cytaty z książki "Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) wolność jest wtedy, gdy można żyć tak, żeby się nie zastanawiać nad wolnością;(...).
Na wojnie nie ma bohaterów... Jeśli człowiek wziął broń do ręki, to już nie będzie dobry. Nie uda mu się to.
Putin demokrata - to najkrótszy dowcip rosyjski.
Człowiek zawsze pragnie w coś wierzyć. W Boga albo w postęp techniczny. W chemię, w polimery, w kosmiczny rozum. Teraz – w rynek. No dobrze, najemy się, a co dalej?
... w ciągu pięciu lat w Rosji może się zmienić wszystko, a w ciągu dwustu – nic.
Kiedyś żyło się chujowo, a potem to coraz gorzej.
Jeśli wrócą łagry, to znajdą się i strażnicy. Będzie ich mnóstwo!
Kiedy wieje silny wiatr,
najwyżej wzlatują śmieci.
[powiedzonko żydowskie].
Nie trzeba być kosmonautą, milionerem ani bohaterem, można być szczęśliwym, wszystkiego doświadczyć w zwykłym dwupokojowym mieszkaniu (...).
Gdzie jest miłość, tam jest i Bóg.
Życie w Rosji powinno być złe, nędzne, wtedy dusza się uwzniośla, uświadamia sobie, że nie należy do tego świata... Im więcej brudu i krwi, tym więcej przestrzeni dla siebie ma dusza... Modernizacja jest u nas możliwa tylko za pomocą łagrów i rozstrzeliwań...
Dla naszego człowieka wolność to jak okulary dla małpy. Nikt nie wie, co z nią robić.
Komunistą jest ten, kto czytał Marksa, antykomunistą zaś - ten, kto go zrozumiał...
Jestem ateistką. Ale mam do Boga wiele pytań...
Ratuje nas ilość miłości, którą otrzymaliśmy. To jest nasz „współczynnik bezpieczeństwa”. (...) Tylko miłość nas ratuje. Miłość to taka witamina, bez której człowiek nie jest zdolny żyć, krew się ścina, zatrzymuje serce.
Zawsze znajdą się tacy ludzie, którzy mają czarną duszę. Żyją jakby duszy nie mieli, bo serce mają tylko medyczne, a nie ludzkie, nikogo im nie żal.
Pieniądze są taką samą próbą dla człowieka jak władza czy miłość.
Mężczyzna ma zawsze co najwyżej czternaście lat.
Nic nas przed starością nie uchroni – ani ordery, ani medale… Niiic… Szumi lodówka, bije zegar. Nic więcej się nie dzieje.
Człowiek zawsze chce żyć, we wojnę też. We wojnę dowiesz się niejednego... Nie ma bestii gorszej niż człowiek. To człowiek człowieka zabija, a nie kula. Człowiek człowieka...
Jeśli człowiek żyje tak, jak czuje jego serce, to go mają za nienormalnego. Jak mówi prawdę, to mu nie wierzą, a kiedy kłamie, to tak!
Bez przerwy mówimy o cierpieniu... To jest nasza droga poznania. Ludzie Zachodu wydają nam się naiwni, bo nie cierpią tak jak my, mają lekarstwo na każdy przyszczyk. A myśmy siedzieli w łagrach, w czasie wojny zasłaliśmy ziemię trupami, gołymi rękami uprzątaliśmy paliwo jądrowe w Czarnobylu... Jesteśmy tacy otrzaskani, zahartowani. Mamy własny język... Język cierpienia...
W szkole nam mówiono: „Czytajcie Bunina, Tołstoja, te książki niosą ludziom ocalenie”. Kto mi odpowie na pytanie, dlaczego Bunin z Tołstojem jakoś nie chcą się przyjąć, a klamka do odbytnicy i celofanowa torba na głowę się przyjęły.
Drogi rosyjskie to coś wyjątkowego, nawet nie każdy czołg by przejechał.
Żyć można nawet w kaftanie bezpieczeństwa, wystarczy tylko się wyprostować i przyzwyczaić. Można wtedy nawet śnić. Tak właśnie żyliśmy.
Szczęśliwi ludzie są zawsze dziećmi. Trzeba ich chronić, są delikatni i śmieszni. Bezbronni.
A całe nasze nieszczęście polega na tym,że u nas kaci i ofiary to są ci sami ludzie.
Uczucia… nasze uczucia – cierpienie, miłość, czułość – to są jakieś odrębne istoty. Żyją samodzielnie, nie zależą od nas. Z jakiegoś powodu nagle wybiera się tego kogoś, a nie tamtego, chociaż tamten może byłby lepszy. Albo stajemy się częścią cudzego życia, wcale tego jeszcze nie podejrzewając. Ale już nas znaleźli… wysłali sygnał (...).
Wojna i więzienie – dwa najważniejsze słowa w języku rosyjskim.
(...) zawsze to ofiary zostają i składają zeznania, a kaci milczą. Gdzieś się zapadają, chowają w jakiejś niewidzialnej dziurze. Nie mają nazwisk, nie mają głosu. Znikają bez śladu, nic o nich nie wiemy.