cytaty z książki "Chłopcy 2. Bangarang"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-Chcesz powiedzieć,że masz tak ubogi słownik, że nie umiesz się wyrazić? - zapytał.
-Mój słownik jest na tyle opasły, że jakbym ci nim pierdolnął...
Kędzior rozejrzał się po wnętrzu i splunął na podłogę.
-No brawo, brachu-stwierdził-Idealne miejsce na seks w kiblu bez gumy.
Milczek uniósł brew i zamigał.
-Po prostu-odparł Kędzior-na miejscu hifa czy innej kiły bałbym się, że mi tężec z kumplami wpierdol spuści. Gdzie siadamy?
Pamiętam, dojechałem gdzieś... chyba pod Poznań czy jakoś kawałek za, i strasznie zachciało mi się lać. No to zjechałem sobie na pobocze, zsiadłem, podrapałem się po jajach, rozpinam spodnie... Nie gap się tak, Stalówka, co to nie można się nawet we własnej opowieści po jajach podrapać?! No więc stoję, leję do rowu, ale grzecznie, kulturalnie, jechał jakiś samochód, to nawet pomachałem. Ręką, rzecz jasna. Wolną...
- Parę dni temu rano wasza mama chciała, bym zrobił coś z tym listonoszem, któremu nie chce się włazić do góry z poleconymi i ciągle zostawia awizo. Powiedziałem, że nie będę się mieszał, ale ona zrobiła mi laskę. I co? Dziś paczuszka była na górze, a listonosz przyniósł ją prawie w zębach. Znaczy tych, co mu zostały.
-(...) tylko jedno pasuje do tej sytuacji. To o śmierci.
-Że jest największą z przygód? - przypomniał sobie Mikołaj. - Wiesz, coś w tym może być... I co, chcesz sprawdzić na sobie?
-Nie. Chcę ich zabić i zapytać, jak się bawią. Dalej!
Jak to się nie skończy mordobiciem, słowo daję, zwalę konia nożem.
- Dlaczego nie chcesz mi wyjaśnić?
- Już ci mówiłem. Tego nie da się tak po prostu wyjaśnić, musiałbyś tu być. No a rzecz w tym, że nie możesz.
Kubuś przekrzywił lekko głowę i zmarszczył czoło.
- Chcesz powiedzieć, że masz tak ubogi słownik, że nie umiesz się wyrazić? – zapytał.
- Mój słownik jest na tyle opasły, że jakbym ci nim pierdolnął...
- Naucz się doceniać kurwy, chłopie, tak na przyszłość. One przynajmniej stawiają sprawę uczciwie. W obu znaczeniach.
Pierwszy wciąż skubał strupa. Jak każdy szanujący się dwunastolatek miał ich na swoim ciele całe mnóstwo, ale ten na łokciu, dorodny, zaschnięty, ale wciąż trochę miękki jak pęcherz na pięcie, był jego ulubionym. Miał nadzieję, szczerą, prawdziwą, że będzie go miał już zawsze.
Coś mu mówiło, że będzie żałował, jeśli sprawdzi, ale mimo wszystko był przecież Chłopcem. A od kiedy Chłopcy odpuszczają sobie ciekawość tylko dlatego, że mogą tego pożałować?
Rozmawianie z Kubusiem przypominało trochę grę w łapki. Siedzisz sobie spokojnie, rączki na widoku, niezobowiązujące tematy, a tu nagle chwila nieuwagi i pac!, dostajesz po łapach. Jak to możliwe, myślisz, więcej się nie nabiorę, ale potem przychodzi co do czego, znowu w coś zabrniesz, zamyślisz się. I znowu jest jak zwykle.
Dzwoneczek westchnęła cicho. Los jej świadkiem, że chciała tylko w spokoju dojechać do celu, i ani jej w glowie było udzielanie lekcji feminizmu w praktyce, nie tym razem. Czasem jednak społeczne parcie na edukację jest zbyt silne.
To był tani chwyt. Kubuś nie spodziewał się, że zadziała, ale widać umysły grubasa i kolegów były proste i nie leciały na kosztowności.
-Chcesz powiedzieć ,że masz tak ubogi słownik ,że nie umiesz się wyrazić?-zapytał.
-Mój słownik jest na tyle opasły,że jakbym Ci nim pierdolnął….