cytaty z książki "Zielony namiot"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mieć właściwego nauczyciela to jakby drugi raz się urodzić.
Niepojęta, dziwna prawidłowość: do poczucia winy skłonni są zawsze najbardziej niewinni.
Muzyka jest kwintesencją, skrajnie zwięzłym komunikatem, jest tym, co istnieje poza naszym słuchem, postrzeganiem, świadomością. To najwyższy stopień platonizmu, eidos, który spada z niebios w najczystszej postaci.
Głupiutcy malcy, ludzkie larwy, przyswajają każdą strawę, jaką im się podrzuca, ssą, przeżuwają, połykają wszystkie kolejne wrażenia, potem się przepoczwarzają i wewnątrz poczwarki wszystko układa się w odpowiednim porządku, kształtuje w sposób celowy - wyrabiają się odruchy, przyswajają nawyki i podstawowe wyobrażenia o świecie. Lecz ile poczwarek ginie, nie osiągając ostatniej fazy, nie pęka w szwie, nie wypuszcza motyle ze skorupki? Anima, dusza, duszyczka... Barwna, latająca, krótko żyjąca - i przepiękna. A jakie mnóstwo na zawsze pozostaje larwami i żyje do samej śmierci, nie domyślając się, że dorosłość wcale nie nadeszła.
Literatura jest czymś najlepszym, co posiadła ludzkość.
Od wszystkiego nas uwolnili - najsamprzód od ziemi uwolnili, potem od męża, od dzieci, od krowy, od kur [...]. I od Boga nas uwolnili. A może On sam na nas machnął ręką...
Historia to nie algebra. Nie można jej nazwać nauką ścisłą. W pewnym sensie bardziej ścisłą nauką jest literatura. To, co mówi wielki pisarz, staje się prawdą historyczną.
Z każdych czasów trzeba się wyrywać, wyskakiwać, nie pozwolić, żeby nas pochłonęły.
Ilję w całym tym bałaganie najbardziej interesował sam bałagan.
- Mam ci pokazać? - zaproponowała doświadczona Nadźka, która mogła pokazać, a mogła i bez pokazywania.
Niedługo przed śmiercią doszły do niego słuchy, że kandydaturę Sołżenicyna wysunięto do nagrody Nobla. Nie był zadowolony: - Co to za komitet? Tołstojowi nie dali, a dają Sołżenicynowi?
- Mówię ci przecież, Niura, że nie mogę podnosić nic ciężkiego, bo od razu macica mi wypada - z wyzwaniem, a nawet jakby z utajoną dumą powiedziała Marfa, i wtem Borys Iwanowicz spostrzegł, że między nogami majta się jej szary woreczek wielkości kapciucha na tytoń.
Wojna to największa obrzydliwość, jaką wymyśliła ludzkość.