, później się dowiedzieliśmy, że Jared miał depresję.
Zapytałem wtedy mamę Liv, co to znaczy, a ona odpowiedziała: "To choroba duchowa, Hendry, choroba duszy: odbiera smak rzeczy, odbiera smak życia".